Francja: Senat przyjął reformę emerytalną
Francuski Senat przyjął w piątek w pierwszym czytaniu niezwykle kontrowersyjną reformę, przewidującą podniesienie wieku przejścia na emeryturę z 60 do 62 lat.
Projekt tych zmian wywołuje od września największą falę masowych manifestacji i strajków od czasu objęcia urzędu przez prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego.
Reforma emerytalna, zaaprobowana już wcześniej przez izbę niższą, Zgromadzenie Narodowe, została przyjęta przez Senat niewielką przewagą głosów. Poparło ją 177 senatorów, głównie z rządzącej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP), przeciw głosowało 153, w tym reprezentanci opozycyjnych socjalistów, Zielonych i skrajnej lewicy.
Ponieważ Senat dokonał nieznacznych poprawek w tekście, musi on być - zgodnie z procedurą - ponownie przyjęty przez obie izby. Powtórne głosowanie deputowanych i senatorów ma się odbyć w przyszłym tygodniu. Jeśli, co wydaje się pewne, przyjmą oni projekt, reforma zostanie definitywnie zatwierdzona.
Trwająca w Senacie przez trzy tygodnie debata nad ustawą odbywała się w niezwykle burzliwej atmosferze. Od września odbyły się już sześciokrotnie ogólnokrajowe strajki generalne i tłumne protesty przeciw reformie, podczas których demonstrowało za każdym razem od około 1 mln do około 3 mln osób.
Strajk w rafineriach powoduje wciąż ogromne problemy z paliwami na stacjach benzynowych.
Główne związki związkowe we Francji zapowiedziały w czwartek, że już po przyjęciu ustawy przez parlament będą kontynuować protesty przeciw rządowej reformie. Także największy związek studentów - UNEF - wezwał w piątek swoich kolegów oraz licealistów do tego, by w najbliższy wtorek zorganizować kolejne manifestacje w tej sprawie.
Przyjęty przez Senat projekt zakłada, że stopniowo do 2018 roku minimalny wiek przejścia na emeryturę wzrośnie z 60 do 62 lat. Jednocześnie tekst podwyższa także o dwa lata - z 65 do 67 lat - wiek, od którego można będzie otrzymać emeryturę w pełnej wysokości nawet przy niepełnym okresie płacenia składek.
Projekt ustawy przewiduje oprócz tego wydłużenie okresu płacenia obowiązkowych składek emerytalnych: z 40,5 roku obecnie do 41 lat w 2012 roku i do 41,5 lat w 2020 roku. Przewiduje się też stopniowe ujednolicenie stopy płaconych składek emerytalnych w sektorach publicznym i prywatnym.
Zmiany obejmują sektor publiczny i prywatny, poza pewnymi kategoriami zawodowymi, które korzystają z przywilejów emerytalnych (jak np. kolejarze czy funkcjonariusze mundurowi).
Zdominowany przez rządzącą centroprawicę prezydenta Sarkozy'ego Senat pod wpływem fali protestów poczynił nieznaczne ustępstwa wobec przeciwników reformy emerytalnej. Poprawki przewidują, że rodzice mający co najmniej trójkę dzieci będą mogli nadal otrzymywać emerytury w pełnym wymiarze od 65. roku życia, jak do tej pory. Podobne prawo będzie przysługiwać rodzicom dzieci niepełnosprawnych.
Według rządzącej centroprawicy, reforma w obecnym kształcie jest konieczna, by pokryć głęboki deficyt kas emerytalnych. Władze podkreślają, że samo przesunięcie progu o dwa lata pozwoli na uzyskanie 20 miliardów euro w najbliższych latach.
Za utrzymaniem obecnego wieku emerytalnego - 60 lat - opowiadają się wszystkie największe związki zawodowe i opozycja, w tym Partia Socjalistyczna.
Ta ostatnia podkreślała wielokrotnie, że zmiany są - jej zdaniem - niesprawiedliwe, gdyż uderzają najmocniej w najbiedniejszych mieszkańców. W opinii przeciwników reformy ucierpią wskutek niej szczególnie osoby zaczynające aktywność zawodową w młodym wieku, jak robotnicy, oraz ci, którzy mają szczególnie trudne warunki pracy.
Francja należy obecnie do krajów Europy, w których najwcześniej można przejść na emeryturę. Obowiązujący teraz wiek emerytalny został obniżony z 65 lat blisko 30 lat temu, za rządów nieżyjącego już prezydenta-socjalisty Francois Mitterranda.