Gospodarka Chin odbiła po pandemii. I tak jest najgorzej od ponad 30 lat
Chińska gospodarka urosła o 5,2 proc. w ujęciu rocznym w roku 2023 - przekazał premier Li Qiang na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. To dane lepsze, niż w czasach pandemii, jednak daleko jeszcze do prawdziwego odbicia. Tak słabego wzrostu nie odnotwano od lat 90. XX wieku.
- Oczekuje się, że nasz wzrost PKB wyniesie ok. 5,2 proc., czyli więcej niż cel ok. 5 proc., który wyznaczyliśmy na początku ubiegłego roku - powiedział Li.
- Inwestycje na chińskim rynku nie są ryzykiem, ale szansą - przekonywał Li, podkreślając, że Chiny pozostają "mocno zaangażowane" w otwarcie swojej gospodarki i stworzą "sprzyjające warunki" do dzielenia się swoim potencjałem.
Li ostrzegł liderów świata biznesu i finansów przed pogłębiającym się deficytem zaufania pomiędzy państwami, mówiąc, że jego brak zwiększa ryzyko dla globalnego wzrostu gospodarczego i pokojowego rozwoju. Wśród zaproponowanych przez niego sposobów zaradzenia temu trendowi jest wzmocnienie koordynacji polityki makroekonomicznej.
- W obliczu globalnych kryzysów, fragmentaryczne i oddzielne reakcje sprawią, że światowa gospodarka będzie jeszcze bardziej niestabilna - zaznaczył.
W ocenie Li zdrowa konkurencja jest kluczem do wzmocnienia współpracy i innowacji, ale świat musi "usunąć bariery dla konkurencji i współpracować w zakresie strategii środowiskowych i międzynarodowej wymiany naukowej". Premier Chin nie wskazał żadnego państwa, choć Pekin w ostatnich latach toczy ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską szereg sporów handlowych, szczególnie w zakresie zaawansowanych technologii i czystej energii.
Li nie odniósł się podczas swojego przemówienia do wojen w Ukrainie i w Strefie Gazy.
Gospodarka Chin w ostatnim czasie zdradza oznaki osłabienia, więc Pekin zapewne wykorzysta tegoroczne forum w Davos, by rozmawiać o biznesie - prognozowała agencja AFP. W składzie delegacji chińskiej znaleźli się minister handlu i szef banku centralnego.
Dane z Chin nie napawają jednak optymizmem - w zeszłym roku gospodarka rosła w tempie najwolniejszym od ponad trzydziestu lat, nie uwzględniając okresu pandemii. Jako przyczyny tej sytuacji można wskazać m.in. kryzys na rynku nieruchomości i niskie tempo wzrostu konsumpcji. Odczyt jest co prawda lepszy niż za rok 2022 - 3 proc. - jednak wówczas działały jeszcze ograniczenia dotyczące Covid-19. Z kolei w okolicy 2010 roku PKB rosło w tempie 6-7 proc. rocznie. Co więcej, po raz pierwszy od 2016 roku spadł wolumen eksportu, który dla chińskiej gospodarki jest motorem wzrostu.
Komisarz Chińskiego Urzędu Statystycznego Kang Yi nazwał ożywienie gospodarcze w minionym roku "trudnym zadaniem", tym bardziej, że w drugiej połowie roku, między trzecim a czwartym kwartałem, tempo wzrostu gospodarki spadło do około 1 proc. w ujęciu rocznym. Rok 2023 przyniósł nieznaczny wzrost bezrobocia, a także spadek liczby ludności.
- To, co Chiny zaobserwowały w zeszłym roku, było prawdopodobnie najbardziej rozczarowującym ożywieniem po Covid, jakie można sobie wyobrazić - powiedział AFP Shehzad Qazi, dyrektor zarządzający China Beige Book, firmy konsultingowej monitorującej chińską gospodarkę. Dodał, że tegoroczne przyspieszenie gospodarcze będzie wymagało "albo dużej globalnej niespodzianki, albo bardziej aktywnej polityki rządu".
Chiny borykają się z problemem braku zaufania przedsiębiorców i międzynarodowych inwestorów, także w sektorze nieruchomości. Sektor ten odpowiada za około jedną czwartą chińskiego PKB. Obecnie odnotowuje wzrosty, jednak problemy finansowe takich gigantów, jak Evergrande i Country Garden zwiększają niepewność rynkową.