Inflacja roczna wyniesie w grudniu 2000 roku 8,5-9,5 proc

Najlepszym zabezpieczeniem przed atakami z zewnątrz na polską walutę jest upłynnienie kursu walutowego - stwierdził członek Rady Polityki Pieniężnej, Bogusław Grabowski w rozmowie na stronach portalu INTERIA.PL

Najlepszym zabezpieczeniem przed atakami z zewnątrz na polską walutę jest upłynnienie kursu walutowego - stwierdził członek Rady Polityki Pieniężnej, Bogusław Grabowski w rozmowie na stronach portalu INTERIA.PL

"Inflacja roczna wyniesie w grudniu 2000 roku 8,5-9,5 proc, dlatego średni poziom inflacji w 2001 roku nie

będzie niższy niż 7 proc." - powiedział Bogusław Grabowski.

We wtorek minister finansów Jarosław Bauc powiedział, że inflacja roczna w grudniu 2000 roku wyniesie 8,8 proc.

W środę, w godzinach porannych, prezes NBP Hanna Gronkiewicz -Waltz powiedziała, że mimo rosnących cen paliw i zbóż, które będą wywierać presję na ceny konsumpcyjne, na koniec roku inflacja w Polsce będzie jednocyfrowa i wyniesie około 9 proc. wobec 9,8 proc. w grudniu 1999 roku.

Reklama

"Inflacja na koniec tego roku znajdzie się prawdopodobnie w

przedziale 8,5-9,5 proc. Mało prawdopodobne jest więc, żeby średni

poziom inflacji w 2001 roku był niższy od 7 proc" - powiedział

Grabowski.

Na pytanie, czy, gdy inflacja

liczona rok do roku spadnie poniżej 9 proc. RPP zdecyduje się

jeszcze w tym roku obniżyć stopy procentowe, Grabowski powiedział,

że nie.

"Warunki do obniżenia stóp procentowych na pewno nie wystąpią w

ciągu kilku najbliższych miesięcy" - dodał.

Na pytanie jaki wpływ na obecną inflację ma cena ropy naftowej, Grabowski stwierdził, iż bardzo wysokie ceny ropy na rynkach światowych wywołały efekt bezpośredni - 1,5% z 10,6% inflacji. "Ale są również efekty wtórne. Wzrost cen innych towarów i usług pchany wzrostem cen paliw. To jest bardzo trudno obliczyć" - powiedział Grabowski.

W przyjętych w lipcu założeniach do budżetu na 2001 rok rząd zakładał, że inflacja liczona rok do roku spadnie w grudniu 2000 roku do poziomu 7 proc., z 9,8 proc. w grudniu 1999 roku.

Na pytanie jednego z Internautów, czy realna wielkość deficytu budżetowego (1,4 proc. PKB) w 2001 roku, włączając wpływy z licencji UMTS, jest realna do osiągnięcia, B. Grabowski powiedział: "Wszystko będzie zależało od postawy parlamentu. Po ostatnich decyzjach tego gremium wydaje mi się, że w następnym roku zamiast lekkiego zaostrzenia możemy mieć lekkie rozluźnienie polityki fiskalnej."

Na pytanie czy resort finansów może zwiększyć deficyt ekonomiczny w 2001, aby pokryć niespodziewane wydatki w wysokości 3 mld zł, B. Grabowski stwierdził: "Z prawnego punktu widzenia - tak. Z ekonomicznego punktu widzenia byłoby to głupotą. I mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.", ponadto dodał "Niezbędna jest tu jednak odpowiedzialność parlamentu."

RYNEK WALUTOWY

Bogusław Grabowski na pytanie o tym czy kurs złotego odpowiada faktycznemu poziomowi odpowiedział: "Myślę, że obecny poziom rynkowy złotego nie jest istotnie przekrzywiony w żadną stronę".

Dzisiaj na fixingu złoty do dolara amerykańskiego został wyceniony na poziomie 4,5528 zł , do euro 4,0355 zł.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »