Inflacja jeszcze niższa

Duży spadek inflacji w styczniu, do jakiego doszło według wstępnych danych GUS, mógł być jeszcze większy. Zapowiada to wczorajsza informacja Eurostatu - urzędu statystycznego Unii Europejskiej. Czy to znaczy, że oczekiwania na spadek stóp procentowych będą jeszcze większe?

Duży spadek inflacji w styczniu, do jakiego doszło według wstępnych danych GUS, mógł być jeszcze większy. Zapowiada to wczorajsza informacja Eurostatu - urzędu statystycznego Unii Europejskiej. Czy to znaczy, że oczekiwania na spadek stóp procentowych będą jeszcze większe?

Eurostat podał dane o inflacji w całej Unii Europejskiej, w tym w Polsce. Według unijnego urzędu statystycznego, poziom cen w naszym kraju był w styczniu o 3,8% wyższy niż przed rokiem. Przed dwoma tygodniami GUS podawał, że inflacja wyniosła 4,0%. Unijny indeks cen HICP i dane GUS-owskie nie są w pełni porównywalne. Jednak w obu przypadkach w grudniu inflacja wynosiła 4,4%.

Tym, co różni obydwa indeksy, jest fakt, że w przypadku GUS mamy do czynienia z danymi wstępnymi. Urząd zrewiduje je za dwa tygodnie, gdy poda skład obowiązującego w tym roku koszyka konsumpcji, który jest podstawą do obliczania inflacji. Natomiast w obliczeniach Eurostatu wykorzystano już zrewidowany koszyk. - W ostatnich kilku tygodniach uaktualniliśmy wagi dla wszystkich krajów - powiedziała PARKIETOWI Lene Mejer z Eurostatu.

Reklama

Jeszcze większa niespodzianka

Może to oznaczać, że styczniowa inflacja zostanie zrewidowana przez GUS w dół, a nie w górę, chociaż ekonomiści skłaniali się raczej ku tej drugiej opcji. Przemawiał za tym fakt, że niskie tempo wzrostu cen w styczniu było ogromnym zaskoczeniem. - Nowy koszyk będzie się opierać na ubiegłorocznej konsumpcji - wyjaśnia Rafał Benecki, ekonomista ING Banku Śląskiego. - Wzrost cen żywności spowodował zwiększenie jej udziału w koszyku konsumpcji. Jednocześnie według wstępnych danych to właśnie żywność zadecydowała o obniżce inflacji. W tej sytuacji zrewidowane dane mogą okazać się jeszcze lepsze niż wstępne.

Byłaby to jeszcze jedna dobra wiadomość dla rynku długu, który spodziewa się w najbliższym czasie dużych obniżek stóp procentowych. Nadzieje na cięcia wzrosły, gdy w miniony piątek RPP zmieniła nastawienie w polityce pieniężnej bezpośrednio z restrykcyjnego na łagodne. Rentowność obligacji natychmiast obniżyła się o kilkanaście punktów bazowych, by wczoraj w dalszym ciągu spadać. Rentowność papierów dwu- i pięcioletnich spadła do niewiele ponad 5,3%.

Powtórka ze Słowacji wykluczona

Analitycy ING BSK spodziewają się, że pierwsza obniżka stóp procentowych nastąpi w maju i wyniesie 50 punktów bazowych. - Dopuszczamy jednak możliwość wcześniejszego cięcia stóp, jeśli złoty nadal będzie się umacniał i jeśli będą dobre dane o cenach żywności - mówi R. Benecki.

Czy możliwy jest "wariant słowacki"? Słowacki bank centralny obniżył wczoraj główną stopę o 100 punktów bazowych, do zaledwie 3%, by przeciwdziałać napływowi kapitału i aprecjacji waluty. - Po jednej obniżce stopy u nas i tak byłyby wyższe niż na Słowacji. To byłby bardzo ryzykowny ruch, który mógłby skończyć się tym, że RPP musiałaby podnosić stopy, a gwałtowne ich zmiany nie służyłyby wiarygodności banku centralnego - podsumowuje Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK.

Łukasz Wilkowicz

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: GUS | inflacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »