Estonia, Litwa i Słowenia bliżej euro
Estonia, Litwa i Słowenia zrobiły pierwszy krok w stronę przyjęcia euro wprowadzając swoje waluty do mechanizmu kursowego ERM-2 - pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita". Najwcześniej banknoty i monety euro pojawią się w tych krajach za dwa lata.
Decyzję podjęli ministrowie finansów 12 krajów strefy wspólnej waluty po tajnym spotkaniu w niedzielę z ministrami tych trzech państw oraz z udziałem szefa Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Tricheta. Wcześniej zapowiadano, że te trzy kraje zdecydują się na przyjęcie euro najwcześniej w lipcu tego roku. Decyzja została podjęta wcześniej - podaje gazeta.
- Wejście do ERM-2 nie przesądza o dacie przyjęcia euro. Kraje te muszą spełnić wszystkie kryteria wspólnej waluty - mówił wczoraj Gerassimos Thomas, rzecznik Komisji Europejskiej ds. gospodarczych i polityki pieniężnej.
Litwie i Estonii łatwo było wejść do systemu ERM-2, będącego przedsionkiem strefy euro, bo do tej pory miały one tzw. zarząd walutą, czyli sztywne powiązanie ceny pieniądza krajowego z euro na poziomie odpowiednio 3,45 lita i 15,65 korony. Ten parytet pozostanie również w systemie ERM-2. Słowenia wtłoczy swojego tolara w przedział ograniczający wahania kursu o +/-15 proc. od tzw. kursu centralnego. Ten ustalono na poziomie 239,64 tolara za euro - czytamy w gazecie.
Rzecznik Komisji nie chciał wczoraj powiedzieć, jakie kraje prowadzą rozmowy w sprawie wejścia do ERM-2. - Wiadomo, że pod koniec tego roku albo na początku 2005 możemy spodziewać się kolejnych wniosków - powiedział Gerassimos Thomas. Najprawdopodobniej o zgodę wystąpią kolejne małe państwa: Malta, Cypr i Łotwa. Największe z grupy nowych członków UE, a więc Polska, Węgry, Czechy i Słowacja na razie nie chcą rezygnować z narodowych walut - pisze Anna Słojewska.
Więcej w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej"