Inflacja wzrosła przez paliwa

Wzrost inflacji w marcu to efekt głównie cen paliw i żywności. W kolejnych miesiącach wskaźnik będzie spadał, może przyspieszyć jeszcze w IV kwartale, ale na koniec roku nie przekroczy celu inflacyjnego NBP - ocenia wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska.

"Wzrost inflacji w marcu to efekt przede wszystkim czynników podażowych, głównie cen paliw i żywności. Te ostatnie wzrosły w marcu o 0,7 proc. miesiąc do miesiąca, głównie za sprawą mięsa drobiowego i produktów mącznych. Na to nałożył się jeszcze efekt statystyczny - w ubiegłym roku, w marcu mieliśmy deflację" - powiedziała Zajdel-Kurowska.

"Prawdopodobnie w marcu osiągnęliśmy "górkę". Teraz w kolejnych miesiącach inflacja będzie spadać. Jednak precyzyjne określenie poziomu inflacji na koniec roku jest bardzo trudne, bo dużym znakiem zapytania są ceny żywności w miesiącach letnich. Niewykluczone więc, że będziemy mieli przyspieszenie inflacji w IV kwartale, ale nie sądzimy, abyśmy przekroczyli cel inflacyjny NBP na koniec roku" - dodała.

Reklama

Ministerstwo Finansów podało w poniedziałek, że inflacja w marcu wyniosła 2,4 proc. rok do roku, a w porównaniu do lutego 2007 roku ceny wzrosły o 0,4 proc. W lutym inflacja wyniosła 1,9 proc. rok do roku, a miesiąc do miesiąca 0,3 proc. Dane o marcowym wskaźniku inflacji GUS poda 13 kwietnia.

Ministerstwo Finansów szacuje, że inflacja w marcu wzrosła do 2,4 proc. z 1,9 proc. odnotowanych w lutym. Mimo że to spory skok, rynki finansowe nie reagowały na te prognozy. Złoty nawet się umocnił.

OPINIA - Rynki nie reagowały, bo wzrost inflacji w marcu był "planowany", a MF dołączyło do prognozy prze- konującą teorię. Według niej ceny wzrosły szybciej, ponieważ mieliśmy do czynienia z efektem niskiej bazy (przed rokiem z deflacją), a na wzrost cen wpływ miały rosnące ceny żywności i paliw. Zdaniem wiceminister K. Zajdel-Kurowskiej w marcu wzrost cen osiągnął szczyt - w kolejnych miesiącach powinien zacząć spadać, by ponownie rosnąć w IV kwartale, lecz nadal poniżej celu inflacyjnego NBP. Jan Czekaj - członek RPP - uważa, że Rada powinna podnieść stopy procentowe, choć nie uważa tego za działanie konieczne, bo w II połowie roku jest szansa na bardziej zrównoważony rozwój gospodarczy.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »