Eksperci: Expose Beaty Szydło nie wniosło nowej wiedzy, choć zrobiło dobre wrażenie

- Expose premier Beaty Szydło nie wniosło nowej wiedzy ani na temat głównych celów rządu, ani metod ich realizacji. Dobre wrażenie zrobiło położenie największego nacisku na rozwój gospodarczy i generalnie kwestie gospodarcze - ocenia Łukasz Lefanowicz, prezes Gerda Broker. Ryszard Rusak, dyrektor Inwestycyjny ds. Akcji Union Investment TFI zwraca uwagę m.in. na zapowiedź nacisku na bezpieczeństwo energetyczne kraju.

- Także kierunki działań w tym zakresie, czyli pobudzenie inwestycji i innowacyjności, rozwój przedsiębiorczości , wsparcie małych i średnich firm, zostały dobrze przyjęte. Co do narzędzi realizacji tych celów i zadań jednak powtórzone zostało jedynie ogólne hasło symbolicznego biliona złotych oraz poprzednio już wymieniane źródła tych pieniędzy, czyli środki Unii Europejskiej, motywowanie firm do uruchomienia własnych wolnych środków na inwestycje, utworzenie funduszy inwestycyjnych przez duże firmy oraz BGK, czy zastosowanie mechanizmu LTRO, czyli pożyczek udzielanych przez NBP bankom na finansowanie firm - ocenia Łukasz Lefanowicz.

Reklama

- Ważne jest to, że podkreślono niezależność NBP przy ewentualnym uruchomieniu tego ostatniego mechanizmu. Także propozycje rekonstrukcji ministerstw świadczą, że rozwój gospodarczy będzie priorytetem rządu. Zabrakło jednak konkretnych deklaracji dotyczących restrukturyzacji górnictwa, przy jednoczesnym dużym nacisku na kwestie energetyki - dodaje.

- Znacznie większe obawy może budzić lista priorytetowych zadań na pierwsze 100 dni rządu, będąca powtórzeniem wyborczych obietnic, związanych z koniecznością wydatkowania dużych pieniędzy z budżetu, czyli 500 zł na dziecko, obniżenie wieku emerytalnego, podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł oraz stawki godzinowej do 12 zł, czy program bezpłatnych leków dla osób starszych. W tym zakresie nadal nie widać źródeł finansowania tych wydatków, poza niewielkimi kwotami z podatku bankowego i od sklepów wielkopowierzchniowych, zwiększenia przychodów z dywidend i niewielkiego, sięgającego 1-1,5 mld zł zwiększenie deficytu. Te wydatki nadal nie bilansują się z rachunkiem tych dodatkowych wpływów, co może stanowić zagrożenie dla budżetu - przestrzega Łukasz Lefanowicz.

Zdaniem szefa Gerda Broker, spokojnie na expose zareagowały kursy akcji większości banków, które bardziej niż podatku od aktywów obawiają się radykalnych rozwiązań w kwestii kredytów we frankach, o których akurat w wystąpieniu mowy nie było, co oznacza że nie jest to sprawa dla rządu priorytetowa. - Bardzo spokojnie na expose reagował rynek walutowy, gdzie złoty jedynie minimalnie się osłabił wobec euro i dolara - komentuje Łukasz Lefanowicz.

Ryszard Rusak, dyrektor Inwestycyjny ds. Akcji Union Investment TFI zwraca uwagę m.in. na zapowiedź nacisku na bezpieczeństwo energetyczne kraju.

- Niezmiernie ważna jest także zapowiedź nacisku na bezpieczeństwo energetyczne Polski, rozumiane m.in. jako potraktowanie węgla, także brunatnego, jako ważnego źródła energii. Można się zatem spodziewać, że zgodnie z wcześniejszymi obietnicami górnictwo zostanie doinwestowane, a rolę w tym procesie odegrają zapewne spółki energetyczne notowane na GPW. Jak pokazują notowania akcji Tauronu, PGE, Energi czy Enei, dokładanie pieniędzy do nierentownego biznesu, mocno forsowane przez Skarb Państwa, spotyka się z dużym sprzeciwem ze strony akcjonariuszy. Najbliższe miesiące pokażą, jaki dokładnie plan na ratunek polskiego górnictwa przewidział rząd - ocenia Ryszard Rusak.

- Kluczowe jest potwierdzenie podatku bankowego, jako że sektor bankowy stanowi ok. 30-35 proc. indeksu WIG20, a kilka ważnych podmiotów z tej branży jest notowanych w indeksie (mWIG40). Niezależnie od tego, czy nowy rząd wprowadzi podatek od aktywów, czy od transakcji, chce w ten sposób pozyskać kilka miliardów złotych do budżetu państwa. Analizując obecne ceny akcji polskich banków wydaje się, że podatek w tej czy innej postaci został już w dużym stopniu odzwierciedlony w ich cenach. Pewną niewiadomą pozostaje w dalszym ciągu kwestia kredytów walutowych, przede wszystkich we franku szwajcarskim - twierdzi Ryszard Rusak.

- Patrząc na pierwsze reakcje giełdy, głównie WIG20, inwestorom nie spodobał się także pomysł na pozyskanie ponad miliarda złotych więcej z tytułu dywidend ze spółek z dominującym udziałem Skarbu Państwa. Trudno się temu dziwić, ponieważ mniejszy zysk do rozdysponowania przez spółki oznacza niższe dywidendy dla pozostałych akcjonariuszy oraz mniejszy kapitał na ewentualne inwestycje.

Na plus można natomiast zaliczyć fakt, że rząd chce mocno stymulować przedsiębiorczość, głównie w sektorze małych firm. W tym celu planuje m.in. obniżenie podatku CIT do 15 proc., podwójny odpis inwestycyjny dla przedsiębiorców, dzięki któremu firmy będą mogły reinwestować zyski w rozwój swoich firm, a także podniesienie kwoty wolnej od podatku. Interesująco przedstawia się także pomysł na wprowadzenie w Polsce niskoprocentowych pożyczek na cele rozwojowe, na wzór instrumentów stosowanych przez Europejski Bank Centralny - ocenia Ryszard Rusak.

Opr. js

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: expose Beaty Szydło
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »