Gminy będą ścigać niesolidnych rodziców

Nadchodzi zły czas dla rodziców niepłacących na utrzymanie swoich dzieci. Gminy deklarują, że gdy tylko uporają się z wypłatą zaliczki alimentacyjnej, rozpoczną za nimi pościg. Aby był on skuteczny, zastosują nowe rozwiązania ustawowe. Jednym z nich jest odbieranie im prawa jazdy.

Nadchodzi zły czas dla rodziców niepłacących na utrzymanie swoich dzieci. Gminy deklarują, że gdy tylko uporają się z wypłatą zaliczki alimentacyjnej, rozpoczną za nimi pościg. Aby był on skuteczny, zastosują nowe rozwiązania ustawowe. Jednym z nich jest odbieranie im prawa jazdy.

- Gdy tylko zakończymy bieżącą wypłatę zaliczki i świadczeń rodzinnych, uruchomimy zawarte w przepisach możliwości ścigania dłużników - podkreśla Halina Jagiełka, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Węgorzynie (Zachodniopomorskie). Zapowiada, że w pierwszej kolejności, już w listopadzie, jej pracownicy przeprowadzą wywiad z samotnymi rodzicami (głównie matkami). Na jego podstawie ustalą, co dzieje się z drugim rodzicem dziecka i jego dalszymi krewnymi (np. dziadkami), którzy powinni płacić alimenty. - Później zastosujemy dalsze sankcje - ostrzega.

Reklama

Specjalne uprawnienia dla gmin w tym zakresie przewiduje ustawa z dnia 22 kwietnia 2005 r. o postępowaniu wobec dłużników alimentacyjnych oraz zaliczce alimentacyjnej (Dz.U. nr 86, poz. 732). Weszła w życie 1 czerwca tego roku i zakłada, że do ścigania niesolidnych rodziców mają włączyć się gminy. Gdy egzekucja alimentów jest bezskuteczna, komornik ma informować o tym gminę, w której mieszka dłużnik. Ten ma mu przekazać wszystkie pomocne informacje.

Jeśli gmina odkryje, że komornik jest opieszały, poinformuje o tym sąd. Ponadto gdy rodzic niepłacący na dzieci tłumaczy to brakiem pracy, gmina skieruje go do urzędu pracy, aby ten zaoferował mu zajęcie. Jeśli dłużnik odmówi podjęcia pracy, gmina złoży wniosek do prokuratury o jego ściganie i wystąpi z wnioskiem do starosty o zatrzymanie jego prawa jazdy. Dodatkowo wytoczy powództwo przeciw osobom zobowiązanym do opłacania alimentów w dalszej kolejności (np. dziadkom).

Jak wynika z rozmów przeprowadzonych przez "GP" z osobami zajmującymi się wypłatą zaliczek w gminach, te nadzwyczajne rozwiązania nie są jeszcze stosowane. - Na razie musimy zajmować się bieżącą obsługą wypłaty świadczeń rodzinnych i zaliczek. Chcemy, aby wszyscy na czas otrzymali pieniądze - mówi Karina Łyskawa, zastępca kierownika wydziału świadczeń rodzinnych we Wrześni (Wielkopolskie).

Zapowiada jednak, że już niedługo jej pracownicy zaczną przyglądać się dłużnikom i będą stosować wobec nich przewidziane sankcje. Podobnie twierdzi Małgorzata Szarek, z wydziału świadczeń rodzinnych w Krapkowicach (Opolskie). - Wnioski o zaliczki wpływają do nas od września i od tego czasu mamy informację o dłużnikach. Gdy tylko uporamy się z wypłatą świadczeń, zajmiemy się ściganiem dłużników.

Na początek przeprowadzimy z nimi wywiady środowiskowe - podkreśla. Także Mariola Sarnecka z wydziału świadczeń rodzinnych w Mieroszowie (Dolnośląskie) podkreśla, że do tej pory nie można było zajmować się wprowadzeniem w życie przepisów dotyczących egzekucji. - Mam nadzieję, że przynajmniej niektórych dłużników uda się zmusić do opłacania alimentów, oferując im możliwość zatrudnienia przez urząd pracy - zauważa.

Zaliczka alimentacyjna jest wypłacana od września 2005 r. Zastąpiła dotychczasowy dodatek do zasiłku rodzinnego dla samotnych rodziców, który był z kolei wypłacany po likwidacji Funduszu Alimentacyjnego. W programie Prawa i Sprawiedliwości znajduje się postulat powołania na nowo tego funduszu.

Co m.in. może spotkać niesolidnego rodzica
- skierowanie do pracy lub robót publicznych przez urząd pracy,
- w przypadku odmowy podjęcia pracy wniosek do prokuratury o ściganie za przestępstwo oraz zatrzymanie prawa jazdy,
- wpisanie na listę dłużników niewypłacalnych w Krajowym Rejestrze Sądowym,
- wytoczenie przez gminę powództwa przeciw osobom zobowiązanym do opłacania alimentów w dalszej kolejności (np. dziadkom).

Bartosz Marczuk

Alina Wiśniewska, dyrektor Departamentu Świadczeń Socjalnych w Ministerstwie Polityki Społecznej
Zdaję sobie sprawę, że do tej pory gminy były bardzo zajęte obsługą oraz wypłatą świadczeń rodzinnych i zaliczek alimentacyjnych. Nie miały więc po prostu czasu, aby zająć się stosowaniem przepisów, dających im możliwość "zachęcenia" do opłacania alimentów osób zobowiązanych. Jednak docierają już do nas pierwsze sygnały o tym, że coś zaczyna się w tej materii dziać. Mam nadzieję, że do końca tego roku będziemy świadkami pierwszych pozytywnych efektów działania nowej ustawy. Chciałabym, żeby przynajmniej część osób niepłacących alimenty wzięła udział w jakiejś formie aktywizacji zawodowej, choć zdaję sobie sprawę, że zima nie sprzyja tego rodzaju pracom. Myślę, że sytuacja pod tym względem poprawi się wiosną.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: gminy | zaliczki | prawo jazdy | gmina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »