Gospodarka nieźle się kręci
Gospodarka rozwija się w całkiem przyzwoitym tempie. W grudniu produkcja przemysłowa spadła wprawdzie w stosunku do poprzedniego miesiąca o 1,7 proc., ale wobec grudnia 2004 r. wrosła o 9,2 proc. To więcej niż spodziewali się analitycy.
Ekonomiści obstawiali wzrost produkcji przemysłowej na średnio 7,6 proc. (rozbieżność ocen zawierała się w przedziale 4-10.9 proc.). Tymczasem, jak podał Główny Urząd Statystyczny, wynik jest znacznie lepszy. Produkcja przemysłowa w grudniu 2005 roku wzrosła o 9,2 proc. rok do roku. W listopadzie wzrost był mniejszy i wyniósł 8,5 proc. Marcin Mrowiec, analityk banku BPH Spadek produkcji w stosunku do listopada spowodowany był mniejszą liczbą dni pracujących w grudniu, który jest zdecydowanie świątecznym miesiącem. Na sam wynik spory wpływ miała ulga budowlana i gorączkowe zakupy dokonywane przez osoby, które chciały z niej jeszcze skorzystać.
Zwiększony popyt wpłynął na wzrost produkcji w branży budowlanej. Generalnie dane GUS można ocenić bardzo pozytywnie, gdyż świadczą one całkiem niezłej kondycji nasze gospodarki. Według naszych prognoz, w tym roku powinno utrzymać podobne tempo. Oceniamy, że produkcja przemysłowa będzie rosła o 8,5-11 proc. miesięcznie.
Najnowsze dane GUS nie zapowiadają przyspieszenia dynamiki cen czy wzrostu oczekiwań inflacyjnych, a przestrzeń dla obniżki stóp procentowych wynosi nadal 50 pkt bazowych bez zagrożenia realizacji celu inflacyjnego - uważa Mirosław Pietrewicz, członek RPP.
"Dane GUS nie zapowiadają przyspieszenia dynamiki cen, a to nie powinno wpływać na inflację bazową i oczekiwania inflacyjne. Nadal nie widać presji inflacyjnej i przestrzeń dla RPP do obniżki stóp to moim zdaniem nadal 50 pkt bazowych" - powiedział PAP w czwartek Pietrewicz.
GUS podał w czwartek, że ceny produkcji przemysłowej w grudniu 2005 roku w stosunku do grudnia 2004 roku wzrosły o 0,5 proc., a w porównaniu do listopada 2005 spadły o 0,4 proc.
GUS podał też, że produkcja przemysłowa w grudniu 2005 roku wzrosła o 9,2 proc. rok do roku, po wzroście o 8,5 proc. rdr w listopadzie, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 1,7 proc.
"Dane różnią się tylko nieznacznie od oczekiwań" - ocenił Pietrewicz.
Członek RPP podkreślił, że "wcześniejsze przewidywania Rady co do uzyskania celu 2,5 proc. w późniejszym terminie niż zapisany w projekcji z sierpnia wydają się adekwatne".
W sierpniowej projekcji inflacyjnej NBP zakładał, że inflacja wróci do poziomu 2,5 proc. w połowie 2007 roku.