EBOR: kandydaci do UE powinni położyć nacisk na jakość
Kraje kandydujące do Unii Europejskiej powinny położyć nacisk na jakość, a nie szybkość przemian ekonomicznych - taką opinię wyraził w niedzielę Steven Kaempfer, wiceprezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.
Kaempfer ostrzegł jednocześnie, żeby nie przeciągano zbytnio
(tzn. dłużej, niż jest to konieczne) decyzji o rozszerzeniu Unii
Europejskiej o 12 nowych krajów z Europy Środkowo-Wschodniej.
W stolicy Łotwy Rydze rozpoczęła się doroczna konferencja EBOR,
które ma się zakończyć w poniedziałek wyborem nowego prezesa.
Uczestniczy w niej ok. trzech tysięcy osób - przedstawicieli
rządów i banków państw członkowskich.
Zwrócili oni również uwagę, żeby nie prywatyzować zbyt szybko
państwowych monopoli, gdyż w wypadku braku większej ilości
oferentów, mogą one trafić w ręce przedstawicieli przestępczości
zorganizowanej.
Na konferencji poruszono również sprawę zamknięcia
zbudowanych na wzór radzieckich elektrowni jądrowych, reaktorów
na Litwie, Słowacji i w Bułgarii. Na ten cel EBOR przeznaczył
500 mln euro (450 mln dolarów), ale zdaniem krytyków same
pieniądze nie wystarczą. Ich zdaniem bank powinien pomóc w
restrukturyzacji sektora energetycznego tych krajów, żeby były
one w mniejszym stopniu zależne od energii atomowej.
Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju to międzynarodowa organizacja
finansowa utworzona w 1991 roku, z siedzibą w Londynie. Skupia
ok. 50 państw. Celem EBOR jest finansowe wspieranie przemian
gospodarczych w państwach Europy Środkowej i Wschodniej (także w
państwach byłego ZSRR). Kredyty EBOR mogą być przekazane zarówno
rządom, jak i podmiotom prywatnym.