Import aut będzie nieopłacalny

Rząd chce wprowadzić podatek ekologiczny od samochodów. Import używanych samochodów stanie się mniej opłacalny. Przypomnijmy, że Sejm już raz zawetował podobne zmiany.

Ministerstwo Finansów opracowało projekt ustawy o podatku ekologicznym, który ma zastąpić akcyzę na samochody osobowe. Jak się dowiedziała Gazeta Prawna, może on wejść w życie jeszcze w tym roku.

O zastąpieniu podatku akcyzowego od sprowadzanych z zagranicy samochodów osobowych nowym podatkiem ekologicznym mówiło się już niejednokrotnie. Były nawet podejmowane próby jego wprowadzenia.

W Sejmie ubiegłej kadencji przedstawiony rządowy projekt nowego podatku nie został zaakceptowany i odrzucony już w pierwszym czytaniu. Teraz koncepcja podatku od samochodów powróciła i znalazła urzeczywistnienie w projekcie przygotowanym przez Ministerstwo Finansów.

Reklama

Akcyza na auta

Obecnie za kupiony za granicą samochód osobowy musimy zapłacić podatek akcyzowy. Podstawą wyliczenia akcyzy jest cena zakupu. Akcyzie podlegają samochody osobowe niezarejestrowane na terytorium kraju.

Podatnikami akcyzy od samochodów są podmioty dokonujące każdej sprzedaży samochodu osobowego przed pierwszą jego rejestracją na terytorium kraju oraz importerzy i podmioty dokonujące nabycia wewnątrzwspólnotowego. Stawka akcyzy uzależniona jest od wieku oraz pojemności silnika (do i powyżej 2000 cm sześc.).

W przypadku nabycia wewnątrzwspólnotowego podstawą opodatkowania jest kwota widniejąca na umowie kupna-sprzedaży lub fakturze. Praktycznie więc biorąc, podatek akcyzowy jest płacony od zadeklarowanej ceny nabycia. Faktycznie natomiast podatnicy zaniżają wartość auta, aby płacić jak najmniej podatku. W celu ograniczenia tych praktyk resort finansów proponuje wprowadzić podatek ekologiczny.

Podstawa obliczenia

Projekt przygotowany przez Ministerstwo Finansów zakłada kilka różnic w opodatkowaniu samochodów. Po pierwsze, podatek ma być płacony przez osoby, które dokonują pierwszej rejestracji samochodu na terytorium kraju, a podatnikami będą osoby fizyczne, osoby prawne lub inne jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej.

Podatek ma być obliczany według specjalnego wzoru. Kwotę podatku obliczać się będzie jako iloczyn pojemności skokowej silnika oraz wartości normy euro, którą spełnia ten silnik. Trzecim elementem we wzorze służącym do obliczenia podatku jest stawka podatku w wysokości 500 zł. Dopiero więc iloczyn pojemności skokowej silnika, normy euro i kwoty 500 zł określi właściwą kwotę podatku płaconego do urzędu skarbowego. Przy czym w zależności od normy euro przyjmuje się wartość od 0,9 do 11. Opodatkowaniu będą podlegały nie tylko samochody rejestrowane po raz pierwszy, ale też te, w których dokonano istotnych poprawek.

Opodatkowaniu mają podlegać więc samochody, w których po zapłacie podatku dokonano zmian stanu faktycznego skutkujących obowiązkiem zmiany danych zamieszczonych w dowodzie rejestracyjnym. Dotyczyło to będzie sytuacji zwiększenia pojemności skokowej silnika lub zmniejszenia normy euro.

Podatnicy będą zobowiązani do złożenia odpowiedniej deklaracji podatkowej i w terminie 14 dni od dnia wydania dokumentu czasowego dopuszczenia samochodu do ruchu do wpłacenia podatku.

Pomniejszenie podatku

Nowością przy podatku ekologicznym jest ulga przysługująca dla samochodów sprowadzonych spoza kraju. Należy mieć na uwadze, że podatek ekologiczny będzie dotyczył nie tylko starych samochodów sprowadzonych zza granicy i po raz pierwszy rejestrowanych w kraju, ale też samochodów nowych.

W przypadku samochodów nowych do obliczenia podatku będzie miał zastosowanie wspomniany wzór. W przypadku samochodów sprowadzanych do kraju i wcześniej zarejestrowanych poza krajem podatek obliczony według wzoru będzie pomniejszany procentowo w zależności od wieku auta. Im samochód starszy, tym większe zmniejszenie podatku.

Wpływ na podatników

- Zmiana przepisów dotyczących opodatkowania samochodów była długo oczekiwana. Propozycje resortu finansów są na pewno lepsze od pozostawienia akcyzy na auta sprowadzane z zagranicy - mówi Krzysztof Stefanowicz, menedżer z KPMG.

Eksperci są zdania, że przepisy należało zmienić, bo dziś import samochodów to patologia. Wartości sprowadzanych aut deklarowane dla potrzeb obliczenia akcyzy są drastycznie zaniżane. Zgodnie z danymi Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, średnia wartość sprowadzanego do Polski używanego samochodu w marcu tego roku wyniosła 2092 zł. Średnia wartość samochodu klasyfikowanego w grupie do 4 lat wyniosła w marcu 21 123 zł, a w grupie od 4 do 10 lat - 994 złote. Samochód starszy niż 10 lat wyceniano średnio na 304 zł.

Zdaniem Wojciecha Drzewieckiego, prezesa IBRM Samar, trudno dokonać jednoznacznej oceny proponowanego przez rząd rozwiązania.

- Niewątpliwie ograniczy ono istniejącą patologię, związaną z notorycznym zaniżaniem wartości importowanych pojazdów. Prowadzi ona do obniżenia wielkości płaconych podatków, a w konsekwencji obniżenia dochodów budżetowych.

Stwarza także nierówne warunki dla importerów oficjalnych i indywidualnych, czym przyczynia się do spadku sprzedaży samochodów nowych. Ten potencjalny efekt wdrożenia nowego podatku należy traktować jako pozytywny - mówi Wojciech Drzewiecki. Zwraca jednak uwagę, że skoro nowy podatek ma być płacony przy pierwszej rejestracji, będzie więc podatkiem rejestracyjnym.

- Propozycje rozwiązań unijnych idą nieco w innym kierunku, co może oznaczać, że Polska będzie zmuszona do wprowadzenia w przyszłości kolejnych zmian. To nie sprzyja stabilizacji, tak istotnej w rozwoju rynku. Poza tym konstrukcja podatku jest skomplikowana i może stwarzać wątpliwości dotyczące jego zgodności z przepisami unijnymi - mówi prezes instytutu. Jego zdaniem podatek ekologiczny będzie niewątpliwie barierą fiskalną w znacznym stopniu ograniczającą ilość sprowadzanych samochodów.

Kontrowersyjne rozwiązania

Kontrowersje budzi zaproponowany "bonus" podatkowy, jaki otrzymają importerzy aut starszych. Zgodnie z projektem, im starsze auto, tym bardziej będzie można obniżyć ostateczną kwotę podatku. I tak podatek dla samochodu, który po raz pierwszy zarejestrowano 6 lat temu, będzie można pomniejszyć o 55 proc.

Zdaniem MF, takie rozwiązanie ma uwzględniać spadek wartości rynkowej samochodu podlegającego opodatkowaniu. Resort nie wziął jednak pod uwagę, że utrata wartości przez samochody zależy nie tylko od ich wieku, ale także od marki.

Bogdan Świąder, Marcin Musiał

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »