Firtasz zwróci nasz gaz
Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko wyraziła nadzieję, że z pomocą amerykańskiego sądu jej kraj odzyska ponad 12 miliardów metrów sześciennych gazu, odebranych państwowej spółce Naftohaz przez Dmytra Firtasza, współwłaściciela kompanii RosUkrEnergo (RUE).
"Nasze (ukraińskie-PAP) sądy zdolne są wyłącznie do obsługiwania władz. Będziemy bronić interesów Ukrainy w sądach międzynarodowych. Firtasz zwróci państwu 12,1 mld m sześc. gazu" - oświadczyła Tymoszenko, cytowana w środę na stronie internetowej opozycyjnego bloku politycznego o jej własnym imieniu.
Tego dnia amerykańskie media podały, że była ukraińska premier złożyła w sądzie na Manhattanie pozew przeciwko Firtaszowi, biznesmenowi i bliskiemu współpracownikowi prezydenta Wiktora Janukowycza, oskarżając go o defraudację, łamanie praw człowieka i wymuszenia.
Tymoszenko, która stała na czele ukraińskiego rządu w roku 2005 i później w latach 2007-2010, zarzuca biznesmenowi oszukiwanie obywateli Ukrainy przez manipulowanie orzeczeniem sądu arbitrażowego, podkopywanie rządów prawa w państwie.
"Orzeczenie Międzynarodowego Sądu Arbitrażowego w Sztokholmie korzystne dla kompanii Firtasza zostało wykorzystane jako sposób uzyskania ogromnych sum, dzięki którym Firtasz i jego współpracownicy mogą w dalszym ciągu finansować korupcję, która objęła wszelkie szczeble władzy, tłumić odmienne poglądy polityczne przez zastraszanie, wymuszanie i inne naruszenia praw człowieka i praw politycznych" - napisano w pozwie.
W czerwcu ubiegłego roku Międzynarodowy Sąd Arbitrażowy nakazał ukraińskiej państwowej kompanii Naftohaz zwrócić firmie RosUkrEnergo 11 mld metrów sześciennych gazu i uiścić grzywnę w formie dodatkowego zwrotu 1,1 mld metrów sześciennych tego paliwa.
W latach 2006-2008 należąca m.in. do Gazpromu firma RUE była wyłącznym pośrednikiem w dostawach gazu z Rosji na Ukrainę, lecz zawarte na początku 2009 roku porozumienie między Rosją a Ukrainą usunęło ją z ukraińskiego rynku. Naftohaz przejął następnie należące do RUE 11 mld metrów sześciennych gazu, które znajdowało się w ukraińskich zbiornikach.
Wobec samej Julii Tymoszenko ukraińska prokuratura prowadzi śledztwo w kilku sprawach, m.in. w związku z zawartymi przez nią, a zdaniem władz niekorzystnymi dla Ukrainy, umowami gazowymi Rosją z 2009 roku. Tymoszenko twierdzi, że sprawy te mają charakter polityczny.