Groźny wirus w kraju: Powołano sztab kryzysowy
Główny Lekarz Weterynarii powołał zespół kryzysowy ds. afrykańskiego pomoru świń.
O pierwszym przypadku wykrycia ASF u świń zostały powiadomione m.in. Komisja Europejska i Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt.
W środę Główny Inspektorat Weterynarii poinformował, że chorobę ASF stwierdzono u dwóch świń w powiecie białostockim, w gminie Gródek, która graniczy z Białorusią. W gospodarstwie hodowano w sumie osiem świń, wszystkie zutylizowano. Trzy z nich padły wcześniej; właściciel nie poinformował o tym fakcie służb, a świnie zakopał w pobliżu gospodarstwa. Jak informuje Główny Lekarz Weterynarii, zostały one wykopane i zutylizowane.
Jak napisano w komunikacie, Krajowy Zespół Kryzysowy ds. ASF działa przy Głównym Lekarzu Weterynarii. Pierwsze posiedzenie odbyło się w czwartek, podsumowano na nim dotychczasowe działania w związku z wykryciem tej choroby u świń. Tego dnia zebrał się również wojewódzki sztab kryzysowy.
Poinformowano też, że o przypadku wykrycia ASF u świń zostały powiadomione Komisja Europejska, Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt, państwa sąsiadujące z Polską oraz państwa trzecie. Uruchomiono też infolinię 22 623 10 65; pod tym numerem udzielane są informacje o afrykańskim pomorze świń.
Padłe świnie znalezione na obszarze, na którym już obowiązują ograniczenia. W związku z wykryciem ASF u świń wyznaczono dodatkową 10-kilometrową strefę z ograniczeniami wokół gospodarstwa, gdzie znaleziono padłe zwierzęta, a w niej 3-km strefę zapowietrzoną i 7-km strefę zagrożoną. Na jej terenie znajduje się 37 gospodarstw, utrzymujących 192 sztuki świń. Jak informował w czwartek rano na konferencji prasowej w Białymstoku zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztof Jażdżewski, od czwartku trwa liczenie świń, a od piątku powiatowi lekarze weterynarii mają wydawać decyzje, co stanie się ze świniami w danym gospodarstwie. - Decyzje, które będą podejmowane, w zależności oczywiście od oceny lekarzy na miejscu, raczej będą dotyczyły zabicia tych świń - mówił Jażdżewski.
Główny Lekarz Weterynarii poinformował w czwartek wieczorem w komunikacie, że "trwają intensywne prace w związku z wydawaniem decyzji przez Powiatowego Lekarza Weterynarii w Białymstoku, nakazujące zabicie zwierząt w gospodarstwach", gdzie jest to uzasadnione i które położone są w obszarze strefy z ograniczeniami. Inspektorat przewiduje, że prace te zakończą się w ciągu tygodnia.
Od piątku w powiecie białostockim będą też wydawane decyzje administracyjne dla kół łowieckich nakazujące odstrzał dzików - dodano.
Główny Lekarz Weterynarii przypomina, że "ASF jest prawie w 100 proc. śmiertelny dla świń domowych i dzików", natomiast nie jest groźny dla ludzi.
Podkreślił też, że państwo, na którego terenie występuje ta choroba, "narażone jest na bardzo duże straty ekonomiczne w przemyśle mięsnym oraz hodowli, powodowane wstrzymaniem obrotu i eksportu świń, mięsa wieprzowego oraz produktów pozyskiwanych od świń, a także padnięciem świń i kosztami likwidacji ognisk choroby".
W Polsce po raz pierwszy wirusa afrykańskiego pomoru świń wykryto u padłych dzików w połowie lutego br. Dotychczas stwierdzono dziewięć ognisk tej choroby u dzików - wszystkie chore zwierzęta znaleziono w pobliżu polsko-białoruskiej granicy. Od czasu wykrycia pierwszego przypadku ASF u dzików wyznaczono strefę z ograniczeniami, którą później modyfikowano; obecnie obowiązuje ona na terenie czterech powiatów: sejneńskiego, augustowskiego, sokólskiego i białostockiego.
W związku z pojawieniem się ASF w Polsce embargo na polską wieprzowinę wprowadziła Rosja i Białoruś. Import tego mięsa z naszego kraju wstrzymało także wiele innych państw.
Chorobę afrykańskiego pomoru świń (ASF) pierwszy raz opisano w 1921 roku w Kenii. Do Europy wirus przywędrował w 1957 roku. W Europie Wschodniej choroba ta pojawiła się w 2007 roku. Jest ona trudna do zwalczania, nie ma na nią szczepionki, co sprawia, że powoduje duże straty materialne.