Ekscentryczny miliarder zorganizował wyjątkową loterię. Zwyciężczyni poleci z córką w kosmos
Za podróż na orbitę ziemi zapłaciła zaledwie 10 dolarów. Tyle bowiem kosztował los na loterię Virgin Galactic, którą wygrała mieszkająca na co dzień w Anglii Keisha Schanaff, która pochodzi z wyspiarskiego kraju Antigua i Barbuda na Karaibach. Chętni na podobny lot musieliby przyszykować znacznie większą sumę - 900 tys. dolarów.
Podróżując z rodzinnych stron do Londynu Keisha Schanaff zainteresowała się konkursem, w którym główną nagrodą był lot w kosmos. Warunkiem uczestnictwa w nim była wpłata minimum 10 dolarów na organizację non-profit Space for Humanity. Kobieta zdecydowała się na kupno losu, podobnie jak 165 tys. innych osób. To właśnie jej udało się wygrać główną nagrodę.
- Richard Branson i jego zespół wpadli do mojego domu i powiedzieli, że wygrałam i lecę w kosmos - tak relacjonowała kulisy wygranej Schanaff w rozmowie z brytyjską telewizją BBC. Udział w konkursie wzięła w 2021 r., a teraz, po blisko dwóch latach, ma dojść do realizacji "jej życiowego marzenia".
Kobieta, która w podróż zabierze swoją 18-letnią córkę, wygrała dokładnie 90-minutowy lot na ziemską orbitę, w czasie którego statek pokona blisko 85 km lecąc w kierunku gwiazd, co pozwoli przekroczyć barierę przyciągania i przez krótki czas doświadczyć stanu nieważkości. Organizatorem tej podróży jest Virgin Galactic - spółka należąca do ekscentrycznego miliardera Richarda Bransona.
Biznesmen od kilku lat rozwijał działalność firmy, która jako pierwsza może zasłynąć z "kosmicznej turystyki". Sierpniowy start będzie drugim komercyjnym lotem, który zrealizuje. Wcześniej, w czerwcu br. Virgin Galactic wysłała w kosmos naukowców z Włoskich Sił Powietrznych i Rady Badań Naukowych.
Jednocześnie zbliżająca się wielkimi krokami misja Galactic 02 ma być jednym z ostatnich testowych lotów. Spółka zamierza w niedługim czasie organizować podobne eskapady raz w miesiącu.
Chętnych na lot do gwiazd nie brakuje. Sprzedaż biletów ruszyła już niemal dekadę temu, a na liście oczekujących znajduje się 800 osób. Choć na samym początku taka przyjemność kosztowała ok. 200 tys. dolarów, tak obecnie za jedno miejsce na pokładzie statku należy zapłacić 450 tys. dol.
Oznacza to, że Schanaff udało się ubić interes życia. Za wycieczkę dla dwóch osób zapłaciła bowiem 10, a nie 900 tys. dolarów.