Jakie są szanse na dalszy wzrost cen złota? W tle obawy o sektor bankowy
Złoto ustabilizowało się po wzroście powyżej 2000 dolarów za uncję po raz pierwszy od roku po tym, jak transakcja przejęcia Credit Suisse Group przez UBS nie rozwiała całkowicie obaw o światowy sektor bankowy. Cena kruszca rośnie od początku marca.
Tylko w zeszłym tygodniu notowania złota skoczyły w górę o 6,5 proc., co stanowiło największy wzrost od początku pandemii po upadku kilku regionalnych pożyczkodawców w USA i rosnących obawach o kondycję szwajcarskiego banku Credit Suisse. W poniedziałek rano cena poszybowała ponad poziom 2000 dolarów, ale potem zawróciła i ok. 14 była już na poziomie 1975 dol. za uncję (-0,65 proc.).
Zdaniem eksperta PKO BP Tomasza Niewińskiego wysokie notowania złota to efekt spadku zaufania w sektorze bankowym oraz przekonania rynku, że Fed w obliczu ryzyka kryzysu finansowego przestanie podwyższać stopy. - To jeszcze nie jest powtórka z 2008 roku, ale po ostatnich wydarzeniach wokół SVB czy Credit Suisse można mówić o kryzysie zaufania w sektorze bankowym. To zaś sprawia, że rynek zmienił oczekiwania co do tempa podwyżek stóp procentowych w USA. Jastrzębie wypowiedzi J. Powella sprzed dwóch tygodni zeszły na dalszy plan, spadły oczekiwania względem podwyżki o 25 pkt bazowych. Dziś głównym scenariuszem według rynku kontraktów terminowych na Fed funds jest pozostawienie przez FOMC stóp procentowych bez zmian na posiedzeniu 21-22 marca - powiedział PAP Tomasz Niewiński.
Jego zdaniem na wycenę złota wpływa także spadek rentowności obligacji amerykańskich. Do tego dochodzi spadek rentowności obligacji skarbowych indeksowanych inflacją w USA - realnych stóp procentowych.
Tymczasem, według Dana Ashmore’a, analityka danych z grupy Invezz, w długim terminie złoto znacznie odstaje od aktywów ryzykownych, zwłaszcza w ostatniej dekadzie. - Jednak jeśli szukasz zwrotu, to złoto nie jest dla ciebie. To gra dywersyfikacji ryzyka i sposób na przeznaczenie części swojego portfela na coś, co jest (względnie) nieskorelowane - uważa Ashmore.
Obecna sytuacja, z coraz częstszymi cięciami stóp procentowych, wciąż wysoką inflacją i sektorem bankowym, który ma problemy, jest wytłumaczeniem dlaczego złoto drożeje. To rodzaj przypomnienia, dlaczego inwestorzy trzymają je w swoim portfelu, nawet jeśli wymaga to poświęcenia pewnej części zwrotu.
W opinii Niewińskiego nie można wykluczyć przebicia przez ceny złota ubiegłorocznych szczytów - okolic 2070 dolarów za uncję.
- Złoto jest jednym z najstarszych instrumentów inwestycyjnych na świecie z powodu swojej stabilności. I jest nudne - dokładnie takie, jakie powinno być. Inwestorzy biegli w stronę tej nudnej narracji w ostatnich kilku tygodniach i mogą to robić w przyszłości - dodaje Dan Ashmore.
To, czy złoto utrzyma te wzrosty, będzie tak naprawdę zależało od kondycji dolara, powiedział Bloombergowi analityk Commonwealth Bank of Australia, Vivek Dhar.
- Uważamy, że dolar amerykański jest silniejszym bezpiecznym aktywem niż złoto. Jeśli zdarzenia związane z ryzykiem są wystarczająco rozprzestrzenione, zazwyczaj obserwujemy, jak rynki przestawiają się ze złota na dolara amerykańskiego - powiedział Dhar.
Krzysztof Maciejewski / PAP