Ekonomiści prognozują spadek kursu złotego

- Pod koniec listopada za euro zapłacimy 4,16 zł, za dolara 3,25 zł, a za franka szwajcarskiego 3,45 zł - to mediana prognoz dwunastu ekonomistów i analityków, ankietowanych przez "Puls Biznesu".

Twierdzą oni, że złoty osłabnie pod naporem serii niekorzystnych dla naszej waluty informacji. Kierunek zmian powinna wskazać już w środę Rada Polityki Pieniężnej, która - według zgodnych ocen specjalistów - powinna wreszcie obniżyć stopy procentowe.

Marcin Mrowiec, główny ekonomista Pekao, lider rankingu "Pulsu Biznesu" w poprzednich miesiącach, twierdzi, że kontynuacja trendu osłabienia złotego byłaby dobrą wiadomością dla wzrostu gospodarczego w następnych kwartałach.

Eksport netto pozostaje według niego główną nadzieją na w miarę dobry, sięgający ok. 2 proc. wzrost gospodarczy, wobec słabości konsumpcji prywatnej oraz hamowania w inwestycjach publicznych.

Reklama

_ _ _ _ _

MG wierzy w złotego

Analitycy Ministerstwa Gospodarki oceniają, że złoty nadal posiada potencjał aprecjacyjny, co nie wyklucza krótkookresowego osłabienia polskiej waluty wywołanego czynnikami zewnętrznymi.

"Mimo niepewności co do trwałości ożywienia gospodarczego w USA oraz ustabilizowania się aktywności gospodarczej w Unii Europejskiej na stosunkowo niskim poziome ocenia się, że złoty nadal posiada potencjał aprecjacyjny" - napisano w kwartalnym raporcie resortu gospodarki.

"Jednak głównym elementem ryzyka jest tu nadal niestabilna sytuacja w otoczeniu gospodarczym Polski. Dlatego też nie wyklucza się występowania kolejnych - determinowanych głównie czynnikami zewnętrznymi - krótkookresowych ujemnych odchyleń od wzrostowego trendu złotego" - dodano.

_ _ _ _ _

Złoty czeka na korektę?

Biorąc pod uwagę oczekiwaną obniżkę stóp procentowych oraz sytuację w otoczeniu zewnętrznym, złoty może znaleźć się pod presją na osłabienie - oceniają ekonomiści. Ich zdaniem popyt ze strony inwestorów zagranicznych sprzyja rynkowi obligacji, ale komentarze po środowej decyzji RPP mogą przyczynić się do niewielkiej korekty.

"(...) w przypadku notowań złotego szereg czynników nie przemawia za kontynuacją (zeszłotygodniowego - PAP) umocnienia i wyznaczeniu nowych rocznych minimów w notowaniach kursu EURPLN. Co więcej piątkowe ruchy mogą okazać się krótkotrwałe biorąc pod uwagę zbliżające się wydarzenia. W kontekście notowań złotego kluczowe będzie kończące się w środę posiedzenie RPP, na którym z dużym prawdopodobieństwem ostatecznie gremium pójdzie w ślady sąsiednich banków centralnych i obniży stopy procentowe" - napisali w poniedziałkowym raporcie analitycy Raiffeisen Banku.

"Choć jest już to w dużej mierze zdyskontowane przez rynki, trudno w takim otoczeniu o dalsze silne umocnienie złotego. Tym bardziej, że po stronie czynników zewnętrznych ponownie zbierają się chmury w postaci niepokoju o Grecję, w oczekiwaniu na raport Trojki na temat jej postępu w reformach i decyzję o dalszej pomocy finansowej dla tego kraju. Złoty może więc ponownie znaleźć się pod presją, a kurs EURPLN wrócić nad 4,12, z pierwszym istotnym oporem tuż pod poziomem 4,14 (100-sesyjna średnia ruchoma)" - dodano.

Rynek długu czeka na środową decyzję RPP i komentarze Rady po posiedzeniu.

"Niesłabnący popyt na polskie papiery ze strony zagranicznych inwestorów sprzyja utrzymywaniu się wysokich cen krajowych obligacji. Jeżeli na konferencji po posiedzeniu RPP prezes M. Belka będzie studził oczekiwania na skalę obniżek stóp procentowych, to możemy być świadkami niewielkiej korekty w górę obecnych poziomów rentowności, zwłaszcza na krótkim końcu krzywej" - napisano w porannym biuletynie Banku Pekao.

Inwestorzy czekają na jutrzejszą RPP, wybory w USA w tle Poranny handel na złotym przynosi lekkie osłabienie polskiej waluty, jednak ruch ten odbywa się w ramach wczorajszej zmienności. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,113 PLN za euro, 3,215 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,407 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu przebiły 4,00% w przypadku obligacji 5-letnich ustanawiając nowe historyczne minima. Aktualnie oprocentowanie 5-letniego długu wynosi 3,919%. Wczorajszy obrót na złotym przebiegał pod znakiem wyraźnego spadku wartości polskiej waluty na rynku. Dopiero włączenie się do gry dealerów z USA doprowadziło do ostatecznego, jedynie 0,14% spadku notowań złotego. Polska waluta oparła się presji podażowej wynikającej ze zniżkujących kwotowań eurodolara, gdzie inwestorzy niepokoją się zaplanowanym na środę głosowaniem nt. cięć oszczędnościowych w Grecji. Ponadto brak wyraźnego lidera w wyścigu o fotel prezydencki w USA utrzymuje wysoki poziom niepewności na rynkach. Notowania złotego tradycyjnie stabilizowane były przez przepływ kapitału w kierunku polskiego długu, który w przypadku obligacji 5-letnich ustanowił historyczne minima na rentownościach. W trakcie dzisiejszej sesji, pomimo szeregu istotnych publikacji fundamentalnych na szerokim rynku (m.in. PMI dla usług w Strefie Euro), liczyć się będą głównie doniesienia zza oceanu, gdzie odbywać się będą wybory prezydenckie. O ile wpływ poszczególnych kandydatów na rynek pozostaje sporny to podstawową kwestią jest jak nowo wybrany Prezydent zareaguje na potencjalny tzw. klif fiskalny. Rynki obawiają się, iż podobnie jak w przypadku poprzednich wyborów, wygrany nie zostanie szybko ogłoszony, a sama przewaga będzie na tyle mała, że przegrane ugrupowanie będzie kontrolowało dużą część Senatu potencjalnie komplikując ewentualne dostosowanie budżetu. Wtorek jest również pierwszym dniem posiedzenia krajowej Rady Polityki Pieniężnej. Jutrzejsza decyzja o obniżeniu stopy procentowej o 25pb. jest praktycznie przesądzona i czynnik ten został zdyskontowany przez kwotowania złotego. To co wydaje się jeszcze nie ujęte w cenach to zarysowanie potencjalnego cyklu obniżek stóp procentowych w kolejnych miesiącach. W ostatnich miesiącach złoty stabilizowany był przez różne przepływy wynikające m.in. z transferów na rynek polskiego długu, dlatego ilość potencjalnych pozycji do zredukowania jest stosunkowo duża. Ponadto inwestorzy lokowali środki w PLN z uwagi na to, iż jest to ostatnia waluta z koszyka CEE (Walut Europy Środkowo - Wschodniej), która nie została poddana jeszcze presji podażowej wynikającej z luzowania polityki monetarnej. Banki Centralne na Węgrzech i w Czechach już od dłuższego czasu prowadzą "gołębią" politykę, reagując na znaczące pogorszenie się zewnętrznych warunków makroekonomicznych. W drugim przypadku mamy nawet do czynienia ze spekulacjami nt. możliwych interwencji walutowych na koronie czeskiej. Zarysowanie możliwego cyklu obniżek stóp procentowych przez RPP osłabiłoby złotego, który wspomógłby spowalniającą krajową gospodarkę. Z rynkowego punktu widzenia wczorajsze skokowe cofniecie się notowań z oporu na 4,1250 EUR/PLN wskazuje, iż obszar ten może być ponownie testowany podczas dzisiejszego handlu. Najprawdopodobniej jednak zmienność i aktywność na rynku złotego będą ograniczone ponieważ większość uczestników rynku wyczekuje już jutrzejszej decyzji RPP w zakresie stóp procentowych, powodując, iż złoty w ograniczonym stopniu reaguje na zachowanie kursu eurodolara. Konrad Ryczko Analityk Makler Papierów Wartościowych Wydział Doradztwa i Analiz Rynkowych Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
PAP
Dowiedz się więcej na temat: prognozy | waluty | PLN | kursy złotego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »