Ekspertka: Ceny skupu truskawek dla przemysłu zbyt wysokie
- W tym roku zakłady przetwórcze płacą za truskawki 4,5-5 zł za kg. Przez wysokie ceny surowca produkcja mrożonek i soku może być nawet nieopłacalna - uważa Bożena Nosecka z IERiGŻ.
Ekspertka Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej uważa, że ceny truskawek dla zakładów przetwórczych są zbyt wysokie wobec przypuszczalnych cen zbytu soku zagęszczonego czy truskawek mrożonych na rynku światowym. Jej zdaniem, uniemożliwi to korzystną sprzedaż przetworów na rynku europejskim i światowym.
Wtedy zakłady przetwórcze mogą znaleźć się w trudnej sytuacji, która będzie rzutować na ich kondycję w przyszłym roku, a to z kolei może odbić się na producentach owoców - tłumaczyła Nosecka.
Ekspertka dodała, że podobna sytuacja zdarzyła się w przypadku skupu jabłek przemysłowych w latach 2007/2008, gdy zakłady płaciły po 1 zł za kg, po czym nie mogły w opłacalnej cenie sprzedać soku zagęszczonego i zostały z zapasami.
Nosecka poinformowała, że truskawki skupowane są nawet po ponad 5 zł za kg, podczas gdy w ubiegłym roku w połowie czerwca średnio płacono za nie 3,8 zł za kg. Takie ceny były w 2003 r., gdy był wyjątkowy nieurodzaj.
Zaznaczyła, że u innych producentów truskawek nie było spadku zbiorów, więc nie należy się spodziewać wysokich cen na rynku światowym. Np. większa jest podaż chińskich mrożonych truskawek, więcej ich zamrożono w Hiszpanii i w Maroku.
Zdaniem Noseckiej, nie ma powodu, by ceny dla przemysłu były tak wygórowane, gdyż szacowany spadek produkcji truskawek ich nie uzasadnia.
W ocenie Instytutu, w 2012 r. produkcja tych owoców może być mniejsza o ok. 10-15 proc. W 2011 r. z pól zebrano ok. 160 tys. ton tych owoców.
Jak zauważyła ekspertka, szacunek zbiorów jest trudny, bo wiele zależy jeszcze od pogody i sytuacja zmienia się każdego dnia. W rezultacie nie jest więc pewne, czy zbiory będą dużo niższe. Jednak - według niej - przetwórcy zachowują się tak, jakby owoców miało zaraz zabraknąć. To wina dużej konkurencji o surowiec między zakładami produkującymi sok i mrożonki oraz wcześniejszych informacji o znacznych stratach spowodowanych wymarznięciem plantacji tych owoców - oceniła Nosecka.
Jej zdaniem, rynek jest rozchwiany także dlatego, że producenci i przetwórcy nie współpracują. O tej sprawie mówi się od kilku lat, ale żadne propozycje zawierania umów kontraktacyjnych nie znajdują akceptacji. Przyczyniają się do tego również pośrednicy, którzy niejednokrotnie dyktują warunki obu stronom.
Opinie na temat wysokości zbiorów są jednak podzielone. Prof. Eberhard Makosz, prezes Towarzystwa Sadów Karłowych podtrzymuje swój szacunek z końca maja br. i uważa, że zbiory truskawek mogą wynieść 90-110 tys. ton.
- Truskawek na rynku nie brakuje, ale nie ma ich dla przetwórstwa - stwierdził Makosz. Przemysł zużywa 60-70 proc. produkcji tych owoców. Ceny w skupie przekraczają już 1 euro za kg, a na rynku światowym mrożone owoce można kupić po 1,5 euro za kg - argumentował. - Cena jest tak wysoka, bo truskawek jest mniej - wyjaśnił.
Zdaniem profesora, przetwórcy będą mieli w tym roku problemy z pozyskaniem truskawek, m.in. z powodu braku współpracy z rolnikami. Zakłady będą starały się jednak wykorzystać w jak największym stopniu swoje moce produkcyjne i prawdopodobnie zwiększą skup innych owoców. Mogą to być maliny, których zbiory w tym roku zapowiadają się nieźle, jak również wiśnie, jabłka czy aronia.
Teraz za truskawki deserowe na rynku hurtowym w Broniszach trzeba zapłacić 5-7 zł za kg, a na warszawskich bazarach kosztują 6-8 zł za kg.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi