Jest już 5,7 mld USD inwestycji

Politycy się kłócą. Inwestorzy maszerują. Oby tak dalej. Szacunki rządowe mogą okazać się trafione. W tym roku rząd zaplanował 10 mld USD napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ). Z danych NBP wynika, że w pierwszych dwóch kwartałach inwestycje przekroczyły 5,7 mld USD.

Co ciekawe, także w 2005 r., gdy jeszcze ten rząd nic nie planował, napływ BIZ był zbliżony. Ostatnie zweryfikowane dane NBP mówią, że w 2005 r. firmy zagraniczne ulokowały u nas 9,6 mld USD (o 7,7 mld USD NBP informował w kwietniu). Nie mówiliśmy?

Dobre wyniki nikogo nie dziwią

- To rezultat dwóch czynników. Po pierwsze - obecności Polski w UE, która zachęca firmy spoza niej do inwestycji. Po drugie - dobrych podstaw makroekonomicznych i związanych z tym dobrych perspektyw wzrostu gospodarczego. Jesteśmy krajem, który w niektórych sektorach dynamicznie się rozwija, mamy wykwalifikowaną siłę roboczą, a duzi inwestorzy mogą liczyć na indywidualne negocjowanie umów - tłumaczy Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

Reklama

- Pierwszy kwartał wygląda bardzo korzystnie, drugi trochę mniej, ale dane z poprzednich lat pokazują, że inwestycje kumulują się w pierwszym i czwartym kwartale. Byłoby świetnie, gdyby w tym roku udało się przekroczyć 10 mld USD inwestycji - uważa Sebastian Mikosz, były wiceprezes Państwowej Agencji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ), obecnie dyrektor generalny Amrop Hever, firmy headhunterskiej.

- Dokładnie przewidzieliśmy ten boom w momencie ogłaszania inwestycji LG.Philips LCD. Wrocław przeżywa dziś oblężenie. Do PAIIZ inwestorzy ustawiają się w kolejce. Mamy przed sobą jeszcze kilka lat, dopóki Bułgaria i Rumunia nie wejdą do UE - do- daje Marcin Kaszuba, były wiceminister gospodarki i wiceprezes PAIIZ. Dobrą passę naszego kraju potwierdzają specjalne strefy ekonomiczne, które ciągle podpisują nowe umowy z inwestorami.

Dużo do nadgonienia

Nie należy jednak spoczywać na laurach.

- Polska wciąż znacząco odstaje od krajów naszego regionu pod względem napływu BIZ na jednego mieszkańca - podkreśla Bohdan Wyżnikiewicz. Postara się o to PAIIZ.

- Zamierzamy zintensyfikować działalność marketingową i bezpośrednio kontaktować się z firmami, które chcemy ściągać do Polski. Warto zauważyć, że 100 mln USD zainwestowanych pięć lat temu nie można porównywać ze 100 mln USD inwestowanymi dziś, bo w ostatnich latach konkurencja wymusiła zwiększenie wydajności, więc inwestuje się mniej, a produkuje więcej. Poza tym staramy się nie tylko o inwestycje produkcyjne, ale też o projekty związane z usługami. Centra usług i centra badawczo-rozwojowe nie są inwestycjami o dużej wartości, ale dają bardzo wartościowe miejsca pracy - podkreśla Wojciech Szelągowski, wiceprezes PAIIZ.

Nostalgia za listą

Zdaniem specjalistów, dane NBP nie pokazują pełnego obrazu rynku.

- Bank interesuje masa pieniądza, podczas gdy BIZ to nie tylko pieniądz, ale przekazanie patentu czy linii produkcyjnej. Poprzedni prezes PAIIZ popełnił ogromny błąd, likwidując przygotowywane przez agencję wyliczenia i listę inwestorów. Mam nadzieję, że obecny zarząd przywróci te badania, bo dane NBP warto by skonfrontować z listą PAIIZ - podkreśla Sebastian Mikosz.

Małgorzata Grzegorczyk

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: rząd | firmy | inwestorzy | dolar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »