FAZ: Koronawirus nie powali gospodarek Europy Środkowo-Wschodniej

Gospodarki "nieliberalnych demokracji" nie mogą pozwolić sobie na długotrwałe zamknięcie granic - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Niemiecki dziennik ocenia w piątek (15.05.2020), że pandemia koronawirusa uderzyła we wschodnią i środkową Europę nieco łagodniej niż w kraje na Zachodzie, ale jej konsekwencje są poważne. Jak pisze, z kilku powodów szkody zdrowotne, mierzone liczbą chorych i zgonów na mieszkańca nie są w tym regionie tak wielkie, jak we Włoszech, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii czy Niemczech. Środkowowschodnia i południowowschodnia Europa leżą na uboczu światowych szlaków, którymi przemieszczają się podróżujący, a zarazem szlaków rozprzestrzeniania się wirusa.

"Kraje te miały czas, by przygotować się na pandemię i zadziałały szybko i radykalnie, jednostronnie zamykając granice i wprowadzając surowe zasady kwarantanny. Wobec niewystarczająco wyposażonych systemów ochrony zdrowia nie miały wielu innych możliwości ochrony swoich mieszkańców przed zarażeniem" - pisze "FAZ".

Reklama

Walka z wirusem kosztem praw obywatelskich

Zauważa, że w statystykach widoczne są duże gospodarcze koszty izolacji, jak kurczący się eksport, niższe przelewy od pracujących zagranicą obywateli, rosnące bezrobocie, wyższe deficyty finansów państwowych czy spadek wartości walut krajów spoza strefy euro.

Jak pisze gazeta, czasem walka z pandemią prowadzona była kosztem praw obywatelskich. "W Polsce w środku kryzysu rząd próbował z pomocą nieuczciwych działań przeforsować wybory. Węgry wysłały państwowych nadzorców do zakładów, które uznano za strategicznie ważne, nawet do prywatnych. Kto wie, jaki jest czas inkubacji takich skutków koronawirusa?" - dodaje "FAZ".

Ocenia też, że "nieliberalne demokracje" środkowowschodniej Europy, nie mogą sobie pozwolić na długotrwałe zamknięcie granic i "trzymają się kursu gospodarczego otwarcia i integracji, z którymi walczą na polu polityki, a konkretnie w UE". "Przez epidemię jeszcze bardziej istotne staje się pytanie, czy i jak długo ten szpagat będzie funkcjonował po kryzysie i UE będzie chciała go znosić" - pisze niemiecki dziennik.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Łagodniejsze skutki gospodarcze

Dodaje, że nikt nie może obecnie przewidzieć, jak bardzo ucierpią gospodarki regionu, a prognozowana przez Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju recesja na poziomie jedynie 3,5 procent PKB dla krajów takich jak Polska czy Węgry wydaje się optymistyczna, biorąc pod uwagę dwa razy większy spadek PKB u ważnych partnerów handlowych, jak Niemcy czy Czechy.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019

Według dziennika przerwanie tendencji wzrostowej wcale nie oznacza automatycznego zatrzymania procesu doganiania poziomu Zachodu. "Sytuacja krajów takich, jak Polska, Czechy, Słowacja, Węgry a także Serbia, wygląda względnie dobrze. W poprzednich latach gospodarowały w sposób zdyscyplinowany, co otwiera pole manewru do większego zadłużenia się na rynkach międzynarodowych, bez ryzyka obniżenia ratingu" - pisze "FAZ". I dodaje, że kraje, które dotąd zachowały własną walutę, mają możliwość łagodzenia szoku po pandemii za pomocą dewaluacji. Niemiecki dziennik zwraca też uwagę na częściowo uzasadnione nadzieje na przenoszenie produkcji z Dalekiego Wschodu do środkowej i wschodniej Europy. Może to jednak być trudne ze względu na zaostrzający się brak siły roboczej i starzenie się społeczeństw państw regionu - ocenia gazeta.

Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: koronawirus | koronakryzys | gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »