IGHP: Cieszymy się, że hotele będą mogły przyjmować gości na walentynki

Cieszymy się, że będziemy otwarci od 12 lutego, dzięki czemu będziemy mogli przyjmować gości na walentynki - powiedział PAP sekretarz generalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego (IGHP) Marcin Mączyński. Izba pozytywnie ocenia też decyzję dot. dostępności 50 proc. pokoi. Tymczasem 1,04 mld zł długów miały polskie hotele pod koniec ubiegłego roku, zdaniem ekspertów co 10 hotel ma problemy.

W piątek rząd ogłosił, że od 12 do 26 lutego w reżimie sanitarnym dostępne będą hotele i miejsca noclegowe do 50 proc. łóżek, a także kina i teatry z obłożeniem do 50 proc. miejsc. Ponadto otwarte mają być baseny, stoki i boiska zewnętrzne. Zamknięte pozostaną siłownie, a restauracje nadal będą mogły wydawać posiłki na wynos.

Cieszymy się, że dostępnych będzie mogło być do 50 proc., a nie, jak wcześniej pisały media, do 25 proc. pokoi. Cieszymy się też, że będziemy otwarci od 12, a nie od 15 lutego, bo to oznacza, że będziemy mogli przyjmować gości na weekend walentynkowy" - skomentował ogłoszone w piątek decyzje Mączyński.

Reklama

Sekretarz generalny IGHP zapewnił, że hotele są przygotowane do otwarcia. - To jest, mam nadzieję, pierwszy krok, by za dwa tygodnie rząd pozwolił nam otworzyć się na szerszą skalę. Bo pozostała infrastruktura, jak hotelowe siłownie, spa, na razie nie będzie działać. Nadal nie będziemy też mogli organizować konferencji, kongresów, szkoleń, a to dla hoteli jest spory procent wpływów - powiedział Mączyński.

Przypomniał, że nie będą też czynne restauracje hotelowe, a posiłki będą serwowane do pokoi.

Sekretarz generalny Izby przekazał, że w branży zwolnionych zostało ponad 90 tys. osób, co stanowi ponad połowę kadry, która była zatrudniona jeszcze w styczniu 2020 r.

Podczas drugiej fali koronawirusa działalność hoteli została ograniczona od 7 listopada: od tego dnia z noclegów mogły korzystać tylko osoby w podróży służbowej oraz pacjenci, ich opiekunowie, medycy i sportowcy.

Od 28 grudnia zlikwidowano możliwość korzystania z hoteli w podróży służbowej, pozostawiając na liście wyjątków od zakazu m.in. medyków, pacjentów szpitali specjalistycznych, służby mundurowe i ośrodki COS.

Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego zrzesza kilkaset hoteli.

Tymczasem 1,04 mld zł długów miały polskie hotele pod koniec 2020 roku - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy Biura Informacji Kredytowej. Największe kwoty do spłacenia mają podmioty z województwa łódzkiego, małopolskiego oraz mazowieckiego.

Niesolidnym dłużnikiem jest niemal co 10 hotel w Polsce. Wśród pozostałych obiektów noclegowych problem jest mniej rozpowszechniony, ale również znaczący. Największe kwoty do spłacenia mają podmioty z województwa łódzkiego, małopolskiego oraz mazowieckiego.

Prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak wskazał, że obiekty noclegowe, obok gastronomii, turystyki, kultury i ośrodków sportowych, w największym stopniu dotknęły konsekwencje pandemii. - Pierwszy raz hotele musiały ograniczyć swoją działalność w kwietniu, potem ponownie w listopadzie. Skutek? Według danych GUS tylko w listopadzie 2020 r. z turystycznych obiektów noclegowych skorzystało o prawie 79 proc. mniej turystów niż w listopadzie 2019 r. To wszystko spowodowało, że liczba firm niespłacających w terminie swoich zobowiązań wzrosła - mówi cytowany prezes BIG InfoMonitor.

Jak wskazano, na koniec ubiegłego roku podmiotów nieradzących sobie z regulowaniem faktur i rat kredytów było 1781, czyli o niemal 200 więcej niż rok wcześniej. Suma ich niespłaconego zadłużenia sięgnęła 1,4 mld zł.

Największe problemy mają przede wszystkim obiekty hotelowe, czyli hotele, pensjonaty, motele i hostele. Wśród nich aż 9,4 proc. to przedsiębiorstwa z przeterminowanymi zobowiązaniami. Obciąża je zaległość przekraczająca 943 mln zł. Kolejne ponad 91 mln zł przeterminowanych płatności mają ośrodki kolonijne, kwatery, domki i schroniska młodzieżowe.

Napisano, że największy odsetek firm oferujących zakwaterowanie widniejących w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor jest zlokalizowany w województwie mazowieckim. Tu problemy ma 7,6 proc. przedsiębiorstw. W województwach kujawsko-pomorskim, łódzkim, dolnośląskim, opolskim, śląskim i wielkopolskim udział firm z kłopotami przekracza 6 proc.

Jeśli chodzi o najwyższe zaległości, to na pierwszym miejscu jest województwo łódzkie. "Na koniec roku było tu ponad 243,4 mln zł przeterminowanych zobowiązań hoteli i innych firm oferujących noclegi. Na drugim miejscu znalazło się województwo małopolskie (165,7 mln zł), a na trzecim mazowieckie (147,8 mln zł). Małopolscy hotelarze byli jednymi z tych, którzy najgłośniej protestowali, że na skutek obostrzeń tej zimy nie mogą gościć turystów. Z kolei hotele usytuowane na Mazowszu, a szczególnie w Warszawie, to ogromne obiekty nastawione na klientów biznesowych i turystów zagranicznych" - czytamy.

Hotele sięgały po wsparcie, które pozwalało im przetrwać trudne miesiące. Jednym z takich rozwiązań były wakacje kredytowe. Z danych BIK wynika, że jeszcze na koniec 2020 r. hotele i inne firmy z kategorii zakwaterowanie korzystały z tego rozwiązania dla 387 rachunków (kredytów) na sumę 725 mln zł, a w ciągu całego minionego roku przełożyły spłatę 2,5 tys. kredytów o wartości 2,5 mld zł.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: hotele | locdown | turystyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »