Europa nie chce aut
W marcu sprzedaż samochodów osobowych w Europie spadła aż 4,7 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem 2004 r. Rosnące ceny paliwa oraz wysokie bezrobocie na naszym kontynencie należą do głównych przyczyn znacznie mniejszego popytu, który spada już trzeci miesiąc z rzędu.
Do klientów w 23 krajach Unii Europejskiej oraz w trzech państwach EFTA trafiło w sumie 1,71 mln sztuk pojazdów wobec 1,79 mln przed rokiem. W całym pierwszym kwartale sprzedaż spadła o 3,3 proc. do 3,99 mln aut - poinformowało wczoraj Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA).
Francja ze wzrostem sprzedaży o 2,5 proc. była jedynym spośród pięciu wielkich rynków motoryzacyjnych kontynentu, na którym zanotowano w marcu wynik pozytywny. Mniej aut kupiono w Niemczech (-0,4 proc.), Hiszpanii (-3,6 proc.), Wielkiej Brytanii (-5,1 proc.) i we Włoszech (-8,6 proc.). Największe spadki zanotowano jednak w grupie 8 nowych członków Unii, gdzie popyt zmniejszył się o 24,2 proc. Na negatywny wynik w regionie zapracowała przede wszystkim Polska - w marcu sprzedaż skurczyła się ponad jedną trzecią (-38,8 proc.), a za cały pierwszy kwartał o 33,0 proc.
ACEA uważa, że wyniki te stanowią potwierdzenie bardzo słabej kondycji ekonomicznej w Europie w pierwszym kwartale 2005 r. Już pod koniec marca stowarzyszenie doszło do wniosku, że w 2005 r. sprzedaż aut w Europie Zachodniej zmniejszy się co najmniej o 1 proc.
Wśród producentów największe straty ponieśli francuski PSA Peugeot Citroën i włoski Fiat. Peugeot, który jest drugim koncernem motoryzacyjnym kontynentu po niemieckim Volkswagenie, znalazł w marcu nabywców na 218 tys. samochodów, czyli o 9 proc. mniej niż przed rokiem, udział firmy w europejskim rynku obniżył się z 14 do 13,2 proc. Fiat sprzedał niespełna 102 tys. aut, co oznacza spadek rzędu 17,0 proc., a udziału w rynku - do 6,2 proc.