Emerytury w Polsce będą coraz bardziej głodowe. Jesteśmy na szarym końcu rankingu
Pod względem wysokości świadczeń emerytalnych jesteśmy na szarym końcu wśród krajów OECD - wynika z opublikowanych danych. Problemem jest nie tylko ponowne obniżenie wieku emerytalnego, w tym przede wszystkim niski wiek emerytalny kobiet. Krótszy czas ich aktywności zawodowej pogłębia dysproporcje w porównaniu ze świadczeniami mężczyzn.
Jak podaje serwis 300gospodarka.pl, Polak-emeryt może liczyć, że po skończeniu 65. roku życia ZUS będzie mu wypłacać emeryturę wynoszącą równowartość niespełna jednej trzeciej ostatniej pensji. Polka-emerytka będzie otrzymywać już jedynie jedną piątą swojego ostatniego wynagrodzenia.
W rankingu państw OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) składającego się z 53 krajów, Polska znalazła się na szarym końcu. Na niższych pozycjach uplasowały się jedynie Litwa i Republika Południowej Afryki (RPA).
Wskaźnik mierzony jest na podstawie tzw. stopy zastąpienia, czyli wysokości emerytury jako procent ostatniej pensji. Z wyliczeń wynika, że Polka przeciętnie może liczyć na emeryturę w wysokości nieco ponad 22 proc. ostatniego wynagrodzenia.
Liderami rankingu są Brazylia z wynikiem powyżej 90 proc. oraz Hiszpania i Grecja (w okolicach 80 proc.). W pierwszej dziesiątce znalazły się również inne europejskie kraje: Włochy, Luksemburg, Holandia, Austria czy Portugalia. Jeżeli spojrzymy na średnią państw OECD, która wynosi prawie 50 proc., to wyraźnie widać, w jak złej sytuacji znalazł się nasz kraj.
- Prędzej czy później jakikolwiek rząd, niezależnie od tego, z której będzie strony, będzie musiał się poważnie zmierzyć z wizją wydłużenia wieku emerytalnego. Nie uciekniemy od tego, to nieuchronna konieczność - mówił w rozmowie z Interią dr hab. Krzysztof Tymicki, z Instytutu Statystyki i Demografii SGH. - Będzie potworne "ssanie" na rynku pracy, duży deficyt pracowników. Druga kwestia to jest rozważenie jakiejś sensownej polityki migracyjnej - dodawał.
Z opublikowanych danych wynika, że reforma systemu emerytalnego będzie niezbędna. Koalicyjny rząd KO, PSL, Lewicy i Polski 2050 zapowiadał, że powrotu do podwyższonego wieku emerytalnego nie będzie. Jednak czy rząd będzie w stanie dotrzymać obietnicy?
Zgodnie z założeniami kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy (KPO) Polska jest zobowiązana do wydłużenia "efektywnego wieku przechodzenia na emeryturę". Można to jednak zrobić na wiele innych sposobów - np. oferując preferencje podatkowe.
W Interii pisaliśmy o tym, że rząd zastanawia się nad stworzeniem systemu zachęt, które skłoniłyby kobiety do dłuższej pracy z własnej woli. - Nie ma żadnych planów podnoszenia wieku emerytalnego. Nie prowadzimy żadnych prac ani analiz na ten temat. Myślimy jednak nad stworzeniem systemu zachęt, które skłoniłyby kobiety do dłuższej pracy z własnej woli - mówiła niedawno Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Do niskiej stopy zastąpienia, ale również tzw. emerytur groszowych, odniósł się również niedawno w rozmowie z radiem "TOK FM" wiceszef MRPiPS Sebastian Gajewski. - Mamy świadomość, że obecne instrumenty nie są doskonałe, ale zarówno ja, jak i Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej dostrzegamy istotny sens w ich utrzymaniu. Zdajemy sobie sprawę z niedoskonałości tych rozwiązań, ale jednocześnie dostrzegamy ich znaczenie dla wielu osób - deklarował Gajewski.
Na stole rozwiązań leżą także dodatki motywacyjne czy zachęty finansowe za dłuższą aktywność zawodową. Rozważane są także dodatki dla pracodawców, którzy częściej oferowaliby pracę emerytom w niepełnym wymiarze.
Związkowcy proponują również, aby składka rentowa pracującego seniora mogła zasilać jego konto emerytalne - zwiększałaby ona emerytury i tym samym motywowała do dłuższej pracy.