Jednoręcy bandyci naginają prawo
Tylko w 2008 r. Polacy wrzucili do automatów o niskich wygranych (AoNW) około 8,5 mld zł - wylicza "Puls Biznesu".
To połowa wszystkich wydatków na hazard i więcej niż wartość rodzimego rynku wódki. Jeszcze dwa lata temu było 22 tys. AoNW, dziś jest prawie dwa razy więcej.
Taki boom jest możliwy, bo operatorzy AoNW płacą niskie podatki w wysokości 180 euro miesięcznie za maszynę i wykorzystują luki w prawie, stworzone i tolerowane przez resort finansów.
Z szacunków "PB" wynika, że w 2008 r. właściciele AoNW zapłacili tylko 300 mln zł podatku od gier. Na prawie wszystkich AoNW można grać za wielokrotnie wyższe stawki i wygrać wielokrotnie więcej, niż wynika z ustawy, co zwiększa dochodowość wlaścicieli automatów.
Automaty w dobrych lokalizacjach dają miesięcznie i do 30 tys. zł. Ich właściciele płacą podatek od gier na poziomie 2,5 proc. Budżet traci miliony - podsumowuje "Puls Biznesu".