Gróbarczyk: Złoża bursztynu na Mierzei Wiślanej warte raczej miliony złotych
Wartość złóż bursztynu na Mierzei Wiślanej jest liczona raczej w milionach niż dziesiątkach milionów złotych - poinformował minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Zdementował informacje mediów o tym, że przekop będzie można sfinansować z tych złóż.
Minister powiedział w piątek w Radiu Plus, że trwa wycena złóż bursztynu na Mierzei Wiślanej. Na początku marca Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej (MGMiŻŚ) informowało, że resort środowiska prowadzi analizę kosztową tych złóż.
- Proszę jeszcze o kilka chwil na to, byśmy mogli oszacować na podstawie badań, jak wyglądają te złoża - wskazał Gróbarczyk. Zapowiedział, że informacja o ich wycenie zostanie przedstawiona na specjalnej konferencji prasowej.
Szef MGMiŻŚ pytany o wstępne szacunki dotyczące wartości tych złóż powiedział, że "jest to raczej liczone w milionach niż w dziesiątkach milionów (złotych - PAP)".
Gróbarczyk odniósł się również do pojawiających się w mediach informacji na temat tego, że budowa kanału przez Mierzeję mogłaby być sfinansowana ze znajdujących się tam złóż bursztynu. - Dementuję to z całą stanowczością - stwierdził.
Według niego inwestycja realizowana jest zgodnie z harmonogramem. Na 24 kwietnia wyznaczono kolejny termin otwarcia ofert w przetargu. Dodał, że zgodnie z terminarzem w tym roku powinien zostać wybrany wykonawca inwestycji.
- Będą następowały różnego rodzaju odwołania i zapytania, to skomplikowany przetarg, ale jesteśmy zgodnie z terminem. Zakończenie (budowy - PAP) planujemy na rok 2022 - podsumował Gróbarczyk.
Według resortu gospodarki wodnej i żeglugi śródlądowej budowa nowej drogi wodnej ma znacząco poprawić dostęp do portu w Elblągu oraz zagwarantować Polsce swobodny dostęp z Zalewu Wiślanego do Bałtyku z pominięciem kontrolowanej przez Rosję Cieśniny Piławskiej. Dzięki temu rozwiązaniu elbląski terminal będzie mógł swobodnie przyjmować mniejsze ładunki, odciążając porty trójmiejskie. Rozwój tego portu ma sprzyjać powstawaniu nowych miejsc pracy, poprawić walory turystyczne miejscowości położonych nad Zalewem Wiślanym oraz wpłynąć na rozwój gospodarczy całego regionu północno-wschodniej Polski.
Koszt budowy kanału szacowany jest na ok. 880 mln zł i ma być pokryty z budżetu państwa.