Gilowska utrudni przyjęcie budżetu?

Zyta Gilowska, była wiceszefowa Platformy Obywatelskiej, została ministrem finansów. Zastąpiła na tym stanowisku Teresę Lubińską. Jednak nowa minister, w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki, będzie miała mocniejszą pozycję w rządzie, jako że dostała także tekę wicepremiera.

Wymiana na stanowisku ministra finansów została dokonana w iście ekspresowym tempie - jeszcze w piątek po południu Teresa Lubińska w trakcie spotkania z dziennikarzami nie wspominała o swojej dymisji. Następnego dnia w południe jej następczyni odbierała już nominację od prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według nieoficjalnych informacji, o planowanych zmianach była już minister finansów dowiedziała się w piątek wieczorem, w trakcie rozmowy z premierem. Miał zaproponować jej pracę w charakterze swojego doradcy.

Zyta Gilowska zapowiedziała, że jej głównym zadaniem będzie walka z bezrobociem. - To jest nasz dramat, dramat społeczny na dużą skalę - powiedziała po nominacji. Wycofała się także z zamiarów wprowadzenia podatku liniowego. Wcześniej słynęła jako zwolenniczka jego natychmiastowego wprowadzenia - była współautorką lansowanej przez PO koncepcji "3 razy 15", zakładającej wprowadzenie 15-proc. stawki podatku od firm, dochodów osobistych i VAT. - Jestem przekonana, że podatek liniowy kiedyś zostanie wprowadzony w Polsce. Nastąpi to jednak wówczas, gdy nasze państwo będzie do tego gotowe. Dzisiejsze realia nie pozwalają na to - powiedziała.

Reklama

Te deklaracje zapewne miały nastawić przychylnie sejmowych koalicjantów PiS. - Jeśli jej poglądy się zmieniły na socjalliberalne, to wtedy można z taką osobą współpracować - powiedział o nowej minister finansów Andrzej Lepper, przewodniczący Samoobrony. - Myślę, że jest to fatalny błąd, który będzie bardzo drogo kosztował zarówno pana premiera Marcinkiewicza, jak i PiS - powiedział natomiast lider LPR Roman Giertych. Zapowiedział, że LPR przemyśli swoje poparcie dla budżetu, który wkrótce będzie głosowany w Sejmie.

Pozytywnie o Gilowskiej wypowiadali się posłowie PO (zrezygnowała z członkostwa, gdy liderzy PO skierowali do sądu koleżeńskiego sprawę zlecania przez nią pisania ekspertyz synowi, który był liderem listy wyborczej partii w Lublinie). Donald Tusk, lider Platformy, stwierdził, że ta nominacja otwiera drogę do wprowadzenia w Polsce podatku liniowego. Niechęć polityków do Gilowskiej, która może zaowocować problemami z uchwaleniem budżetu, niepokoi jednak analityków. Jej kompetencje oceniają pozytywnie.

Zapewne na tych dwóch resortach nie skończy się wymiana ministrów w gabinecie Kazimierza Marcinkiewicza. Coraz częściej pojawiają się informacje o nadchodzącej dymisji Krzysztofa Michałkiewicza, ministra pracy i polityki społecznej.

PAP

Łukasz Tarnawa, główny ekonomista PKO BP
W krótkim okresie ten wybór będzie ważny dla przyjęcia tegorocznego budżetu. Wejście Zyty Gilowskiej do rządu antagonizuje wobec PiS Samoobronę i LPR. Te partie teraz będą próbowały demonstrować opór wobec "liberalnego rządu". Będą zapewne wnosić poprawki, powodujące, że ten budżet będzie coraz bardziej napięty. Zaoferowanie Gilowskiej stanowiska wicepremiera to realizacja scenariusza, w którym PiS chciałby pozyskać do rządzenia część PO. To będzie miało konsekwencje dla rynków. Osoba nowej minister zostanie dobrze przyjęta, bo będzie ona traktowana jako gwarant reform, być może nawet głębszych. Ale w krótkim okresie jej nominacja zwiększa niepewność: jeśli nie powiedzie się scenariusz przejęcia części PO, to możemy być bliżej wyborów.

Arkadiusz Garbarczyk, ekonomista BRE Banku
Wobec strategii PiS, stawiającej raczej na zwiększenie wzrostu gospodarczego w krótkim okresie kosztem nawet późniejszej akcesji do EMU, wydaje się, że głównym zadaniem prof. Gilowskiej będzie ochrona pieniędzy publicznych przed zakusami polityków, szczególnie przy głosowaniach nad ustawą budżetową. Z tej roli wywiąże się bez problemu. Co więcej, sądząc po jej wcześniejszej działalności, można oczekiwać wdrożenia prac nad uproszczeniem systemu podatkowego, wprowadzenia lepszej kontroli nad wydawanymi pieniędzmi publicznymi oraz przynajmniej częściowej racjonalizacji wydatków publicznych, na przykład w sferze administracji publicznej i pomocy społecznej.

Nie przewiduję większych zmian w strategii zarządzania długiem przez nową minister, będzie to raczej kontynuacja polityki Mirosława Gronickiego, co może prowadzić do dalszej aprecjacji złotego.

Urban Górski, ekonomista Banku Millennium
Z pewnością rynek dobrze odbierze tę nominację, dlatego że osoby wywodzące się z PO dobrze się kojarzą. Pewnym minusem jest to, że ta decyzja kadrowa zmniejsza szanse na ewentualną koalicję PiS-PO, na co - jak się zdaje - ciągle jeszcze niektórzy liczą. Z punktu widzenia finansów publicznych, nowa minister ma większą charyzmę niż jej poprzedniczka. Jako wicepremier ma też silniejszą pozycję w rządzie. To oznacza, że Zyta Gilowska będzie w stanie skutecznie bronić swojej linii w polityce fiskalnej, zmierzającej w stronę dyscypliny w finansach publicznych. Wydaje się, że powołanie jej do rządu dobrze rokuje zapowiadanej reformie podatkowej. Ale rewolucji w finansach publicznych trudno oczekiwać. To ciągle będzie rząd PiS, i to rząd mniejszościowy.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »