Ile wyniosła inflacja w maju? Mamy prognozy ekonomistów

W środę, 29 maja, Główny Urząd Statystyczny (GUS) poda szybki szacunek inflacji za maj. Choć prognozy ekonomistów różnią się od siebie nieznacznie, to co do jednego nie ma wątpliwości: inflacja w ujęciu rok do roku w piątym miesiącu bieżącego roku kalendarzowego przyspieszyła po tym, gdy w kwietniu wyniosła 2,4 proc. Główni winowajcy kontynuacji wzrostu to ceny żywności i komponenty bazowe.

Inflacyjny "dołek" już za nami - osiągnęliśmy go w marcu br., kiedy indeks cen konsumpcyjnych wyniósł 2 proc. w ujęciu rok do roku. Już wtedy eksperci wskazywali, że marzec to ostatni miesiąc, w którym doświadczamy tak niskiego wzrostu cen, a zarazem koniec serii spadków wskaźnika. 

I rzeczywiście, w kwietniu nastąpiło prognozowane odbicie - inflacja w ujęciu rocznym wyniosła 2,4 proc., do czego walnie przyczyniło się zniesienia "tarczy antyinflacyjnej" w zakresie cen żywności. W efekcie stawka VAT na podstawowe artykuły żywnościowe powróciła od 1 kwietnia do 5 proc. z poziomu 0 proc.

Reklama

Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że efekt zniesienia "zerowego" VAT-u został już wyczerpany. Nie wszystkie sklepy w kwietniu uwzględniły wzrost VAT na żywność w swoich cennikach. Największe sieci w ramach rywalizacji o klienta niemal jednomyślnie uruchomiły kampanie promocyjne, których wspólnym mianownikiem było "zamrożenie" VAT na jeszcze jeden miesiąc, przynajmniej w odniesieniu do części oferty.

Ceny żywności czynnikiem ryzyka dla odczytu inflacji za maj

Inflacja w maju będzie wyższa niż w kwietniu - widzimy ten odczyt w okolicach 2,6 proc. w ujęciu rocznym - mówi Interii Biznes Anna Wojtyniak, ekonomistka PKO BP. 

- Podobnie jak w kwietniu, czynnikiem odpowiadającym za nieco wyższą inflację będą ceny żywności, ponieważ wciąż jeszcze będziemy obserwować efekt powrotu wyższej stawki VAT na żywność. W danych kwietniowych widać było, że ten wzrost był nieco słabszy niż można było się spodziewać: podwyżki VAT najpewniej zostały rozłożone w czasie z uwagi na m.in. trwające wojny cenowe różnych sieci handlowych - tłumaczy ekspertka.

Optykę tę podzielają inne banki. "Według naszych obserwacji cen w internecie, część sklepów, które w mniejszym stopniu podniosły ceny produktów żywnościowych już w kwietniu, nadrabiała ten ruch w maju" - piszą ekonomiści Santander BP w swoim tygodniku ekonomicznym. Zespół analiz makroekonomicznych Santandera widzi inflację w maju na poziomie 2,7 proc. rdr i wskazuje, że do takiego odczytu przyczyni się m.in. wzrost cen żywności o 0,9 proc. w porównaniu z ubiegłym miesiącem.

"Głównym źródłem ryzyka dla odczytu inflacji jest kształtowanie się cen żywności, które zapewne wciąż będą dostosowywały się do wyższej stawki VAT na podstawową żywność" - dołączają swój głos do prognoz ekonomiści Banku Millennium. "Reakcja cen żywności w kwietniu na wycofanie działań osłonowych była relatywnie słaba, ponieważ będzie rozłożona zapewne na kilka miesięcy" - piszą w tygodniowym komentarzu "Makro i rynek". Prognoza inflacji Millennium za maj jest jeszcze wyższa - 2,8 proc. w relacji rocznej.

"Uważamy, że wzrost inflacji w maju wynikać będzie głownie z dalszej transmisji przywróconej stawki VAT na produkty żywnościowe na ceny detaliczne. Część sieci handlowych utrzymała bowiem w kwietniu ceny na poziomie odpowiadającym zerowej stawce VAT" - to opinia ekspertów z Credit Agricole.

Ale ceny żywności to niejedyny czynnik ryzyka dla odczytu CPI. Wciąż ważną rolę odgrywa tutaj inflacja bazowa, pilnie obserwowana przez Narodowy Bank Polski. 

Inflacja bazowa wciąż podwyższona

Nadal podwyższona pozostaje inflacja bazowa wyłączająca ceny żywności i energii, która w kwietniu wyniosła 4,1 proc., a więc znalazła się widocznie powyżej celu inflacyjnego NBP. Inflacja bazowa obejmuje m.in. ceny usług, których dynamika pozostaje wyższa niż towarów - tutaj głównym motorem wzrostu cen są szybko rosnące płace - tłumaczy Anna Wojtyniak z PKO BP.

Przypomnijmy, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu wzrosło o 11,3 proc. rdr (do poziomu 8271,99 zł brutto). Dynamika wzrostu wynagrodzeń nieco wyhamowała w porównaniu z marcem, ale wciąż tempo wzrostu płac w Polsce pozostaje dwucyfrowe. Od stycznia na poziom wynagrodzeń wpływa też podwyżka płacy minimalnej, która wzrosła do 4242 zł brutto z 3600 zł brutto - czyli aż o 17,8 proc. Od 1 lipca pensja minimalna wyniesie zaś 4300 zł brutto. 

Pracodawcy, mierząc się z rosnącymi kosztami zatrudnienia pracowników, siłą rzeczy szukają "rekompensaty" poprzez podnoszenie cen oferowanych towarów i usług. To właśnie na poziomie tych ostatnich inflacja pozostaje "szczególnie uporczywa" - zauważają ekonomiści Banku Millennium. "W takich uwarunkowaniach RPP będzie utrzymywała stopy procentowe na niezmienionym poziomie" - kończą swoje rozważania o inflacji.

Katarzyna Dybińska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | maj | szacunek | prognozy | GUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »