Fitch: PiS wyrzucił kukułcze jajo
Optymistycznym aspektem politycznych wydarzeń w Polsce jest to, iż premier J. Kaczyński nie ugiął się pod naciskami lidera Samoobrony domagającego się zwiększenia wydatków budżetowych i podtrzymał planowany pułap 30 mld zł deficytu - uważa analityk Fitch Ratings Edward Parker.
W wypowiedzi dla agencji Parker wyraził obawy, iż budżet, o który rozbiła się koalicja, może wciąż paść ofiarą sejmowej arytmetyki. "Dalszy los budżetu zależy od tego, czy PiS-owi uda się zgromadzić poparcie dla niego, czy też nie da się uniknąć rozpisania wczesnych wyborów. Takie wybory nie musiałyby być niczym złym, jeśli w ich wyniku doszłoby do ustabilizowania sytuacji politycznej i przyspieszenia reform" - powiedział Parker. "Nie wykluczone jednak, iż do wyborów nie dojdzie, i wcześniej stosowana przez PiS taktyka grożenia mniejszym partiom wczesnymi wyborami w nadziei, iż lęk przed nieprzekroczeniem przez nie 5- procentowego progu skłoni je do poparcia rozwiązań proponowanych przez PiS, odniesie pożądany efekt".
Zasadniczej słabości życia politycznego w Polsce, analityk Fitch dopatruje się w trudnościach zbudowania politycznego centrum, co zresztą jest polityczną ambicją braci Kaczyńskich. "Nawet partiom o zbliżonych programach i pokrewnym ideowo tak, jak w przypadku PiS i PO trudno jest budować koalicję, a cóż dopiero mówić o współpracy pomiędzy partiami post-komunistycznymi takimi, jak SLD z anty-komunistycznymi jak PO. Różnice środowiskowe i pokoleniowe wciąż odgrywają równie ważną, jeśli nie ważniejszą rolę niż pokrewieństwo programowe". Część winy za to, iż w Polsce i w innych krajach akcesyjnych nie powstało silne i stabilne polityczne centrum zdaniem Parkera, ponoszą także międzynarodowe rynki finansowe, które - jak mówi - "nie ukarały" krajów prowadzących luźną politykę fiskalną nałożeniem na nie wyższej premii za ryzyko.
Skutkiem stało się to, iż niektórzy politycy, jak Andrzej Lepper nie rozumieją potrzeby prowadzenia zdyscyplinowanej polityki fiskalnej. Obecny rząd - zaznacza Parker - nie może poszczycić się większymi sukcesami w reformowaniu gospodarki, ale z drugiej strony nie zaprzepaścił osiągnięć poprzedników. Redukcja deficytu powinna według niego postępować szybciej, ale jest on niższy niż w minionych latach i z pewnością dużo niższy niż na Węgrzech i w Czechach. Domagający się zwiększenie wydatków z budżetu wicepremier Andrzej Lepper został w piątek odwołany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
To ostatecznie przypieczętowało rozpad koalicji rządowej PiS-Samoobrona-LPR. Jednocześnie PiS wciąż ma zapewnione poparcie LPR i szuka kolejnych koalicjantów do uzyskania większości sejmowej - mają nimi być PSL i powstałe w piątek Klub Ruchu Ludowo-Narodowego. Od ubiegłego tygodnia szef Samoobrony, jeszcze jako członek rządu, groził wielokrotnie, że jeśli przyszłoroczny budżet będzie w takim kształcie, jak przewiduje projekt resortu finansów, to Samoobrona go nie poprze. Projekt budżetu na 2007 r. zakłada 242,2 mld zł wydatków, przy dochodach 212,2 mld zł i deficycie 30 mld zł. Fitch jest jedną z trzech globalnych agencji ratingowych i jedyną, której akcje w całości należą do europejskiego właściciela - firmy FIMALAC, notowanej na giełdzie w Paryżu.