Inwestycje zagraniczne w Polsce hamują. Niepewna sytuacja w kraju zaczyna odstraszać zagraniczny kapitał

Z danych GUS wynika, że inwestycje zagraniczne w III kwartale tego roku skurczyły się o 7,7 proc. Zdaniem ekspertów i inwestorów wpływ na zachowanie inwestorów ma wewnętrzna sytuacja w Polsce. W ostatnim czasie spiętrzyły się rządowe zapowiedzi repolonizacji banków, nowych obciążeń podatkowych, zwiększonych wydatków socjalnych, demontażu OFE oraz spadek notowań kursu złotego i zapowiedzi obniżenia polskiego ratingu. To przekłada się na niestabilność Polski w oczach inwestorów i zniechęca ich do lokowania kapitału nad Wisłą.

- Ostatnio mieliśmy do czynienia z prawdziwym wysypem inwestycji związanych z sektorem automotive. O uruchomieniu fabryk w Polsce decydowali prawdziwi potentaci tego rynku, jak Daimler, Toyota, Volkswagen czy firma LG, która jest jednym z dostawców dla sektora automotive. Możemy mówić również o Bombardierze lub współpracy General Electric i Lufthansy. Widzimy, że największy światowy przemysł zdecydował o rozpoczęciu bądź o kontynuacji działalności w Polsce - mówi agencji Newseria Biznes Tomasz Pisula, prezes Polskiej Agencji Informacji Inwestycji Zagranicznych.

Reklama

Dane GUS pokazują jednak, że w tym roku widać już wyhamowanie w zakresie wartości inwestycji dokonywanych w Polsce. W pierwszym kwartale br. inwestycje skurczyły się o 1,8 proc., zaś w drugim - o 4,9 proc. Dynamika spadków rośnie i już w trzecim kwartale tego roku spadek wartości inwestycji zagranicznych wyniósł już 7,7 proc.

Brytyjki "Financial Times" zwraca uwagę, że przepływy inwestycyjne polskich aktywów w marcu tego roku spadły aż o 34,32 mln dolarów (z poziomu 149,83 mln dol.) Zdaniem prezesa PAIiIZ przyczyną takiego stanu rzeczy może być niekorzystna w ostatnim czasie sytuacja makroekonomiczna na świecie, ogólny spadek koniunktury i ostatnie zawirowania polityczne w Unii Europejskiej.

- Podejrzewam, że chodzi raczej o dekoniunkturę i kłopoty polityczne w gospodarce całej Unii Europejskiej. O tym, jak wyglądała sytuacja w 2016 roku, będziemy tak naprawdę wiedzieli dopiero za kilka miesięcy, kiedy zobaczymy dane z całego roku - mówi Tomasz Pisula.

Szef polskiego biura funduszu CVC Capital Partners Krzysztof Krawczyk wskazuje jednak, że sytuacja ekonomiczna i gospodarcza na świecie ani zawirowania na globalnych czy europejskich rynkach nie wpływały dotychczas na potencjał inwestycyjny Polski. Skrajnym przykładem jest kryzys finansowy, w trakcie którego Polska była jednym z niewielu państw notujących przyrost PKB.

- Patrząc na ostatnie dwadzieścia lat, widzimy, że Polska przyciągała inwestycje zagraniczne, była istotnym ośrodkiem inwestycyjnym i zapewniała pewien komfort polskim przedsiębiorcom. Działo się tak nawet wówczas, kiedy cykl koniunkturalny w ujęciu globalnym spadał. W latach 2009-2011, kiedy świat zmagał się z kryzysem finansowym, Polska przeszła przez niego w miarę suchą stopą - zaznacza szef polskiego biura CVC Capital Partners, jednego z największych na świecie funduszy inwestycyjnych.

Jak wynika z raportu "Klimat dla inwestycji w Polsce. Diagnoza sytuacji, propozycje rozwiązań", opracowanego przez think-tank Warsaw Enterprise Institute (WEI), do spadku inwestycji zagranicznych może się przyczyniać niestabilność wewnętrzna Polski. W ostatnich miesiącach spiętrzyły się zapowiedzi rządu dotyczące repolonizacji banków, nowych obciążeń podatkowych i zwiększonych wydatków socjalnych, które mogą skutkować niewypłacalnością budżetu. Inwestorów nie zachęca tym bardziej osłabienie notowań złotego i zastój na giełdzie, spowodowany m.in. zapowiedziami dotyczącymi rozmontowania OFE.

Autorzy raportu podkreślają, że przez ostatni rok atmosfera wokół inwestorów zagranicznych zagęściła się, m.in. przez oskarżenia o niepłacenie podatków przez duże sieci handlowe czy rabunkową prywatyzację wykorzystywaną przez zagraniczne firmy. Z drugiej strony mało było zapowiedzi i działań rządu, które mogłyby świadczyć o przychylności dla kapitału spoza Polski.

- O spadku poziomu inwestycji decydują przede wszystkim czynniki wewnętrzne. Stabilność Polski, jako środowiska inwestycyjnego, pogorszyła się, co powoduje, że inwestorzy odwlekają część projektów. Niestabilność prawa czy wprowadzanie bardzo szybkich zmian prawnych również skłaniają do refleksji inwestorów, którzy zastanawiają się, czy to oby na pewno dobry moment, skoro nie mają żadnej pewności co do otoczenia prawnego - wskazuje Krzysztof Krawczyk szef polskiego biura CVC Capital Partners, jednego z największych na świecie funduszy inwestycyjnych i właściciela spółki PKP Energetyka.

Autorzy raportu think-tanku Warsaw Enterprise Institute podają przykład właśnie tej spółki jako działania szkodliwego dla reputacji państwa. W wyniku przygotowywanej od dawna prywatyzacji spółka PKP Energetyka została w ubiegłym roku kupiona przez fundusz CVC Capital Partners, ale transakcja od początku była torpedowana. Tuż przez zawarciem wiążącego porozumienia wnoszono o wstrzymanie procesu, potem posłowie opozycyjnego wówczas PiS wnieśli sprawę do sądu, domagając się unieważnienia przedwstępnej umowy sprzedaży. Prokuratura odmówiła śledztwa, ale sprawa trafiła nawet do NIK, która uznała, że transakcja była w pełni legalna i nie budziła zastrzeżeń. Na tym jednak nie koniec problemów inwestora, bo we wrześniu br. PKP SA wniosła kolejny wniosek o stwierdzenie nieważności umowy sprzedaży.

Zdaniem przedstawiciela funduszu CVC Capital Partners polski rząd, aby nie zniechęcać zagranicznych inwestorów i polepszyć klimat inwestycyjny, powinien zadbać o koordynację działań. Strategia gospodarcza i działania rządu powinny być spójne z systemem prawnym i działaniami poszczególnych resortów czy urzędników.

- To kwestia koordynacji pomiędzy szczeblem egzekucyjnym, czyli rządem, który jest odpowiedzialny za realizowanie strategii, oraz szczeblem legislacyjnym - czyli tym, jak powstają ustawy, jak są konsultowane i czy są spójne ze strategią gospodarczą, którą ten rząd przyjął. Tutaj jest bardzo dużo do poprawy. Brak koordynacji widać też pomiędzy strategią Ministerstwa Rozwoju a poszczególnymi ministerstwami czy urzędnikami niższego szczebla - wskazuje Krzysztof Krawczyk.

Cezary Kaźmierczak, prezes zarządu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, zaznacza, że jeżeli tylko polski rząd zadba o prosty i przejrzysty system prawny i stworzy dobre warunki zarówno dla polskich przedsiębiorców, jak i zagranicznych inwestorów. Wówczas nie będą potrzebne żadne dodatkowe zachęty, aby w Polsce lokować inwestycje.

- Jeżeli polski rząd stworzy polskim przedsiębiorcom dobre warunki do działania, to nie musi stosować już żadnych zachęt dla przedsiębiorców zagranicznych, bo wówczas oni sami przyjdą i chętnie będą tutaj inwestowali. Dobre warunki do działania oznaczają proste i przejrzyste prawo, szybkie sądy i szybkie tryb rozstrzygania sporów sądowych oraz prosty system podatkowy. Nie mówię tutaj o wysokości stawek, tylko o prostocie ich naliczania - podkreśla Cezary Kaźmierczak.

Od 2000 roku do Polski napłynęło w formie zagranicznych inwestycji ponad 10 mld zł. Jak wynika z danych Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, w ubiegłym roku zrealizowano 56 projektów inwestycyjnych, których wartość przekroczyła 766,9 mln euro. Natomiast do końca sierpnia tego roku PAIiIZ zakończyła już 38 projektów wartych 404 mln euro, które stworzyły 7,6 tys. miejsc pracy. Największymi inwestorami zagranicznymi w Polsce są firmy amerykańskie, niemieckie i francuskie.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Dowiedz się więcej na temat: sytuacja w kraju
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »