Inwestycyjny falstart za ponad 2 mld zł

Koncern chce zmienić biznesplan, bo nie zdąży z modernizacją. Większość projektów miał skończyć w 2004 r. Nawet ich nie rozpoczął.

Koncern chce zmienić biznesplan, bo nie zdąży z modernizacją. Większość projektów miał skończyć w 2004 r. Nawet ich nie rozpoczął.

W 2003 r. związkowcy apelowali do resortu skarbu, by nie sprzedawał Polskich Hut Stali (obecnie Ispat Polska Stal IPS) międzynarodowemu holdingowi LNM. Powołując się na raport kancelarii Dewey Ballantines, twierdzili, że inwestor nie realizował obietnic składanych przy przejmowaniu zakładów w innych krajach. Obawiali się, że także w Polsce LNM nie zechce inwestować i rozwijać spółki. Czy ich obawy były bezpodstawne?

Bez pośpiechu

"Kilka dni temu dotarła do nas informacja, że LNM wystąpił z wnioskiem do Ministra Skarbu Państwa jako strony umowy prywatyzacyjnej z dnia 05.03.2004 r. o wyrażenie zgody na przesunięcie aż o cztery lata terminów rozpoczęcia i zakończenia realizacji czterech kluczowych inwestycji" - napisał w liście do Jacka Sochy, szefa resortu skarbu Władysław Molęcki, szef Solidarności Huty Katowice (oddziału IPS).

Reklama

Chodzi o modernizację walcowni w Krakowie, budowę linii ciągłego odlewania stali w Dąbrowie Górniczej, walcowni walcówki stali jakościowych w Sosnowcu i budowę linii powlekania w Świętochłowicach. Rząd zobowiązał się wobec Brukseli, że projekty zostaną sfinalizowane do końca 2006 r.

Antoni Styrczula, rzecznik IPS, dementuje informacje o planach czteroletniego przesunięcia inwestycji. A resort skarbu? Nie wypowiada się jednoznacznie o terminach proponowanych przez IPS.

- Na walnym IPS inwestor firmy zgłosił propozycje zmian w biznesplanie. Punkt nie był jednak dyskutowany, ponieważ tę kwestię musi zaopiniować resort gospodarki, odpowiadający za restrukturyzację hutnictwa. Przekazaliśmy więc dokument do ministerstwa gospodarki - mówi jedynie Andrzej Król z biura prasowego MSP.

Antoni Styrczula twierdzi, że zmiany są konieczne, bo biznesplan był przygotowany w marcu 2003 r., a umowa prywatyzacyjna została podpisana rok później. Związkowcy podkreślają jednak, że bizneplan stanowi jej integralną część. Po co jednak inwestor podpisywał umowę wraz z programem inwestycji, skoro nie mógł wykonać go w terminie?

Nierealny plan

Władysław Molęcki informuje w liście do ministra Sochy, że według biznesplanu większość inwestycji IPS wartych łącznie 2,4 mld zł miała być zrealizowana do końca 2004 r. Czas wykonania każdego z projektów to minimum 15 miesięcy. Żaden nie został nawet rozpoczęty. Nie ma więc szans, by do końca roku plany modernizacyjne zostały wykonane. Nie wiadomo, czy opóźnią się cztery lata czy też inwestor zdąży wykonać je przed końcem 2006 r.

- Zaopiniowaliśmy propozycje realizacji biznesplanu przez IPS i informację przekazaliśmy do Brukseli. Na razie nie widzimy problemu. Poprosiliśmy jednak inwestora, by przyśpieszył i rozpoczął inwestycje. Czas nagli, a IPS musi w 2006 r. osiągnąć uzgodnione z Unią wskaźniki rentowności - mówi Krzysztof Dąbrowski z departamentu resortu gospodarki, nadzorującego restrukturyzację stalowej branży.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: skarbu | związkowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »