Jak ptasia grypa wpłynie na ceny jajek? Minister rolnictwa zabrał głos
Komisja Europejska odstąpiła na razie od surowych restrykcji na Polskę w związku z ptasią grypą, ale będzie pilnie monitorować sytuację - przekazał na antenie radiowej "Jedynki" minister rolnictwa Czesław Siekierski. Jak dodał, polscy konsumenci mogą być spokojni o zaopatrzenie w jajka na święta, ponieważ nasz kraj jest dużym producentem drobiu i jaj. Przyznał, że ceny jajek wzrosły, ale po Wielkanocy powinny spaść, chociaż nie nastąpi to od razu.
Zakończyły się negocjacje pomiędzy polskim resortem rolnictwa, branżą drobiarską i Komisją Europejską w sprawie dodatkowych restrykcji na Polskę w związku z ptasią grypą. Bruksela na razie odstępuje od bardziej radykalnych środków (na stole było nawet embargo na polski drób), ale będzie monitorować sytuację w naszym kraju.
- Komisja odstępuje od tych restrykcji, ale będzie bardzo monitorować, czy pojawią się nowe ogniska (ptasiej grypy - red.) - powiedział w radiowej "Jedynce" minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski. Jak dodał, jeśli pojawią się nowe ogniska choroby, rozmowy na linii Polska-KE znów się rozpoczną.
Według MRiRW, w Polsce potwierdzono już 79 ognisk ptasiej grypy w stadach komercyjnych, co jest najwyższym wynikiem w Unii Europejskiej. Najgorsza sytuacja panuje w Wielkopolsce, gdzie ognisk jest blisko 40.
Minister wyjaśnił, że Polska zaproponowała pewne działania, które mają przyczynić się do ograniczenia rozprzestrzeniania się ptasiej grypy. - Nasze bardziej restrykcyjne podejście polega na tym, że my rozmawiamy z producentami o większych wymogach w zakresie bioasekuracji - wyjaśnił, uściślając, że polskie propozycje zostały uzgodnione ze środowiskiem hodowców drobiu.
Pytany o to, w jaki sposób ptasia grypa wpłynie na ceny jajek, szef MRiRW wskazał, że "ceny już zostały podwyższone", ale zaznaczył, że w grę wchodzi tutaj także czynnik sezonowy, związany ze zbliżającą się Wielkanocą. Dodał, że jaj na pewno nie zabraknie.
- My jesteśmy dużym producentem drobiu, jesteśmy przez to bezpieczni w sensie zaopatrzenia - zapewnił. Odnosząc się do rosnących cen jajek, powiedział: - To jest okresowe, to nie będzie tak, że tendencja będzie stała i wzrostowa.
Według ministra, po świętach ceny jaj mogą zostać skorygowane w dół, jednak nie nastąpi to od razu, bo spadki cen zawsze postępują wolniej niż wzrosty.
Minister Czesław Siekierski odniósł się do jeszcze jednego zagrożenia dla polskich zwierząt hodowlanych, czyli pryszczycy. Wskazał na dobre informacje: od 9 stycznia nie odnotowano żadnego nowego przypadku tej choroby w Niemczech, jeśli chodzi o produkcję rolniczą. Na Słowacji i Węgrzech, gdzie rozprzestrzeniał się inny szczep pryszczycy, od 4 kwietnia nie zidentyfikowano nowych ognisk.
Gdyby pryszczyca pojawiła się w Polsce, krajowi hodowcy bydła ponieśliby "ogromne konsekwencje" - uważa minister. - My byśmy stracili jako znaczący eksporter przetworów mlecznych, mięsa wołowego - wskazał. Także cały proces uboju chorych zwierząt, ich grzebania i utylizacji, to ogromny wysiłek logistyczny i finansowy - zaznacza szef MRiRW.
Dlatego też, jak zaznaczył, "robimy wszystko", by pryszczyca nie przedostała się do Polski, a resort apeluje do rolników o zachowanie ostrożności w produkcji zwierzęcej.