Jaka przyszłość gazu z łupków w Polsce?

Rząd na wtorkowym posiedzeniu przyjął projekt ustawy dotyczącej wydobycia gazu łupkowego - poinformował premier Donald Tusk na konferencji prasowej. Według premiera, przyjęte rozwiązania mają sprzyjać przedsiębiorcom.

- Cieszę się, że po długiej pracy projekt ustawy dotyczącej gazu łupkowego został przez rząd dziś przyjęty. Cieszę się, ponieważ w tej bardzo ostrej momentami dyskusji, w której uczestniczyli fachowcy od środowiska, energetyki, urzędnicy kilku ministerstw, zbudowaliśmy model, który powinien raczej jednoznacznie sprzyjać przedsiębiorcom, którzy chcą zainwestować swoje pieniądze, swój czas, swoje możliwości w poszukiwania, a później wydobywanie gazu łupkowego - powiedział Tusk.

- Opodatkowanie wydobywania gazu łupkowego w Polsce stanie się faktem dopiero w 2020 r. - zapowiedział premier Donald Tusk na wtorkowej konferencji po posiedzeniu rządu. Rząd przyjął projekt przepisów dotyczących wydobycia gazu z łupków.

Reklama

- Przyjęliśmy rozwiązania, które powinny być zachętą dla wszystkich poszukujących gazu łupkowego - powiedział premier. Jedną z takich zachęt ma być zwolnienie z opodatkowania wydobycia gazu z łupków do 2020 r.

Przepisy zawarte w projektach nowelizacji Prawa geologicznego i górniczego oraz ustawy o specjalnym podatku węglowodorowym, mają na celu stworzenie systemu sprzyjającego wydobyciu na szeroką skalę gazu z łupków. Pierwszy reguluje kwestie poszukiwań, koncesji i interesów państwa, drugi dotyczy opodatkowania wydobycia.

- Daniny na rzecz państwa z tytułu wydobycia gazu łupkowego w Polsce nie powinny przekroczyć 40 proc. dochodów od wydobycia - zapowiedział we wtorek premier Donald Tusk.

Rząd na wtorkowym posiedzeniu przyjął projekt przepisów dotyczących wydobycia gazu łupkowego. - Zależy nam bardzo na tym, aby prace nad poszukiwaniem i wydobyciem (gazu z łupków w Polsce - PAP) przyspieszyły radykalnie - podkreślił szef rządu na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

Jak mówił, całość daniny, jaką przyjdzie zapłacić tym, którzy będą wydobywać gaz łupkowy w Polsce, nie powinna przekroczyć 40 proc. - Mówię o tym, co będzie do zapłacenia po 2020 roku. To powinno być zachęcające dla przedsiębiorców - podkreślił.

Wyjaśnił, że beneficjentami opłaty eksploatacyjnej związanej z wydobyciem w większym stopniu niż do tej pory będą samorządy. - Na tym samym poziomie kwotowym, czyli procentowo znacznie niższa będzie opłata dla Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska - podkreślił.

- Jeśli pojawią się potrzeby zadośćuczynienia czy niwelowania ewentualnych strat wspólnot gminnych w związku z poszukiwaniem i wydobywaniem gazu łupkowego, to główne ciężary spadną na samorządy - wyjaśnił premier.

Radykalne uproszczenie procedur administracyjnych związanych z poszukiwaniami i wydobyciem gazu z łupków zapowiedział we wtorek premier Donald Tusk. Dodał, że projekty dotyczące gazu z łupków powinny trafić do Sejmu w ciągu dwóch tygodni.

- Do tej pory ten, kto podjął decyzję, że chce szukać gazu musiał ubiegać się o minimum trzy koncesje (...). Dziś proponujemy rozstrzygnięcie - aby ten, kto uzyskuje koncesję, po prostu był władny nie tylko poszukiwać gazu, ale także wydobywać i sprzedawać ten gaz - powiedział premier.

Szef rządu wskazał, że powodem, dla którego często mnożono bariery administracyjne związane z poszukiwaniem gazu w Polsce były obawy, że w ten strategiczny segment gospodarki będą się włączać "niepewni" inwestorzy.

Wyjaśnił, że przygotowane przez rząd zmiany zmierzają do tego, aby "wyłowić" inwestorów solidnych, rzetelnych, z doświadczeniem i bezpiecznych z punktu widzenia interesów państwa polskiego. - Stąd idea systemu prekwalifikacji. Zanim przystąpisz do przetargu na koncesję, będziesz dokładnie sprawdzony i to państwo polskie zdecyduje, czy w ogóle możesz przystąpić do przetargu. Będą tu brane pod uwagę kryteria bezpieczeństwa państwa i doświadczenia w wydobywaniu gazu - poinformował.

Zapowiedział, że po "preselekcji" późniejsza procedura będzie bardzo prosta, przyjazna i przychylna dla potencjalnych inwestorów.

Tusk poinformował, że w ciągu dwóch tygodni projekt trafi do laski marszałkowskiej. - Będę liczyć na szybką pracę w parlamencie właśnie ze względu na ten kontekst ogólniejszy, nie tylko energetyczny. Dzisiaj bezpieczeństwo gazowe staje się takim podstawowym warunkiem suwerenności każdego, czy prawie każdego, kraju europejskiego. Na pewno dotyczy to także Polski - podkreślił.

- Stworzyliśmy warunki, które czynią poszukiwanie i wydobywanie gazu łupkowego w Polsce potencjalnie bardzo opłacalnym - powiedział premier Donald Tusk na konferencji po posiedzeniu rządu. Rząd zaakceptował propozycje zmian w prawie dot. wydobycia gazu.

Premier był pytany o to, ile odwiertów w poszukiwaniu gazu z łupków może być przeprowadzonych w ciągu najbliższego roku. Zdaniem Tuska nie da się tego oszacować, ponieważ to nie rząd będzie wiercił.

Zaznaczył, że to, ile tych odwiertów ostatecznie zostanie wykonanych, będzie zależało od tego, czy inwestorzy zobaczą w tym swoją szansę. Zadaniem rządu jest natomiast to, by w tym nie przeszkadzał - powiedział.

- - - - -

O godz. 6 INTERIA.PL informowała: Nasze bogactwo ciągle pod znakiem zapytania

Dziś ministrowie zajmą się regulacjami dotyczącymi wydobycia w Polsce gazu łupkowego. Przygotowana przez resort środowiska nowelizacja prawa geologicznego i górniczego opisuje dokładnie zasady wydobycia tego gazu oraz przyznawania koncesji na jego wydobycie. Opisano też zasady przestrzegania wymogów ochrony środowiska podczas tego procesu. Rozbudzone przez polityków nadzieje związane z niezależnością energetyczną i ciągły brak pewności, czy wydobycie gazu łupkowego na dużą skalę będzie w Polsce możliwe i opłacalne - to obraz polskiego sektora gazu łupkowego ostatnich kilku lat.

Najnowsza wersja dokumentu zakłada rezygnację z utworzenia Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych. Za nadzór na poszukiwaniami ma odpowiadać istniejący już Wyższy Urząd Górniczy. Rząd proponuje również wprowadzenie jednej koncesji na poszukiwanie, rozpoznanie i wydobycie węglowodorów.

Te propozycje są bardziej przyjazne inwestorom, ale na "otwieranie szampana" jest za wcześnie. Tak komentuje Organizacja Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego przedstawiony projekt zmian w prawie geologicznym i górniczym.

W 2011 roku Donald Tusk zapowiadał, że komercyjne wydobycie gazu łupkowego rozpocznie się w tym roku. Eksperci przyznają, że trzeba jednak w Polsce wiercić trzy razy szybciej żeby ocenić zasoby łupkowe do 2021. Premier mianując w grudniu ubiegłego roku Macieja Grabowskiego nowym ministrem środowiska zapowiadał, że jedno z priorytetowych zadań resortu jest przyspieszenia prac nad ustawą. W zeszłym tygodniu Tusk mówił , że Europa przekonuje się do gazu łupkowego Szef rządu twierdzi, że dzieje się to w chwili gdy Unia Europejska szuka sposobu na uniezależnienie się od rosyjskiego gazu.

Zainteresowanie polskimi łupkami w ostatnim czasie maleje, przez między innymi brak jasnego prawa geologicznego. W tej chwili w Polsce są 93 czynne koncesje, a jeszcze rok temu było ich 113. Do tego część koncernów opuszcza Polskę. W styczniu z dwóch zezwoleń na poszukiwanie w pokładach łupkowych zrezygnowała włoska grupa ENI. Wcześniej wycofali się z naszego kraju inni potentaci: Exxon, Marathon Oil i Talisman.

Do tej pory wykonano w naszym kraju 57 odwiertów. Poszukiwania wiążą się jednak z gigantycznymi inwestycjami. Obecnie koszt jednego szybu może sięgnąć nawet 60 milionów złotych. By zachęcić inwestorów rząd zdecydował, że ewentualne podatki od gazu łupkowe zaczną obowiązywać najwcześniej za sześć lat.

_ _ _ _ _

Rozpoczęta w 2008 r. w USA łupkowa rewolucja zmieniła energetyczną mapę tego kraju. Nadzieje na rewolucję i w Polsce wywołały szacunki amerykańskiej agencji Energy Information Administration (EIA) z kwietnia 2011 r. Wynikało z nich, że zasoby tego surowca mogą sięgać u nas nawet ponad 5,3 bln metrów sześc.

To astronomiczne wręcz ilości, biorąc pod uwagę, że Polska zużywa obecnie ok. 16 mld metrów sześc. gazu rocznie, a większość sprowadzana jest z Rosji. W dodatku jesteśmy jednym z tych państw, które w Europie za rosyjski gaz płacą najwięcej. Po ukazaniu się prognoz EIA o gazie łupkowym zaczęto mówić w Polsce coraz więcej. We wrześniu 2011 r. premier Donald Tusk odwiedził jeden z próbnych odwiertów PGNiG w Lubocinie k. Wejherowa. Mówił wtedy z "umiarkowanym optymizmem", że eksploatacja komercyjna gazu łupkowego rozpocznie się w naszym kraju w 2014 r.

Nadzieje te ostudziły nieco szacunki Polskiego Instytutu Geologicznego z 2012 r., które mówiły o kilkuset miliardach metrów sześc. zasobów tego gazu w Polsce. Także EIA w 2013 r. obniżyła swe pierwotne prognozy dot. Polski o 20 proc. Koncepcję rozwoju poszukiwań gazu łupkowego forsował b. minister skarbu Mikołaj Budzanowski w czasie swojej kadencji (2011-2013). Liczył na szybkie rozpoczęcie wydobycia komercyjnego.

Chciał, by w poszukiwania zaangażowały się obok polskich firm paliwowo-gazowych firmy energetyczne, a także KGHM. Do takiego sojuszu ostatecznie jednak nie doszło, w kwietniu 2013 r. Budzanowski został odwołany (w związku ze sprawą memorandum dot. budowy II nitki gazociągu Jamał-Europa). Atmosferę wokół poszukiwań pogorszyło w ciągu ostatnich lat wycofanie się z Polski kilku dużych koncernów międzynarodowych takich jak m.in. Exxon, Talisman i Marathon. Kontrowersje wywołała też kwestia opodatkowania "łupków".

Ostatecznie rząd zdecydował, że podatki te zaczną obowiązywać od 2020 r. Problematyczna okazała się też sprawa projektu ustawy dot. wydobycia tego surowca. Odpowiedzialny za to jest resort środowiska.

B. wiceminister środowiska i b. Główny Geolog Kraju Piotr Woźniak promował koncepcję zapisania w ustawie powołania Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE) - spółki, która miała mieć udziały w zyskach z wydobycia węglowodorów proporcjonalne do udziału w kosztach. Sprzeciwiała się temu branża - dowodząc, że to kolejne obciążenie biurokratyczne.

Prace nad projektem się przeciągały. Ostatecznie premier w listopadzie ub.r. odwołał ministra środowiska Marcina Korolca i mianował na jego miejsce Macieja Grabowskiego. Ten z kolei w drugiej połowie grudnia ub.r. zdymisjonował Piotra Woźniaka, a na stanowisko Głównego Geologa Kraju powołał Sławomira Brodzińskiego. Nowy minister środowiska zapowiedział przyspieszenie prac nad projektem. Następnie premier Donald Tusk poinformował, że rząd rezygnuje z powołania NOKE.

- Dla poszukiwań gazu łupkowego w Polsce niezbyt szczęśliwe było tak wielkie zainteresowanie medialne i polityczne. Jeśli działalność gospodarcza jest zbyt blisko polityki, to nie jest to dla niej najlepsza sytuacja. Zabrakło zrozumienia, że proces dokumentowania złóż gazu to bardzo żmudna praca, która nie ma momentów przełomowych. Oczekiwano szybkich rozstrzygnięć, a one nie następowały. Stad pojawiło się zniecierpliwienie - mówi PAP ekspert Instytutu Studiów Energetycznych Paweł Poprawa.

Szacunki dot. gazu łupkowego w Polsce są ciągle rozbieżne, a większość ekspertów wskazuje, że skalę zasobów poznamy tak naprawdę dopiero po przeprowadzeniu wielu odwiertów, a tych dotąd w Polsce zrobiono ok. 50 (w USA wierci się ich corocznie setki). Podczas niedawnej debaty w PAP prof. Stanisław Nagy z Wydziału Wiertnictwa, Nafty i Gazu AGH w Krakowie mówił nawet, że potrzebuje przyjemniej siedmiu lat na oszacowanie, ile gazu z łupków znajduje się w Polsce.

- Przeżyliśmy gorączkę i zapał, a potem rozczarowanie. Z jednej strony jest to wina budowy geologicznej, która nie okazała się tak dobra jak zakładano, ale z drugiej strony niezrozumienia, że nie można osiągnąć wyników jednym czy dwoma otworami. Dziś już wiemy, że skala rozwoju gazu łupkowego w Polsce nie będzie tak wielka, jak zakładali najwięksi optymiści. Ostatnie lata ostudziły ten entuzjazm, ale być może w drugą stronę - do przesadnego poziomu - dodaje.

Eksperci wskazują, że wydobycie na większe skalę to nie kwestia miesięcy, a raczej lat. Wielu stoi na stanowisku, że pod znakiem zapytania stoją też koszty przedsięwzięcia - może się okazać, że gaz kupowany za granicą będzie tańszy niż ten wydobywany w Polsce.

Uchwalenie projektu ustawy łupkowej daje jednak szansę na przyspieszenie poszukiwań. Poprawa uważa, że odwierty i szczelinowania prowadzone w najbliższym półroczu przybliżą odpowiedź na pytanie, czy możliwe jest komercyjne wydobycie. Jednym z kluczowych odwiertów będzie ten prowadzony przez firmę San Leon Energy - w okolicach Lewina na Pomorzu. Kolejnymi ważnymi będą te prowadzone przez spółki BNK Petroleum, ConocoPhillips i Lane Energy oraz rodzime PGNiG. Wszystkie prowadzone są na najbardziej perspektywicznym obszarze występowania gazu łupkowego w Polsce - na Pomorzu, w rejonie na zachód od Gdańska.

Kliknij i pobierz darmowy program PIT 2013

PAP/IAR/INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: podatek surowcowy | gaz łupkowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »