Ekorodzic, to jest biznes
Biznes ruszył do walki o kieszenie ekorodziców - informuje "Metro".
Dbający o swoje maluchy ekorodzice zamiast pampersów zakładają dzieciom wielorazowe pieluszki z tetry, a do zabawy dają im ręcznie szyte pluszaki. Jak oceniają cytowani przez gazetę sprzedawcy towarów dla niemowląt, takich radykalnych rodziców w całej Polsce może być kilkanaście tysięcy? Hitem są wielorazowe pieluchy z bawełny i bambusa (od 3,4 zł/szt.). Wielu rodziców uważa, że jednorazówki to chemia, powodująca alergie i podrażnienia skóry, a pod bawełnianymi skóra oddycha.
Barierą dla wielu młodych rodziców aspirujących do bycia eko, było pranie i suszenie tetrowych pieluszek. Ale i na to firma znalazła sposób. Wystarczy tylko zadzwonić lub zamejlować do firmy, a kurier dostarcza pod drzwi czysty zestaw razem z wiaderkiem i workiem do przechowywania brudnych pieluch. Potem raz w tygodniu dowożony jest tygodniowy pakiet czystych pieluch, a zabrudzone są odbierane i zawożone do profesjonalnej pralni. Koszt tygodniowego abonamentu pieluszkowego to minimum 40 zł.
Ceny niektórych produktów dla niemowląt spod szyldu "ekologiczne", czy "organiczne" mogą przyprawić o zawrót głowy. Kocyk z peruwiańskiej bawełny - 84 zł. Niemiecki płyn z owocem granatu i rokitnikiem - 48 zł. Ręcznie szyty pluszak z naturalnych materiałów - 80 zł.
Więcej w "Metrze".