FAZ: Niemcy zirytowani słowami Putina o tranzycie gazu

Prezydent Rosji powiedział, że Ukraina musi wykazać dobrą wolę, aby pozostać krajem tranzytowym dla rosyjskiego gazu.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Jak czytamy w poniedziałkowym (07.06.2021) wydaniu gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung" wypowiedź Władimira Putina wywołała w Berlinie irytację i krytykę. Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert powiedział gazecie, że Ukraina musi pozostać krajem tranzytowym także po uruchomieniu Nord Stream 2.

Seibert przypomniał, że Rosję i Ukrainę obowiązuje umowa o tranzycie gazu, wynegocjowana przy pośrednictwie Unii Europejskiej i rządu Niemiec, która ma gwarantować tranzyt surowca przez Ukrainie w najbliższych latach. "Oczekujemy, że ta umowa zostanie dotrzymana" - powiedział Seibert.

Reklama

Szantażowanie Ukrainy

W ostrzejszym tonie wypowiedział się szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen (CDU), który zarzucił Rosji szantażowanie Ukrainy.

Jak napisał na Twitterze, prezydent Rosji wykorzystuje powstający gazociąg Nord Stream 2 jako broń, co przewidziały wcześniej kraje takie jak Polska, Ukraina czy państwa bałtyckie.


"Frankfurter Allgemeine Zeitung" przytacza też słowa Nilsa Schmidta z SPD, który określił wypowiedź Putina jako irytującą. Zajmujący się sprawami Wschodu Manuell Sarrazin z Zielonych powiedział z kolei, że "kto sieje Nord Stream 2, ten zbiera imperializm".

Władimir Putin powiedział w ubiegłym tygodniu na forum gospodarczym w Petersburgu, że Ukraina musi "wykazać dobrą wolę" jeśli chce pozostać krajem tranzytowym dla rosyjskiego gazu w Unii Europejskiej.

Dał przy tym do zrozumienia, że władze w Kijowie mają odpuścić walkę o opanowane przez prorosyjskich separatystów tereny na wschodzie kraju.

W komentarzu opublikowanym w tym samym wydaniu gazety czytamy, że słowa Putina to policzek wymierzony Berlinowi, który przez lata wiernie wspierał budowę Nord Stream 2.

FAZ przypomina, że rząd Niemiec uznaje wynegocjowane traktaty gazowe za gwarancję, że Ukraina nie zostanie pozbawiona dochodów z tranzytu gazu po uruchomieniu Nord Stream 2. Krytycy przypominają jednak, że Putin niejednokrotnie łamał już zawierane umowy, zwłaszcza w odniesieniu do Ukrainy.

(DPA/dom), Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: Nord Stream 2 | Nord Stream | Rosja | gazociągi | Gazprom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »