Inflacja w maju. GUS podał ostateczne dane o wzroście cen

Inflacja w maju 2024 roku, według już ostatecznych wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), wyniosła 2,5 proc. w ujęciu rok do roku. Odczyt nie zmienił się w porównaniu z opublikowanym pod koniec maja szybkim szacunkiem.

GUS podał też, że w stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,1 proc. To również odczyt zgodny z wstępnym szacunkiem. 

Które dobra i usługi najmocniej zdrożały w maju?

Jak poinformował GUS, w maju br. w porównaniu z kwietniem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie żywności (o 0,3 proc.), restauracji i hoteli oraz zdrowia (po 0,9 proc.), jak również napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (o 0,5 proc.).

Z kolei niższe w porównaniu z ubiegłym miesiącem okazały się ceny w zakresie rekreacji i kultury (o 1,4 proc.), transportu (o 0,4 proc.) oraz odzieży i obuwia (również spadek o 0,4 proc.).

Reklama

Porównując majowe dane szczegółowe z miesiącem analogicznym poprzedniego roku, widzimy wyższe ceny w zakresie restauracji i hoteli (o 7,9 proc.), mieszkania (o 1,6 proc.) oraz żywności (o 1,3 proc.) Niższe za to były ceny odzieży i obuwia (o 0,2 proc.).

Podwyższona inflacja bazowa wciąż stanowi problem

"Tempo wzrostu cen w Polsce jest obecnie niższe niż we Francji czy Niemczech. To jednak głównie zasługa zamrożenia cen energii oraz drobnego wzrostu cen żywności. Inflacja bazowa wciąż pozostaje podwyższona" - zauważyli ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) we wpisie na platformie X.

"Dynamika cen towarów wzrosła do 1,2 proc. r/r (wobec 1,1 proc. r/r w kwietniu), zaś inflacja w usługach ustabilizowała się na poziomie 6,2 proc. r/r" - podkreślają ekonomiści PKO BP. Dodajmy, że podwyższona dynamika cen usług pozostaje sporym problemem, jeśli chodzi o trwałe sprowadzenie inflacji w Polsce do celu.

Okres odczytów inflacji w celu NBP dobiega końca

Już po szybkim szacunku inflacji za maj ekonomiści wskazywali, że zbliżamy się do końca okresu, kiedy dynamika wzrostu cen konsumenckich pozostanie w granicach celu Narodowego Banku Polskiego (2,5 proc. z dopuszczalnym przedziałem odchyleń o 1 pkt proc. w górę i w dół). Ostatni taki odczyt prawdopodobnie zobaczymy w czerwcu. 

"W lipcu inflacja prawdopodobnie znajdzie się w przedziale 4,0-4,5 proc. z uwagi na odmrożenie cen energii. Możemy zobaczyć też pierwsze wzrosty inflacji bazowej z uwagi na presję płacową" - pisali po publikacji szacunku ekonomiści PIE, dodając, że druga połowa 2024 roku też przyniesie wyższą inflację. Po finalnym odczycie GUS podtrzymali oni swoją prognozę. "Czerwiec będzie ostatnim miesiącem, kiedy ceny energii pozostaną zamrożone. Dlatego w lipcu inflacja prawdopodobnie znajdzie się w przedziale 4,0-4,5 proc." - potwierdzili w komentarzu na platformie X. "Tym samym wzrost cen ponownie będzie szybszy niż w strefie euro. Co więcej, zbliżenie się do państw zachodniej Europy będzie trudne."

Zdaniem członka Rady Polityki Pieniężnej Ludwika Koteckiego, inflacja CPI prawdopodobnie znajdzie się powyżej górnego pasma odchyleń od celu NBP w sierpniu (cel ten wynosi 2,5 proc. z dopuszczalnym odchyleniem o 1 pkt proc. w górę i w dół), a na koniec roku może wynieść ponad 5 proc. 

- W sierpniu prawdopodobnie inflacja przebije górne pasmo odchyleń. Wydaje, że na koniec roku może to być ponad 5 proc., przy inflacji bazowej między 4 a 5 proc. - powiedział Kotecki na antenie BIZNES 24.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | maj | GUS | wzrost cen | ceny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »