Europie nie wolno pozwolić upaść
Do końca 2012 roku kraje UE powinny zakończyć ratyfikację planowanej nowelizacji Traktatu z Lizbony, prowadzącej do ustanowienia trwałego mechanizmu antykryzysowego dla państw strefy euro - oświadczyła wczoraj Bundestagu kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Wyraziła przekonanie, że na szczycie UE w Brukseli dojdzie do porozumienia w sprawie wprowadzenia do traktatu UE nowego "precyzyjnego i zwięzłego zapisu". Zdaniem Merkel prawdopodobnie już w marcu 2011 roku Rada Europejska będzie mogła jednomyślnie podjąć decyzję o zmianie traktatu, a następnie wszystkie 27 państw UE przeprowadzą ratyfikację tej uproszczonej nowelizacji.
Będziemy zabiegać o to, by termin zakończenia tej procedury wyznaczyć na koniec 2012 roku - powiedziała Merkel, prezentując w Bundestagu informację rządu przed szczytem Unii.
Nowy mechanizm stabilizacyjny miałby wejść w życie w połowie 2013 roku. Jak powiedziała Merkel przesłanką dla jego uruchomienia i udzielenia pomocy państwu, które boryka się z kryzysem zadłużenia, powinno być "zagrożenie dla stabilizacji strefy euro jako całości. O odwołaniu się do mechanizmu będziemy decydować w strefie euro jednomyślnie - dodała Merkel.
- Wsparcie finansowe będzie uzależnione od surowych warunków. Według niemieckiej kanclerz prywatni inwestorzy zostaną częściowo obarczeni kosztami walki z kryzysem. Ważne jest, by pomoc finansowa (dla zadłużonego kraju) była także w przyszłości rozwiązaniem, po które sięga się tylko w ostateczności - dodała.
Merkel zapewniła, że walkę z kryzysem w strefie euro traktuje jako "testament" twórców idei integracji europejskiej. W pierwszej linii chodzi o polityczne zadanie, w którym zawsze obowiązuje jedna zasada: nikt w Europie nie pozostanie sam, nikomu w Europie nie wolno pozwolić upaść, Europa może udać się tylko wspólnie - powiedziała.
Unia gospodarcza i walutowa to wspólnota odpowiedzialności (...) Dla trwałego sukcesu musimy wszyscy - zarówno organy UE i kraje członkowskie - sprostać tej odpowiedzialności - dodała.
Zdaniem Merkel wyzwaniem na kolejne lata jest "głębsza polityczna oraz gospodarczo-polityczna integracja. Jak zastrzegła, nie należy jednak "popełnić błędu uwspólnotowienia ryzyka - do czego doszłoby np. w przypadku emisji euroobligacji.
To nie jest żadne rozwiązanie. Jest nim natomiast większa harmonizacja i większa konkurencyjność w państwach członkowskich UE, a szczególnie krajach strefy euro - oceniła Merkel.
Emitowanie euroobligacji o jednolitym oprocentowaniu zaproponował w zeszłym tygodniu premier Luksemburga Jean-Claude Juncker. Berlin stanowczo odrzucił tę inicjatywę, obawiając się większych kosztów obsługi zadłużenia Niemiec. Juncker oskarżył Merkel o "nieeuropejską" postawę, zaś szef dyplomacji Luksemburga Jean Asselborn ostrzegł Niemcy oraz Francję przed arogancją wobec innych państw UE.