Jesteśmy na szarym końcu
Kraje wschodniej Europy są bardziej podatne na korupcję niż pozostałe państwa UE. Wynika to m.in. z ich długotrwałego ubóstwa oraz mocno partyjnych rządów - uważa prezes Krajowej Izby Gospodarczej (KIG) Andrzej Arendarski.
Jak mówił na piątkowej konferencji prasowej, na wzrost korupcji w życiu politycznym i gospodarczym krajów wschodniej Europy miały też wpływ: brak w przeszłości podstawowych artykułów na rynku oraz niepowodzenia we wprowadzaniu reform demokratycznych. Jego zdaniem, skuteczna walka z korupcją to identyfikowanie jej przyczyn i ich likwidowanie. -Biznes etyczny jest opłacalny, może konkurować z biznesem nieetycznym, a w dłuższym okresie z nim wygrać- dodał.
Przypomniał, że KIG wraz z Centrum Badań i Certyfikacji opracowała system przeciwdziałania zagrożeniom korupcyjnym. Jego celem jest m.in. analiza źródeł zagrożeń korupcyjnych oraz ich eliminacja poprzez określenie środków zaradczych. Prezes KIG poinformował, że Polska zajmuje 61. miejsce na świecie pod względem występowania korupcji. Z krajów Unii Europejskiej gorzej od nas wypada tylko Bułgaria i Rumunia. Ostatni w rankingu są: Irak i Somalia. Z kolei najmniejsza korupcja występuje w krajach skandynawskich.
Obecny na konferencji Tomasz Buława z resortu sprawiedliwości podkreślił, że korupcja występuje tam, gdzie mamy do czynienia z dobrami ograniczonymi, limitowanymi. Jak mówił, korupcja w urzędach zaczyna się od myślenia uznaniowego na przykład podczas rozdzielania szkoleń wśród pracowników.