Grecki rząd likwiduje służbowe limuzyny

Nowy grecki rząd, nawet jeżeli ma to tylko symboliczne znaczenie, chce pokazać, jak poważnie bierze się za kurs oszczędzania. Na pierwszy ogień idzie flota samochodów służbowych w ministerstwach.

Nowy rząd Grecji pod przewodnictwem Aleksisa Ciprasa pokazuje, że zamierza inaczej rządzić krajem niż jego poprzednicy i sięga po dość niekonwencjonalne sposoby na zasilenie budżetu państwa.

Jak w rozmowie z magazynem "Spiegel" potwierdziły koła rządowe w Atenach, rząd Grecji planuje sprzedaż samochodów służbowych, którymi dotychczas jeździli ministrowie.

Redukcja floty służbowych samochodów ma w Grecji mocne symboliczne znaczenie, bo jej klasie politycznej od dawna zarzuca się korupcję i nepotyzm, pisze "Spiegel".

Skromnie i bez rozrzutności

Tak więc na sprzedaż została wystawiona cała flota limuzyn, jakie stały do tej pory do dyspozycji ministrów greckiego rządu, m.in. kuloodporne bmw wyposażone w urządzenia łączności satelitarnej, którego wartość ocenia się na 750 tys. euro. Pojazd ten nabyto za rządów Jorgosa Papandreu. Do wyborów, które odbyły się pod koniec stycznia, samochodem tym jeździł Evangelos Venizelos, były wicepremier i minister spraw zagranicznych, szef socjalistycznej partii Pasok, niegdyś minister finansów.

Reklama

Premier Aleksis Cipras sam daje dobry przykład: jako szef rządu zamierza dalej jeździć skromnym czarnym audi A4, które miał do dyspozycji już jako szef opozycji.

Jak w rozmowie ze "Spieglem" potwierdził jeden ze współpracowników premiera, jeszcze przed wyborami Cipras zapowiedział, że w razie wygrania wyborów nie ma zamiaru zmieniać samochodu.

Szef rządu osobiście nakazał swoim ministrom, by postępowali z umiarem i skromnością, nie byli rozrzutni i podczas podróży służbowych zadowalali się klasą ekonomiczną.

Nie chce ochrony policji

Życzenie to znalazło już poklask: nowy minister finansów Yanis Varoufakis po Atenach porusza się taksówkami albo jeździ motocyklem; podróżując samolotami po Europie korzystał z klasy ekonomicznej.

Za sprzedaż parku samochodowego greckiego rządu odpowiedzialny jest wiceminister administracji Georgios Katrougalos.

- Ministrowie nie potrzebują luksusowych limuzyn - powiedział minister w rozmowie z dziennikiem "To Vima" i zapowiedział, że on sam dalej będzie odbywał służbowe podróże prywatnym samochodem, starym kabrioletem MG. Zapytany o kwestie bezpieczeństwa osobistego minister Katrougalos stwierdził, że nie potrzebuje ochrony policyjnej. - Jeżeli zauważę, że ktoś chce we mnie rzucić jogurtem, natychmiast podam się do dymisji, bo to oznacza, że ludzie mają mnie dość.

Małgorzata Matzke, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: Grecja | rzad | kryzys w Grecji | Aleksis Cipras
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »