Era chce trzymać dilerów na smyczy

Telekom chce zwiększyć kontrolę nad siecią sprzedaży. Po rozwodzie z Germanosem żąda od agentów gwarancji bezwzględnej lojalności. Polska Telefonia Cyfrowa (PTC) obawia się, że część sieci dilerskich sprzedających usługi Ery może pójść drogą Germanosa, który zbratał się z P4, i nawiązać współpracę z konkurentami. Operator chce szybko zmienić umowę z sieciami dilerskimi, by zabezpieczyć swoje interesy.

Telekom chce zwiększyć kontrolę nad siecią sprzedaży. Po rozwodzie z Germanosem żąda od agentów gwarancji bezwzględnej lojalności. Polska Telefonia Cyfrowa (PTC) obawia się, że część sieci dilerskich sprzedających usługi Ery może pójść drogą Germanosa, który zbratał się z P4, i nawiązać współpracę z konkurentami. Operator chce szybko zmienić umowę z sieciami dilerskimi, by zabezpieczyć swoje interesy.

W przesłanym do partnerów aneksie PTC zaproponowała wprowadzenie radykalnych zmian w umowie agencyjnej. W praktyce ubezwłasnowolniają one firmy zarządzające sieciami dilerskimi.

Wejście z butami

Agenci są negatywnie zaskoczeni ich skalą i formą zmian. Ich zdaniem, PTC chce wejść z butami w ich interesy.

- Podpisanie aneksu oznacza zgodę na utratę kontroli nad własnym biznesem. Dokument wprowadza zmiany korzystne tylko dla operatora. Nikt rozsądny go nie podpisze - tłumaczy szef jednego z największych agentów operatora.

Reklama

PTC zaproponowała m.in. wydłużenie okresu wypowiedzenia umowy z 3 do 12 miesięcy, wprowadzenie zakazu przejmowania innych agentów (także konkurencyjnych sieci komórkowych) i sprzedaży jakichkolwiek usług "zbliżonych" do oferty PTC (np. szerokopasmowego dostępu do internetu). Agenci PTC mają również zobowiązać się do zapłaty 300 tys. zł umownej kary za każdy punkt sprzedaży, który naruszy postanowienia zawarte w aneksie.

Operator chce również ograniczyć swobodę przepływu kapitału. Aneks gwarantuje mu prawo pierwokupu agenta lub... wskazanie sprzedającemu innego nabywcy.
- Przesłany aneks to propozycja zmian. Ostateczna treść będzie negocjowana z agentami - wyjaśnia Grzegorz Bors, dyrektor sprzedaży i marketingu rynku prywatnego PTC.

Operator twierdzi, że aneks zabezpiecza interesy obu stron.

Reakcja agentów

To próba zastosowania odpowiedzialności zbiorowej za konflikt z Germanosem i totalnego podporządkowania sieci sprzedaży - twierdzą agenci. Część z nich zdecydowała się zaangażować kancelarie prawne do ochrony własnych interesów i analizy dokumentu pod kątem zgodności z polskim i unijnym prawem. Agenci chcą też utworzenia konwentu skupiającego największe sieci dilerskie, który zapewni im lepsze stanowisko negocjacyjne w konfrontacji z operatorem.

- Agenci muszą ze sobą blisko współpracować, bo w pojedynkę nie są dla operatora równorzędnym partnerem do rozmów. Germanos dysponował odpowiednim potencjałem, by twardo negocjować i mógł się postawić - mówi Wojciech Lewicki, wiceprezes firmy KIM, która kilka tygodni temu sprzedała ponad 50 punktów Ery.

Kilka tygodni temu PTC dała lojalnym agentom zielone światło do rozbicia zależnej od Germanosa sieci dilerskiej Mobile Phone Telecom. Nieświadomie obnażyła też główną słabość pozostałych agentów. Bezpieczeństwo ich biznesów w obecnym modelu współpracy ma wymiar wirtualny. Operator ma bowiem możliwość rozbicia sieci każdego niepokornego agenta w ciągu kilku tygodni.

Marcin Kuśmierz

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PTC | T-Mobile | chciał | operator | interesy | Ero
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »