Jest wyrok w sprawie prof. Winieckiego!

Sprawa za zniesławienie byłego prezesa NBP Sławomira Skrzypka przez członka Rady Polityki Pieniężnej prof. Jana Winieckiego została w piątek umorzona przez sąd drugiej instancji. Sąd uchylił wcześniejszy wyrok skazujący go na karę grzywny. Oskarżyciel może złożyć kasację od wyroku do Sądu Najwyższego.

Sąd odwoławczy podzielił rozumowanie sądu rejonowego, że osoba aspirująca do tak wysokiej funkcji publicznej jak stanowisko prezesa NBP, musi liczyć się z ostrą, czasami niesprawiedliwą oceną.

"Nawet jak krytyka jest najbardziej niesprawiedliwa, to nie stanowi ona pomówienia" - powiedział, uzasadniając piątkowy wyrok, sędzia Leszek Matuszewski z Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Według sądu stopień społecznej szkodliwości zachowania Winieckiego jest znikomy i dlatego sprawa została umorzona.

Skrzypek wytoczył Winieckiemu proces z prywatnego aktu oskarżenia w 2008 r. Zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem w 2010 r.; wdowa po nim zdecydowała o kontynuowaniu procesu i występowała w imieniu zmarłego męża.

Reklama

TOMASZ KACZOR, BGK

"Wydaje się, że decyzja sądu specjalnie nie wpłynie na postrzeganie rynku w dłuższej perspektywie. Większość rynku uważała, że dane z gospodarki tak czy inaczej zmuszą Radę, a także prof. Winieckiego, do rozluźnienia polityki pieniężnej. Być może pozostawienie prof. Winieckiego na stanowisku może nieznacznie zmienić dolny próg obniżek, o 25 pb. jeśli chodzi o koniec cyklu.

Jest natomiast inny, pozytywny wydźwięk tej decyzji - usunięcie członka RPP przez sąd byłoby źle postrzegane przez rynki zagraniczne. To się czasami zdarza, ale mogłoby negatywnie wpłynąć na nasz wizerunek. My podtrzymujemy nasz bazowy scenariusz, według którego RPP w marcu obniży stopy o 25 pb, a następnie do końca I połowy roku nastąpi pauza w obniżkach".

MATEUSZ SZCZUREK, ING BSK

"Po ostatnich komentarzach członków RPP, rynek wyceniał niższą ścieżkę stóp procentowych. Taki wyrok nie będzie podwyższał wycenianej ścieżki stóp. Usunięcie ryzyka zmiany w składzie RPP jest marginalnie pozytywne dla złotego, przy ocenie stóp procentowych oraz bez znaczenia dla krzywej dochodowości.

Nasz scenariusz dotyczący polityki pieniężnej pozostaje bez zmian. Przy spodziewanym szybkim spadku inflacji (już od stycznia zaczynając) i ciągle słabych danych z gospodarki, w I kwartale oczekujemy obniżki stóp w marcu, maju i lipcu".

_ _ _ _ _

Przypomnijmy

W połowie stycznia biuro prasowe Senatu poinformowało PAP, że w momencie, kiedy Jan Winiecki zostanie skazany prawomocnym wyrokiem przez Sąd i informacja o tym wpłynie do Marszałka Senatu, bez zbędnej zwłoki zostanie uruchomiona procedura jego odwołania z RPP.

Winiecki w lipcu 2012 r. został skazany przez sąd pierwszej instancji za pomówienie w 2007 r. ówczesnego prezesa NBP Sławomira Skrzypka.

Ustawa o NBP z dnia 29 sierpnia 1997 r. głosi, że organy uprawnione do powołania członka Rady odwołują go w przypadku m.in. skazania prawomocnym wyrokiem sądu za popełnienie przestępstwa. Jan Winiecki został powołany do RPP przez Senat.

Zgodnie z regulaminem Senatu izba wyższa wybiera i odwołuje 3 członków RPP. Uchwały o powołaniu i odwołaniu Senat podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów. Odwołanie członków organów państwowych, takich jak RPP następuje wyłącznie w przypadkach określonych w odpowiednich ustawach. Marszałek Senatu przedstawia Senatowi projekt uchwały w tej sprawie.

Wyrok

Sąd rejonowy w Poznaniu w 2012 roku uznał, że prof. Jan Winiecki pomówił w felietonie z 2007 roku ówczesnego prezesa NBP Sławomira Skrzypka. Zgodnie z wyrokiem ekonomista ma zapłacić 10 tys. zł. grzywny i 15 tys. zł nawiązki na rzecz Caritas Polska.

Proces karny z prywatnego aktu oskarżenia wytoczył ekonomiście w 2008 r. Sławomir Skrzypek, nieżyjący już prezes NBP. Skrzypek zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem; wdowa po nim zdecydowała o kontynuowaniu procesu i występowała w imieniu zmarłego męża.

W 2007 r. w swoim felietonie opublikowanym m.in. w Głosie Wielkopolskim oraz w internecie Winiecki napisał m.in., że Skrzypek nie ma kompetencji do sprawowania funkcji szefa NBP: nie zna ekonomii i języków. Z felietonu wynikało też, że nie ma on dyplomu MBA Uniwersytetu Wisconsin-La Crosse w USA, a jedynie przeszedł tam szkolenie dla pracowników administracji publicznej.

Sąd uznał, że Winiecki w felietonie pomówił Sławomira Skrzypka, pisząc, że "wydębił - przysłowiowym +psim swędem+ - jakiś świstek papieru stwierdzający, że szkolenie to jest równoważne z uzyskaniem stopnia MBA" oraz że z pominięciem oficjalnej procedury uzyskał dokument potwierdzający nostryfikację dyplomu w SGH w Warszawie.

Winiecki ma uiścić koszty sądowe oraz wydatki poniesione w sprawie przez żonę Sławomira Skrzypka. Na jego koszt wyrok zostanie podany do publicznej wiadomości w mediach, w których ukazał się felieton.

NBP na początku procesu, w sierpniu 2008 r., na swojej stronie internetowej podał, że prezes Skrzypek był absolwentem Politechniki Śląskiej w Gliwicach i - w drodze nostryfikacji dyplomu Uniwersytetu Wisconsin-La Crosse - magistrem nauk ekonomicznych Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Posiadał dyplom ukończenia studiów MBA Uniwersytetu Wisconsin-La Crosse, z rozszerzonym programem w zakresie finansów oraz dyplom Business Management Uniwersytetu Georgetown.

Sprawa trafia do sądu odwoławczego po raz drugi. W 2009 roku Sąd Rejonowy w Poznaniu orzekł, że Winiecki pomówił prezesa NBP. Wyrok z 2009 r. uchylił poznański sąd okręgowy i przekazał do ponownego rozpatrzenia. Powtórzony proces przed sadem rejonowym zakończył się w lipcu 2012 roku.

Rynek spekulował wcześniej, że możliwymi kandydatami Senatu do RPP będą Jerzy Osiatyński, Leszek Pawłowicz oraz Marek Rozkrut.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »