Jerzy Hausner, minister pracy - wywiad
Gdy chodzi o obszar wynagrodzeń, bardzo niewiele można zrobić, aczkolwiek jest propozycja obniżenia minimalnego wynagrodzenia w przypadku absolwentów.
Bogdan Rymanowski: Co minister pracy może powiedzieć na temat obniżenia kosztów pracy? Czy można się tego spodziewać w ciągu najbliższego roku?
Jerzy Hausner: Zależy o jakich kosztach mówimy, bo w zasadzie chodzi
o trzy rodzaje kosztów: koszty wynagrodzenia, o pośrednie koszty pracy
i o pewne koszty uzupełniające związane z zatrudnianiem i procesem bycia
pracownikiem. Otóż ja sądzę, że gdy chodzi o obszar wynagrodzeń, bardzo
niewiele można zrobić, aczkolwiek jest propozycja obniżenia minimalnego
wynagrodzenia w przypadku absolwentów. W pierwszym roku to wynagrodzenie
mogłoby wynosić 80 procent, 90 procent w drugim i taki projekt ustawy skierowałem
do partnerów społecznych i skończył się właśnie termin konsultacji. Myślę,
że do końca miesiąca będzie znane stanowisko Komisji Trójstronnej i postanowię
co dalej z tym zrobić.
Bogdan Rymanowski: A w drugim i trzecim przypadku?
Jerzy Hausner: W drugim przypadku, moim zdaniem pole manewru jest
dopiero w przyszłości, bo mówimy o ZUS-ie, o funduszu pracy i funduszu
gwarantowanych świadczeń pracowniczych.
Bogdan Rymanowski: Co to znaczy w przyszłości?
Jerzy Hausner: Wtedy, kiedy nasza gospodarka będzie rzeczywiście
ożywiona, będzie na wysokiej ścieżce wzrostu, kiedy nasz reforma emerytalna
zostanie zaawansowana, wtedy moim zdaniem będziemy mogli wrócić do obniżenia
składki ZUS-owskiej, aczkolwiek w niektórych punktach my to proponujemy
– znowu w odniesieniu do studentów i w stosunku pewnej części składki.
Bogdan Rymanowski: A trzeci przypadek?
Jerzy Hausner: To jest właśnie to, o czym dyskutujemy w tej chwili
poraktycznie, a nie w przyszłości. Dyskutujemy o zmianach w prawie pracy,
które polegają głównie na zdjęciu z pracodawcy pewnych kosztów, które są
kosztami administracyjnymi.
Bogdan Rymanowski: I Solidarność, i OPZZ twardo powiedziały
„nie” zmianom w kodeksie pracy. Solidarność wezwała wręcz rząd
do wycofania projektu. Co zrobi rząd, wycofa się?
Jerzy Hausner: Nie przewiduje takiej możliwości. Poważny rząd, który
zgłasza poważną inicjatywę, nawet jeżeli spotyka się z tego rodzaju argumentacją,
to próbuje na nią reagować, część uwzględnić – tę, którą uważa za
rozsądną, a w pozostałym przypadku rozstrzyga parlament.
Bogdan Rymanowski: Czy argumentacja
Solidarności i OPZZ przeciwko tym zmianom jest poważna?
Jerzy Hausner: Poważne jest to, że dwa związki zawodowe zajmują
jednoznacznie negatywne stanowisko i w związku z tym siła tej negacji jest
duża. Zaskakujące jest to, że ja wielokrotnie od pana Mariana Krzaklewskiego
słyszałem, że Solidarność z mniej więcej 40 propozycji, które są dyskutowane
od wielu lat, kilkanaście – mniej więcej 40 procent – akceptuje,
co do pozostałych ma wątpliwości. Dzisiaj 6 z 39 zaproponowanych rozwiązań
zostało zaakceptowanych.
Bogdan Rymanowski: A czy pan jest w stanie zaakceptować,
jeszcze przed ostateczną wersją kodeksu pracy, jakieś rozwiązania zaproponowane
przez Solidarność?
Jerzy Hausner: Ja to już robię. Od wczoraj trwają w Ministerstwie
pracy szczegółowe analizy stanowiska Solidarności i nanoszone są te zmiany,
które uważamy za rozsądne, które nie kolidują z interesem i intencją rządu.
Bogdan Rymanowski: A który ze związków jest według pana
mądrzejszy, rozsądniejszy? OPZZ czy Solidarność?
Jerzy Hausner: Żaden minister pracy na moim miejscu nie udzieli
odpowiedzi na takie pytanie, które mnie powinno paść. Mogę powiedzieć tak:
stanowisko Solidarności jest bardzo krytyczne w warstwie ogólnej, a jednocześnie
daje możliwość wykorzystania pewnych praktycznych propozycji, bo ona jest
szczegółowa. Stanowisko OPZZ jest mniej drastyczne, ale tam nie ma żadnych
pozytywnych propozycji, tam jest powiedziane „nie”, tylko,
że łagodniej.
Bogdan Rymanowski: Kiedy projekt rządowy trafi do Sejmu?
Jerzy Hausner: Najbliższe posiedzenie rządu, gdzie jest to w porządku
obrad jest we wtorek. Rząd może przyjąć projekt i skierować do parlamentu,
może zawiesić rozpatrywanie sprawy.
Bogdan Rymanowski: Pana zdaniem co zrobi rząd?
Jerzy Hausner: Tego nie mogę w tej chwili rozstrzygnąć.
Bogdan Rymanowski: Rozmawiał pan z ministrami, wie pan jakie
mają zdani na ten temat.
Jerzy Hausner: Bez istotnych powodów, rząd nie wstrzyma się od skierowania
tego projektu do parlamentu, ale gdyby istniały ważne powody, to oczywiście
trzeba by było się nad tym zastanowić. Takim powodem mógłby być bardo wyraźny
sygnał, że pracodawcy i związki zawodowe gotowi są w krótkim czasie się
porozumieć i przedstawić kompromisowy projekt.
Bogdan Rymanowski: Wtedy rząd wstrzymuje, konsultuje?
Jerzy Hausner: Nie rząd powie: proszę dać projekt i jeżeli to jest
projekt uzgodniony przez partnerów społecznych i idący w kierunku rozwiązań
rządowych, czyli nie kosztem podatnika, to taki projekt rozpatrzymy.
Bogdan Rymanowski: Która z trzech propozycji przedstawionych
kilka dni temu przez resort pracy, jeśli chodzi o emerytury i renty a pracę
młodych ludzi, jest dla pana najlepszym wariantem?
Jerzy Hausner: Tu jest jakieś nieporozumienie,
które zresztą pan potwierdza – mianowicie, że są to propozycje. Ja
skierowałem, jako minister pracy, na ręce marszałka Sejmu i Senatu informację
o łączeniu emerytury i renty z wynagrodzeniem.
Bogdan Rymanowski: Jak zwał tak zwał – to poszło do
opinii publicznej i wie pan jak opinia publiczna zareagowała. Czyżby wycofywał
się pan teraz z tych propozycji?
Jerzy Hausner: Ja przedstawiłem informację, a nie propozycję i możliwe
kierunki rozwiązań, bo byłem bez przerwy indagowany, bo byłem bez przerwy
naciskany - dlaczego się z tym godzimy. Pokazałem opinii publicznej jak
wygląda problem i jeżeli chcemy go rozwiązywać – w jakiś sposób można
go rozwiązać.
Bogdan Rymanowski: Który z tych kierunków zmian jest najbardziej
realny.
Jerzy Hausner: Najbardziej rynkowym rozwiązaniem jest to rozwiązania,
które mówi: „Niech pracodawca sam rozstrzygnie”. Pracodawca
będzie, w przypadku gdy ktoś ma świadczenie emerytalne i rentowe, miał
wybór - zatrudniam tego, kto ma świadczenie, ale muszę płacić wyższą składkę
na fundusz pracy, a tym samym ja będę miał większe pieniądze na promocję
bezrobotnych.
Bogdan Rymanowski: A czy Ministerstwo Pracy przeprowadziło
jakąś symulację? Ile miejsc pracy dla młodych ludzi może w ten sposób powstać?
Jerzy Hausner: Żadnych obliczeń nikt nie jest w stanie dokonać,
ponieważ sytuacje, o których mówimy są bardzo zróżnicowane. Z jednej strony
są to emerytowani profesorowie wyższych uczelni, którzy są dzisiaj hurtem
zatrudniani przez prywatne uczelnie, a z drugiej strony jest to 40-letni
człowiek, który ma zasiłek przedemerytalny. To są bardzo zróżnicowane sytuacje.
Jeżeli jednak mówimy o liczbie osób od 1,1 do 1,5 miliona, którzy łączą
świadczenie emerytalne lub rentowe z dodatkowymi wynagrodzeniami z pracy,
to z całą pewnością mówimy o szansie na kilkaset tysięcy miejsc pracy i
nie dla absolwentów, tylko dla bezrobotnych.
Bogdan Rymanowski: Uważa pan, że po tej uchwale, którą przyjął
Sejm, uchwale w sprawie RPP, w sprawie tego wezwania do wspierania polityki
gospodarczej rządu, powinna za tym pójść zmiana w ustawie o NBP? Powinno
dojść do poszerzenia składu Rady?
Jerzy Hausner: Powinno dojść do zmiany linii polityki pieniężnej
- odejście od linii restrykcyjnej.
Bogdan Rymanowski: Czyli obniżka
stóp procentowych. O ile?
Jerzy Hausner: Chodzi o to, żeby stopy procentowe spadały szybciej
niż inflacja, a tak dotychczas nie było. A po drugie chodzi o to, żeby
prawo było przestrzegane. Jeżeli Rada nie będzie przestrzegała porządku
instytucjonalnego i jeżeli nie będzie zmiany linii polityki pieniężnej,
to z całą pewnością rząd stanie wobec problemu, czy nie poprzeć takiego
rozwiązania, które polega na poszerzeniu składu Rady. Nie sądzę, żeby takie
poszerzenie naruszało porządek, po prostu zamiast dziewięciu będzie piętnaście
osób tak samo powoływanych.