Jest szansa dla złotego
Mijający rok 2012 nie przyniósł istotnego przełomu w światowej gospodarce. W Stanach Zjednoczonych było kontynuowane wątłe ożywienie, podczas gdy w strefie euro ogarniętej kryzysem zadłużeniowym tempo wzrostu PKB słabło z każdym kwartałem. Z punktu widzenia krajowych inwestorów, dużym zaskoczeniem okazała się natomiast skala spowolnienia gospodarczego w Polsce - w III kwartale wzrost PKB sięgnął zaledwie 1,4% w ujęciu rocznym.
Prawdziwy przełom nastąpił za to na rynkach finansowych. Główne indeksy giełdowe odnotowały zwyżki sięgające od kilkunastu (S&P 500: +13%) do kilkudziesięciu procent (DAX: +30%). Na tym tle warszawski parkiet zachowywał się również przyzwoicie - stopa zwrotu z indeksu WIG sięgnęła 27%. Rynek dyskontuje więc znaczącą poprawę sytuacji gospodarczej, która jest jednak zakładnikiem woli politycznej: w Europie odnośnie ratowania strefy euro za wszelką cenę, w Stanach Zjednoczonych -w kwestii wygasających ulg podatkowych.
Oba te czynniki są trudno prognozowalne. Bardziej namacalne oznaki sytuacji makroekonomicznej napływają jak na razie tylko z Chin, gdzie indeksy koniunktury od trzech miesięcy wykazują wzrost. Jeśli wyniki przyszłorocznych wyborów parlamentarnych w państwach UE (Niemcy, Włochy) nie zmienią radykalnie strategii walki z kryzysem zadłużeniowym, a w Stanach Zjednoczonych zostanie osiągnięty konsensus w sprawie ulg podatkowych, wtedy pozytywne impulsy z Chin mają szansę przełożyć się na faktyczną poprawę sytuacji w całej gospodarce światowej.
Dla krajowych inwestorów 2012 r. był jednak rokiem obligacji skarbowych. Indeks rynku obligacji obliczany przez Bondspot wzrósł przez ten czas aż o 14%, a rentowność pięcioletnich obligacji benchmarkowych spadła o blisko 200 pb. Spadek ten był wiedziony przede wszystkim oczekiwaniami znaczących obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, które przybrały na sile w ostatnim kwartale roku. Jest prawdopodobne, że trudny początek roku w polskiej gospodarce będzie jeszcze sprzyjał kontynuacji pozytywnych trendów na rynku obligacji. Tempo wzrostu PKB w I kwartale spadnie według naszych prognoz poniżej 1%, czemu będzie towarzyszył (to już pozytywna wiadomość) wyraźny spadek inflacji, poniżej celu Narodowego Banku Polskiego (2,5%). Z drugiej strony, jeśli zrealizuje się scenariusz choćby wątłego ożywienia w gospodarce światowej, to w dalszej części roku również polska gospodarka powinna zacząć przyspieszać. Konsekwencją tego byłby wzrost rentowności obligacji skarbowych, zwłaszcza że ich obecne poziomy są już rekordowo niskie. Wobec znacznej zmienności na giełdzie i na rynku długu, relatywnie stabilnie zachowywał się kurs złotego.
Polska waluta, historycznie podatna na osłabienie w okresach spowolnienia gospodarczego, była stabilizowana przez znaczący napływ kapitału zagranicznego na rynek obligacji skarbowych. Gospodarka Polski, za sprawą mniejszego deficytu w obrotach bieżących i relatywnie (na tle innych krajów UE) niskiego deficytu budżetowego, zaczęła być postrzegana jako znacznie bardziej zrównoważona. Jeśli w otoczeniu zewnętrznym polskiej gospodarki nie dojdzie do negatywnych wstrząsów, a deficyt budżetowy pozostanie pod kontrolą, złoty ma szansę pozostać stabilny. W przypadku realizacji scenariusza umiarkowanej poprawy sytuacji makroekonomicznej w dalszej części 2013 r., polska waluta mogłaby nawet się umocnić ze względu na pozytywne oddziaływanie czynników cyklicznych, w tym prawdopodobny napływ kapitału na rynek akcji. Radosław Cholewiński, zarządzający portfelem, Trigon DM