"Dziennik Zachodni": Węgiel w sklepie tańszy niż... pod bramą kopalni
Ruszył sezon grzewczy, ale kopalnie nie są w stanie wydobyć takiej ilości grubego węgla, która pokryłaby zapotrzebowanie indywidualnych odbiorców - informuje "Dziennik Zachodni".
Z kupnem surowca nie powinno być jednak problemu - przekonuje Adam Gorszanów, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. Tyle że - jak zastrzega - często jest to węgiel importowany, który ma gorsze parametry od tego naszego.
I to właśnie słowo "parametry" stanowi wyjaśnienie zagadki, przed jaką stajemy, odwiedzając duże sieci handlowych, w których też można kupić tani i ładnie zapakowany w paczki węgiel - podkreśla gazeta.
Za tonę paczkowanego ekogroszku trzeba w markecie zapłacić niespełna 630 zł, a na kopalni za tyle samo ekogroszku musimy wyłożyć już 740 zł - wylicza "DZ".
_ _ _ _ _
Według Ministerstwa Gospodarki, łączna cena zbytu węgla z KW i KHW w pierwszym półroczu 2013 r. wyniosła 279,10 zł za tonę i była niższa niż w pierwszym półroczu 2012 r. o 39,05 zł, czyli o 12,3 proc. Cena węgla energetycznego wyniosła 272,98 zł, co oznacza spadek o 33,12 zł (10,8 proc.).
W związku ze spadkiem cen węgla i energii, w negocjacjach nowych umów energetyka wywierała presję cenową na górnictwo. Z przekazanych PAP danych Ministerstwa Gospodarki wynika, że na zwałach kopalń obu firm w końcu czerwca leżało ponad 7,2 mln ton niesprzedanego węgla, z czego przeważająca część w Kompanii Węglowej. To prawie wyłącznie węgiel energetyczny. Kompania chce zmniejszyć zapasy m.in. zmniejszając wydobycie (w tym roku o ok. 3 mln ton) i zwiększając eksport. Przede wszystkim jednak chce zapewnić sobie stabilny odbiór węgla w kraju w kolejnych latach.
Premier Tusk. mówił ostatnio o górnictwie: - Będziemy dbać o polski węgiel, tak jak staraliśmy się - może nie w wystarczający sposób, ale jednak staraliśmy się - od lat to robić - zapewnił Tusk. Jego zdaniem rząd dlatego chce "ostrożnie" dopłacać do OZE, ponieważ wolałby "te pieniądze dopłacić do górnictwa, po to, żeby energetyka była z jednej strony przyjazna dla środowiska (...), ale by była przede wszystkim przyjazna dla rynku pracy".