Gwiazdy i celebryci wspierają Kamalę Harris. Na czyj głos może liczyć?

Do wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych zostało sześć tygodni. Sondaże wskazują na wyrównane szanse między Kamalą Harris i Donaldem Trumpem. Kandydatka Demokratów zdobyła poparcie m.in. aktorów, dziennikarzy i muzyków. Zdaniem ekspertów, ich zaangażowanie może wpłynąć na wynik listopadowego głosowania.

Po pierwszej, wrześniowej debacie obu kandydatów, w sieciach społecznościowych swój wpis zamieściła Taylor Swift. „Będę głosować na Kamalę Harris i Tima Walza w wyborach prezydenckich w 2024 r.” – zapowiedziała ponad 283 milionom obserwujących. 

„Głosuję na @kamalaharris, ponieważ walczy o prawa i sprawy, które moim zdaniem potrzebują wojownika, który będzie ich bronił. Uważam, że jest pewną siebie, utalentowaną liderką i wierzę, że możemy osiągnąć o wiele więcej w tym kraju, jeśli będziemy prowadzeni spokojem, a nie chaosem” - argumentowała piosenkarka.

Reklama

Robert De Niro i George Clooney

Aktywnie w kampanię prezydencką jest zaangażowany Robert De Niro. Aktor włączył się w zbiórkę pieniędzy. Zachęcał Amerykanów włoskiego pochodzenia, aby wsparli Kamelę Harris nie tylko słowem. A niedawno przyjął rolę mentora. Publicznie przestrzegał Demokratów, aby nie popadali w samozadowolenie. - To się skończy, dopóki się nie skończy - mówił na żywo w programie telewizyjnym aktor. Przestrzegł też, że “oni będą próbować wszystkiego, kiedy nadejdzie dzień wyborów”.

O sobie, jako "głównym zbieraczu funduszy Demokratów” mówi George Clooney. Aktor głośno poparł Harris już w lipcu. Wcześniej opublikował w "New York Timesie" artykuł, w którym wezwał Joe Bidena do wycofania się z wyścigu o Biały Dom. Zdobywca Oscara, Matt Damon, też popiera Harris. Aktor był jednym z gości honorowych kolacji, na której zbierano dla Demokratki pieniądze. Każdy, kto chciał zasiąść z nim do stołu, musiał zapłacić 25 tys. dolarów. 

Beyoncé i Jennifer Lawrence

W wywiadzie opublikowanym w magazynie “People” Jennifer Lawrence oświadczyła, że popiera Harris, ponieważ wierzy, że „zrobi wszystko, co w jej mocy, aby chronić prawa kobiet”. Głośnego poparcia, też z powodu włączenia do programu praw kobiet, udzieliła kandydatce Barbra Streisand. Do głosowania na rywalkę Trumpa zachęca Kristen Stewart, gwiazda serii "Zmierzch". 

Piosenkarka i aktorka Beyoncé pozwoliła Kamali Harris na wykorzystanie jej piosenki „Freedom” podczas wydarzeń związanych z kampanią. Ze sceny wspierał ją też Stevie Wonder. Zanim zaczął występ, legendarny muzyk wygłosił przemówienie do tłumu na Narodowej Konwencji Demokratów w Chicago. Zaś Oprah Winfrey, która nie po raz pierwszy głośno opowiada się po stronie kandydujących do Białego Domu, kilkakrotnie przeznaczyła na kandydatkę część czasu antenowego w swoich programach.

Poparcie gwiazd ma sens

Wsparcie gwiazd i osobistości jest dużą atrakcją dla elektoratu Demokratów, ale ma też swój cel. Z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Centralnej Florydy, a także Uniwersytet Maryland wynika, że rekomendacje celebrytów często dodają energii i ukierunkowują rzesze fanów, którzy skłaniają się ku konkretnemu politykowi. 

Przykładem mają być prawybory Demokratów sprzed szesnastu lat, kiedy to rywalizowali, kto zmierzy się w wyścigu o fotel prezydencki, Hillary Clinton i Barack Obama. Obliczono, że zaangażowanie przez Obamę Oprah Winfrey przełożyło się na ponad milion głosów i ogromny impuls do zbierania funduszy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kampania prezydencka | USA | Kamala Harris
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »