Europa nam odjeżdża, Polska na samym dnie

Przed świętami Bożego Narodzenia otwarty zostanie kolejny odcinek kolei wielkich prędkości. Niestety nie w Polsce, lecz w kraju bardzo do nas zbliżonym obszarem i ilością mieszkańców - w Hiszpanii.

Z Madrytu do Walencji (trzecie miasto w kraju) jechać się będzie 90 minut. Wcześniej pasażerowie tłukli się cztery godziny. Trasa ma 438 km. Pierwsze, testowe jeszcze przejazdy państwowej kolei Renfe zaczną się 13 października br. Firma oblicza, iż na tej trasie przewozić będzie 15-17 pociągami 2,8 mln pasażerów rocznie z maksymalną prędkością 330 km/h.

Polskie koleje z piekła rodem. Podyskutuj na forum

Reklama

W Hiszpanii pierwszą trasę szybkiej kolei otwarto w kwietniu 1992 roku (Madryt - Sewilla). Teraz Hiszpania ma największą sieć Europie - ma ona 5525 km, w 2015 roku mieć będzie 7 tys. W świecie największą sieć rozwinęły Chiny - 13 tys. km.

Krzysztof Mrówka

- - - - -

- Ponad 47 mld zł trzeba wydać, żeby przywrócić wszystkim polskim liniom kolejowym parametry, do jakich zostały zaprojektowane - powiedział dziennikarzom prezes zarządzającej infrastrukturą spółki PKP Polskie Linie Kolejowe Zbigniew Szafrański.

Z tego ok. 36,6 mld zł pochłonąłby remont torów i obiektów inżynieryjnych, ok. 8 mld zł byłoby potrzebne na urządzenia automatyki i telekomunikacji, a ok. 3 mld zł potrzebuje energetyka. Jak wyjaśnił Szafrański, to efekt zbyt niskich nakładów na bieżące utrzymanie sieci kolejowej. Powoduje to narastanie i tak dużych zaległości remontowych na polskiej kolei.

W Polsce jest czynnych ponad 19 tys. km linii kolejowych. Jak wylicza PKP PLK, od 1998 r. na infrastrukturę drogową i kolejową przeznaczono łącznie 125,5 mld zł - z tego ok. 108 mld zł, czyli ponad 86 proc. wszystkich nakładów, poszło na drogi. Jak mówił Szafrański, efekt niedofinansowania kolei jest taki, że inwestycje dotyczą ok. 1 tys.-1,5 tys. km linii. - Reszta umiera - zaznaczył. Według wyliczeń kolejarzy, przy obecnych nakładach, są w stanie utrzymać ok. 4,3 tys. km linii tak, żeby ich stan się nie pogarszał.

Według stanu na koniec ubiegłego roku, ok. 37 proc. linii było w dobrym stanie technicznym, 38 proc. było w stanie zadowalającym, a 25 proc. - w niezadowalającym. Oznacza to, że jedna czwarta linii kolejowych kwalifikuje się do jak najszybszego remontu. - Na ponad 1,5 tys. km linii można jechać z prędkością do 30 km/godz. To tempo dobrego rowerzysty - powiedział Szafrański.

Według PKP PLK, do 2015 r. ze względu na stan techniczny trzeba będzie wyłączyć z ruchu ok. 4 tys. km linii kolejowych. - Pora odpowiedzieć sobie na pytanie, jakich torów potrzebujemy, o jakich parametrach, i ile jesteśmy gotowi na to wydać. Przy obecnych nakładach i długości sieci pieniędzy jest za mało - wyjaśnił Szafrański.

Jego zdaniem, można się zdecydować na zamknięcie części torów, trzeba to jednak poprzedzić analizą. - Nie ma co lamentować po linii, która powstała w XIX w. i jeżdżą nią zaledwie dwa pociągi na dobę. Część linii może zostać przeznaczona tylko dla ruchu towarowego, bo na nich prędkości mogą być dużo niższe niż na liniach, po których jeżdżą także pociągi pasażerskie - powiedział.

Dodał, że aż 95 proc. ruchu kolejowego koncentruje się na ok. 11-12 tys. km torów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PKP | Polskie | w Hiszpanii | forum | Europa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »