Końcówka lutego przyniosła nowe historyczne maksima cen kakao. We wtorek 27 lutego wycena na londyńskim rynku sięgała kwoty 5827 funtów za tonę. Następnego dnia natomiast obniżyła się o ponad 4 proc. do pułapu 5559 funtów za tonę.
Nie inaczej było na nowojorskim benchmarku. Choć na rynku w USA rekordowe stawki padły dzień wcześniej, bo 26 lutego i mowa tu o cenie 6884 dol. za tonę, tak dwa dni później sytuacja nie zmieniła się radykalnie. Dalej za kakao należało zapłacić 6524 dol. za tonę.
Takie podwyżki oznaczają, że od początku roku cena kakao w Europie wzrosła o ok. 55 proc., natomiast w USA o blisko 63 proc. Porównując je z sytuacją z początkiem marca 2023 r., to wzrost liczony jest już w setkach procent - kolejno o 268 proc. oraz 257 proc.
Kakao jest rekordowo drogie. Problemy dwóch państw będą rzutować na cały świat
Winna podwyżek surowca jest zmniejszona podaż po stronie największych producentów kakao. Zbiory na początku roku okazały się być słabsze od prognozowanych zarówno w Wybrzeżu Kości Słoniowej, jak i w Ghanie. Pierwsze z państw odpowiada za blisko 40 proc. światowych zbiorów ziaren kakaowca, natomiast drugie za 20 proc.
Jak wskazuje Reuters, w samej Ghanie plony na przełomie roku wyniosły ok. 500 tys. ton. To o ponad 150 tys. ton mniej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Jeżeli dodać do tego problemy sąsiedniego kraju, to w skali całego 2024 r. deficyt na zapotrzebowanie na kakao może sięgnąć do 375 tys. ton. Oznaczałoby to ponad dwukrotny wzrost względem 2023 r. i trzeci z rzędu rok na minusie.
Jednocześnie prognozy dla producentów kakao i ich klientów nie mienią się w jasnych kolorach. Choć tegoroczne zbiory ucierpiały z uwagi na m.in. trwającą w Afryce Zachodniej suszę, tak dalsze miesiące mogą przynieść kolejne wyzwania pogodowe. Zdaniem ekspertów ankietowanych przez agencję Reutera, ceny surowca nie spadną radykalnie przez cały 2024 r. A to może znaleźć odzwierciedlenie w podwyżkach nie tylko w branży spożywczej, szczególnie słodyczy, ale także kosmetyków i niektórych leków.
