Jest szansa na duży spadek inflacji? P. Borys, PFR: Do końca 2023 r. może osiągnąć 6,5-7 proc.
Rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych jesienią jest uzasadnione, ale należy być bardzo ostrożnym z jego tempem - powiedział dziennikarzom Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu. W ocenie Borysa, inflacja w Polsce do końca 2023 r. może spaść do ok. 6,5-7 proc.
- W mojej ocenie jesienią jest uzasadnienie do rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych, ale to jest decyzja RPP, czy i kiedy to nastąpi. Przemawia za tym silny złoty i to, że inflacja powinna już do końca roku spaść poniżej poziomu stóp procentowych, czyli pojawią się dodatnie, realne stopy. Trend dezinflacji powinien również być kontynuowany - powiedział Borys.
- Mamy do czynienia też ze spowolnieniem gospodarczym, widać, że akcja kredytowa jest na niskim poziomie. Mamy szczyt cyklu podwyżek stóp procentowych na świecie. To wszystko argumenty za rozpoczęciem cyklu obniżek - dodał.
Prezes PFR zaznaczył, że należy być bardzo ostrożnym z tempem obniżek stóp procentowych.
- Zaznaczam, że trzeba być bardzo ostrożnym z tempem obniżek stóp. Trzeba się upewnić, że inflacja, w perspektywie końca 2025 r. zejdzie do celu inflacyjnego - powiedział.
W ocenie Borysa, inflacja w Polsce do końca 2023 r. może spaść do ok. 6,5-7 proc.
- Wydaje mi się, że inflacja może spaść w okolice 6,5-7 proc. do końca tego roku. To by oznaczało już dodatnie, realne stopy procentowe w Polsce. A jeżeli inflacja spadnie poniżej 5 proc. w przyszłym roku, to mówilibyśmy już o prawie 2-proc., dodatnich, realnych stopach procentowych. To nie jest dobre, ponieważ to może wywoływać negatywne skutki dla wzrostu - powiedział Borys.
- RPP zawsze powinna patrzeć te 12 miesięcy do przodu i obserwować też złotego. Ważną kotwicą polskiej gospodarki był złoty, on jest silny, zbyt silny złoty też nie jest dobry, bo to może wywołać negatywne skutki dla wzrostu i dla eksportu - dodał.
We wtorek rozpoczęło się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.
Borys odniósł się również do kwestii przedłużenia wakacji kredytowych, co, jego zdaniem, byłoby uzasadnione na dwa kwartały 2024 r..
- Biorąc pod uwagę, że stopy procentowe cały czas pozostają na dość wysokim poziomie, ale jest szansa, że obniżą się już w ciągu najbliższego roku - według aktualnych prognoz nawet w okolice 5 proc. - takie uzasadnienie byłoby w okresie dwóch kwartałów - powiedział Borys.
- Biorąc pod uwagę aktualne prognozy stóp wydaje się, że nie ma uzasadnienia do tego, aby wakacje kredytowe były dłuższe niż dwa kwartały przyszłego roku. Ale w tym czasie takie uzasadnienie jeszcze by było - dodał.
Pod koniec sierpnia premier Mateusz Morawiecki informował, że decyzje ws. wakacji kredytowych zapadną do połowy września. Jak wówczas zaznaczył - jeżeli zostaną one wydłużone, to będzie on rekomendował wprowadzenie kryterium dochodowego.
Wakacje kredytowe to rozwiązanie dla osób posiadających kredyty hipoteczne w złotych polskich, które zaciągnęły kredyt na własne potrzeby mieszkaniowe, bez kryterium dochodowego. W ich ramach w 2023 r. można zawiesić spłatę maksymalnie 4 rat kredytu, po jednej racie w każdym z kwartałów.