Iran podbija ceny ropy

Ceny ropy na największym na świecie rynku amerykańskim poszły w górę w poniedziałek, w związku z rosnącymi napięciami na linii USA - Iran, spadkiem kursu dolara i prognozami gorszej pogody w USA.

Wszystkie te czynniki, a także zamachy w zagłębiu naftowym w Nigerii, ataki tureckie na pozycje bojowników kurdyjskich w północnym Iraku oraz niski stan rezerw ropy w USA, przeważyły nad obawami o recesję w Stanach Zjednoczonych i związane z nią przewidywania mniejszego popytu na paliwa, które w końcu ubiegłego tygodnia spowodowały obniżenie ceny ropy.

W poniedziałek na New York Mercantile Exchange wskaźnikowa dla rynku amerykańskiego cena lekkiej ropy krajowej z dostawą w lutym wzrosła o 1,51 dol. do poziomu 94,20 dolara z baryłkę, zbliżając się na odległość niespełna 6 dolarów do rekordu wszech czasów 100,09 dol. za baryłkę pobitego w Nowym Jorku tuż po Nowym Roku.

Reklama

Wcześniej w Londynie na giełdzie ICE Futures wskaźnikowa dla rynku europejskiego cena ropy Brent z Morza Północnego zamknęła się w poniedziałek na poziomie 92,92 dol. za baryłkę, wyższym o 1,85 dolara niż w piątek.

Napięcie geopolityczne na Bliskim i Środkowym Wschodzie, gdzie znajdują się najbogatsze na świecie zasoby ropy, wzrosło po ostatnim weekendzie, podczas którego odbywający podróż po Bliskim wschodzie prezydent USA George W.Bush frontalnie zaatakował Iran, będący drugim w OPEC i czwartym w skali świata eksporterem ropy naftowej.

Bush podczas wizyty w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nazwał Iran "największym na świecie sponsorem terroryzmu", który finansuje ugrupowania bojowe jak Hamas, Hezbollah i Islamski Dżihad, a także afgańskich talibów i ekstremistów szyickich w Iraku. Irański minister spraw zagranicznych odpowiedział wezwaniem, by USA skończyły z mieszaniem się w nie swoje sprawy, co jeszcze bardziej zwiększyło napięcie.

Jednym z głównych powodów poniedziałkowej zwyżki cen był też spadek kursu dolara, który wobec euro zbliżył się do symbolicznej granicy 1,50 dol. oraz niewiele niższego rekordu wszech czasów ustanowionego w końcu listopada. Słaby dolar skłania wielu inwestorów instytucjonalnych do szukania lokat zwyżkujących, włącznie z surowcami w tym także z ropą, nabywanymi w celach spekulacyjnych.

Powodem spadku dolara są przewidywania dalszego obniżenia stopy procentowej przez Rezerwę Federalną (Fed) czyli bank centralny USA, co pogarsza zwrot z lokat dolarowych, ale jednocześnie może rozkręcić na nowo zwalniające obroty całej gospodarki. Również i ten czynnik ma niebagatelny wpływ na wzrost cen ropy, bo poprawa ogólnej koniunktury gospodarczej i oddalenie widma recesji pociągnie za sobą wzrost popytu na paliwa.

Kolejny powód poniedziałkowego wzrostu cen ropy to najnowsze prognozy pogody dla Stanów Zjednoczonych zapowiadające jej pogorszenie i temperatury niższe od średniej wieloletniej, co oznacza wzrost zapotrzebowania na olej opałowy, zwłaszcza w stanach północno - wschodnich USA, będących największym na świecie rynkiem dla tego nośnika energii grzewczej.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Iran | ceny ropy | USA IRAN | ropa naftowa | pogody | USA | cena ropy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »