Estonia krytykuje Gazociąg
Rząd Estonii ostro skrytykował - przy okazji wizyty niemieckiego ministra spraw zagranicznych Franka- Waltera Steinmeiera w Tallinie - Gazociąg Północny, którym od 2010 roku ma popłynąć przez Morze Bałtyckie gaz z Rosji do Niemiec.
O pierwszej podróży szefa niemieckiej dyplomacji do trzech krajów bałtyckich - Estonii, Łotwy i Litwy - poinformowała agencja dpa.
Nadal istnieją spore zastrzeżenia ekologiczne wobec tego projektu - powiedział szef estońskiej dyplomacji Urmas Paet w środę po spotkaniu ze Steinmeierem w Tallinie. Wyjaśnił, że Estonia bada obecnie wniosek Gazpromu, który stara się o zezwolenie na budowę części trasy przez estońskie terytorium.
Decyzji należy się spodziewać najwcześniej jesienią - zaznaczył Paet. Trzeba wykluczyć wszelkie ewentualne zagrożenia dla środowiska naturalnego krajów leżących nad Bałtykiem - uważa estoński polityk.
Steinmeier bronił niemiecko-rosyjskiego projektu, który - jego zdaniem - stanowi element zaopatrzenia Europy w bezpieczną energię. Gazociąg służy zapewnieniu Europie uzupełniających dostaw energii - tłumaczył, zastrzegając, że warunkiem realizacji projektu jest dotrzymanie wszystkich norm ochrony środowiska. Jak podkreśla dpa, przeciwna budowie gazociągu jest także Polska. Rząd w Warszawie obawia się, że Rosja będzie mogła dyktować ceny - pisze agencja.
Dpa przypomina, że rząd estoński odwołał w maju spotkanie z Gerhardem Schroederem. Były kanclerz Niemiec (1998-2005) jest obecnie szefem rady nadzorczej Nord Stream, spółki budującej niemiecko-rosyjski gazociąg. Schroeder chciał rozmawiać z estońskimi władzami o przebiegu gazociągu przez terytorium Estonii, co przyspieszyłoby jego budowę. Odmowę spotkania uzasadniono postawą Schroedera w sporze między Estonią a Rosją o pomnik żołnierzy radzieckich. Były kanclerz krytykował publicznie decyzję Estonii o przeniesieniu pomnika z centrum Tallina na cmentarz wojskowy.
Podczas spotkania z Paetem Steinmeier zabiegał o nową umowę o współpracy i partnerstwie z Rosją. Zawarcie takiej umowy odpowiada interesom UE, gdyż wzmocniłoby pozycję Wspólnoty wobec Rosji - argumentował. W czasie swego przewodnictwa w Unii w pierwszym półroczu tego roku Berlin zabiegał o rozpoczęcie negocjacji z Moskwą. Ze względu na nierozwiązany spór wokół rosyjskiego embarga na dostawy polskiego mięsa do Rosji nie doszło do podjęcia rozmów.