Jednak Kołodko?
To już niemal pewne - nowym ministrem finansów zostanie Grzegorz Kołodko. Choć premier ma oficjalnie przedstawić kandydaturę na szefa resortu finansów dopiero wieczorem, to wszystko wskazuje na to, że właśnie Kołodko obejmie ten urząd. Poparcia udzieliły mu dwa koalicyjne kluby parlamentarne - Unii Pracy i Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Grzegorz Kołodko był już ministrem finansów w rządzie
Włodzimierza Cimoszewicza. Wyróżnił się wówczas doprowadzeniem wzrostu
gospodarczego z 2,5 proc. do niemal 7 proc. Jednak wielu działaczy SLD
zapamiętało prof. Kołodkę jako osobę konfliktową i pozostającą w silnym
sporze z Leszkiem Balcerowiczem, prezesem NBP.
Kołodko jest przekonany, że Polskę stać na powrót na ścieżkę szybkiego
wzrostu gospodarczego, a to budzi nadzieję rządzących na odniesienie sukcesu
po 8 miesiącach spadku notowań.
Według Unii Pracy poglądy Kołodki są bliskie temu ugrupowaniu. Jest
właściwie jedynym ministrem finansów, który odniósł sukces - doprowadził
gospodarkę do dynamicznego rozwoju i wprowadził ją na ścieżkę wzrostu. Mamy
nadzieję, że ten sukces uda mu się również powtórzyć teraz - mówi
Janusz Lisak z UP.
Również szef klubu SLD Jerzy Jaskiernia podkreśla walory Kołodki: Chodzi
o umiejętność konstruowania długofalowej polityki gospodarczej, a więc
nie tylko krótkofalowej polityki fiskalnej, finansowej, ale takiej, która
da szanse na szybkie ożywienie i ograniczenie bezrobocia.