Fachowca zatrudnię

Specjaliści ds. kariery i poszukiwania pracy szacują, że około 60-80 proc. wszystkich ofert pracy znajduje się na tzw. ukrytym rynku pracy. Dlaczego nazwany jest on ukrytym?

Większość ludzi zmuszonych do rozpoczęcia poszukiwania pracy jest skłonna mierzyć swoją szansę liczbą ogłoszeń zamieszczanych w prasie lub internecie, względnie powodzeniem, jakie ma ich CV w firmach rekrutacyjnych. Najczęściej nie zdają sobie oni sprawy, że od 60 do 80 proc. poszukujących dociera do ofert, które nigdy nie były ogłaszane lub nie trafiły do odpowiednich osób i w ten sposób zdobywa pracę.

Zazwyczaj informacja o wakacie pojawia się i rozprzestrzenia się wśród innych pracowników, zanim jeszcze dział personalny firmy zdąży stworzyć i uzgodnić treść ogłoszenia prasowego. Pracownicy często przekazują swoim znajomym, że "właśnie u nas coś się zwalnia". Bywa że znają kogoś, kto akurat pasuje do oczekiwanego profilu i wskazują, gdzie wysłać CV - mówi Paweł Gniazdowski, prezes firmy DBM Polska. - Kierownictwo lub dział personalny może spodziewać się przynajmniej kilku aplikacji bądź to rekomendowanych przez pracowników firmy lub ich rodziny.

Reklama

Wybór osoby o dobrych kwalifikacjach, dodatkowo rekomendowanych przez kogoś, kogo osoba decydująca dobrze zna, ma ten walor, że pozyskany pracownik nie jest, jak często mówią pracodawcy, osobą z ulicy. Dlatego są pewne podstawy, aby obdarzyć takiego pracownika wstępnym zaufaniem. Jest się także z kim podzielić odpowiedzialnością za ewentualny nieudany wybór. Pewnie z tych względów sporo firm bardzo renomowanych czyni nawet z takiego sposobu naboru system, nagradzając premiami tych pracowników, którym uda się ściągnąć do przedsiębiorstw dobrego fachowca.

Z jeszcze inną sytuacją mamy do czynienia wtedy, kiedy szef najczęściej prywatnej firmy, ma okazję spotkać w swoim kręgu znajomych osobę, której kwalifikacje zrobią na nim wrażenie. Może szybko zdecydować, aby wręcz utworzyć dla takiej osoby stanowisko, widząc w tej decyzji szansę na rozwinięcie nowego biznesu.

Czy to znaczy, że warto korzystać z takiego kumoterstwa? - Nie sadzę, że profesjonalny ukryty rynek pracy to kumoterstwo. Mówi się, że otrzymanie posady tylko dzięki znajomościom, bez potrzebnych kwalifikacji, nie jest chwalebne i kończy się problemami i wstydem - zauważa P. Gniazdowski. - Z drugiej strony, proszę zauważyć, organizacje zamknięte na otwarty rynek pracy ryzykują, że nie znajdą takich ludzi, jakich potrzebują.

Poszukujący pracy powinni pamiętać, że dobrze jest, aby jak najwięcej ludzi z ich otoczenia wiedziało o ich profesjonalnych osiągnięciach i kwalifikacjach - jest bardzo prawdopodobne, że któryś z tych osobistych kontaktów zaowocuje dobrą ofertą.

Grzegorz Kozyra

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: firmy | poszukiwania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »